4lomza.pl/

Panie Mirosławie R. Derewonko, ja rozumiem że artykuł miał mieć delikatny przekaz.

Ale nie wyszło to Panu.

Niestety, ale duża część osób zamieszkujących okolice ulic Dwornej, Długiej czy Gielczynskiej ma tyle honoru co nasz obecny premier.

W Boga może i wierzą, ale w wartości których uczy nabyli tyle, co panujący w latach 2011 - 2014 były premier (D. Tusk).

A jedyne umiłowanie do ojczyzny mają w dniu pobierania zasiłków na dzieci i zapomogi z \"zatrudniaka\" - wtedy kochają swoją ojczyznę, bo im \"daje to, co im się należy\".

Wszyscy wiedzą, że Pan, Panie Mirosławie, oraz całą redakcja 4lomza mają \"na pieńku\" z ratuszem i w większości artykułów daje się to wyczuć już w pierwszych zdaniach, nie wspominając już o tytułach.
Wiecznie tylko \"mieszkańcy Łomży zwrócili się do nas z...\".
Zawsze zwracają się do państwa redakcji z negatywnymi odniesieniami do łomżyńskich państwowych spółek, ratusza, czy innych instytucji.

Czy kiedykolwiek doczekamy się artykułu stawiającego obecnie rządzących w Łomży w dobrym świetle, czy zawsze będziemy już czytać tylko krytykę?

Dobrze zrobiona robota to normalna rzecz. Tak to ma być i kropka.
Ale robota spartolona - to temat do słusznej krytyki.

Jeśli kolejna, i kolejna, i kolejna robota jest do bani - to znaczy że coś jest nie tak.
I to należy opisywać, krytykować, wyśmiewać - bo jak wiemy, kiepska władza najbardziej nie lubi, gdy się ją obnaża.

A społeczeństwo powinno to widzieć i oceniać władzę, by wybierać ludzi na poziome, którzy potrafią rządzić, decydować i rozwijać region.

Serpico, źle zostałem zrozumiany.

Jestem za tym, żeby wytykać błędy. Owszem, niech wszyscy o nich wiedzą.

Ale dlaczego na 4lomza możemy przeczytać jedynie o błędach i zaniedbaniach?
Przecież czasami władzy uda się zrobić również coś dobrze.
A o taki artykuł na 4lomza już trudno.

Widać, że portal objął jedynie drogę krytyki.
Nie ma tu mowy o bezstronności - czyli rzetelnym dziennikarstwie.
Dlatego żadna osoba pisząca artykuły dla tego portalu nie powinna nawet próbować określać się mianem dziennikarza.

Cóż ...
Polak taką ma już naturę, że nawet gdy jest mu dobrze - nie powie tego.
Zawsze wyciągnie na wierzch coś, co ukazuje go, że cierpi.
Tak było zawsze, od pokoleń.

Jeśli natomiast ktoś by chciał posłuchać, jak władza sobie doskonale radzi, to wystarczy włączyć telewizję publiczną. Tępa propaganda i wazelina płyną strumieniami.

Dla mnie oczywistym jest natomiast to, że jeśli ktoś coś robi dobrze, zgodnie ze sztuką, profesjonalnie i solidnie, to wtedy to się ocenia pozytywnie i wystawia dobre opinie.
Od władzy oczekuje się profesjonalizmu, skuteczności, gospodarności, czystości i przejrzystości, a gdy tego nie ma - należy przedstawiać ułomność, kolesiostwo, \"dyzmowatość\", niejasne koligacje i powiązania, układy, czy zwykłą niegospodarność.

Od tego są bowiem wolne media, a nie media reżimowe, które zawsze ukazują władzę w pozytywnym świetle, bo im za to płacą.