4lomza.pl/

Może przed wyborami samorządowymi warto zastanowić się jak miasto troszczy się i dba o dobre samopoczucie mieszkańców.
Przykład nr 1- jedyny stary park w Łomży - W.Polskiego/ Ogrodowa.
Strach podejść, nie to że wejść. Moja znajoma zaryzykowała, skuszona piękną, wiosenną pogodą. Efekt - wózek po wielokrotnym praniu pozostawia wiele do życzenia, dziecko jest znowu podobne do siebie, pies po praniu z użyciem szczoty ryżowej chyba więcej tam nie będzie chciał chodzić. A są miasta, np. Augustów - park z tego samego okresu, ale bez plagi kawek, czysty , przystosowany dla ludzi. Gwar, ludzie, dzieci. Sama radość. Czy nie można tak i u nas? A może lepiej uczciwie, ogrodzić jak pole minowe i napisać - wejście na własne ryzyko. Tylko po co zatrudniać ludzi do strzyżenia trawy i oszukiwać, że Łomża ma park?

Jak to jest? próbuje się tworzyć nowy park/nie przeczę też potrzebny/ ale zupełnie zapominając o takim miejscu, które świetnie wpisuje się w istnienie 600-Lecia naszego miasta. Ulica i sam Park z takim drzewostanem, które dobrze pamiętają te 600 lat, tyle, że o niej jakby zapomniał świat rządzi-cieli. Ale starzy mieszkańcy wspominają odbywające się tam koncerty, na małej scenie, pana z watą czy budkę z lodami no i oczywiście gwar małych dzieci i spotkania koleżeńskie.
Pewnie dla decydentów nie jest po drodze z lokalizacją ... bo przecież takie miejsce. No właśnie, dzień w dzień przejeżdżam Wojska Polskiego i obserwuję otoczenie, poza coraz większą dewastacją nawierzchni, malutkie zachodzą tam zmiany, a bądź co bądź jest to jeden z ważniejszych traktów komunikacyjnych i nie tylko dla Łomżan ale i przejeżdżających przez miasto ludzi.
Jak to jest?....

Wika

Część tych pieniędzy z nowego parku powinni przekazać dla firm usuwających kawki, gawrony, wrony itp. Odchody, ale i fetor są nie do zniesienia. Ale też ludzie są winni tzw.miękkie serduszka, co to chleb przy altankach śmietnikowych wykładają, żeby dokarmiać ptaki.