4lomza.pl/

Witam czy spotkaliscie sie juz czym takim jak pracodawca prosi o przyjscie na dzien probny do pracy, staracie sie, wykonujecie polecenia, poswiecacie swoj czas, pracodawca dziekuje za caly dzien pracy po czym niby ma oddzwonic i cisza... a o kasie za ten dzien oczywiscie temat ucichł... Tak sie wykorzystuje tania siłe robocza!!! czy zglaszac do to PIP? moze to cos by pomoglo. Pozdrawiam

skoro obroty, lub zysk firmy wzrósł znacznie po tym jednym dniu to upomnij się o swoje :))

Teoretycznie powinien byc platny, w praktyce to roznie. Zalezy jeszcze jak ten dzien wyglada... Z ta tania sila robocza, to bym nie przesadzal, bo pozytek z takiej osoby co dopiero przyszla i nie wie co ma robic jest raczej zaden. W niektorych firmach taki dzien w ogole polega na tym, ze raczej przygladasz sie co i jak, a nie pracujesz. I chyba nie biora na dzien probny wszystkich jak leci, tylko wybranych kandydatow?
Jesli dzien probny to powiedzmy praca fizyczna, gdzie masz cos np. nosic itp. czyli faktycznie pracujesz, to chyba powinni zaplacic...

Za pracę należy się wynagrodzenie, także za okres próbny. Jeżeli nie umówiono się inaczej będzie to odpowiednia część minimalnego miesiecznego wynagrodzenia (stosunkowo do przepracowanych dni w miesiącu).
Należy zażądać zapłaty od pracodawcy, najlepiej na piśmie za potwierdzeniem odbioru, zakreślić mu termin - nie więcej jak 7 dni na zapłatę. W razie odmowy lub upływu terminu iść do PIP.
Sprawa pod względem prawnym jest jednoznacznie na Twoją korzyść.

No tak, prawnie jest jednoznaczne. Tylko, czy jesli ten dzien probny wyglada np. tak, ze delikwent siedzi sobie i przyglada sie jak wyglada praca w firmie, zeby mogl zdecydowac czy mu sie podoba, to pytanie czy nazwac to praca...

Są (również w Łomży) firmy, które umawiają się na tydzień próbny. I to na dodatek bezpłatny.
Jeden ze sklepów na Długiej stosował taką praktykę, że co tydzień (w wakacje) inna panienka przychodziła na próbny, a oni mieli darmowego pracownika...

te panienki to w firmie pracuja czy w zakladzie przemyslowo-obrotowym?
Obroty nawet na krzesle.......

powinien byc platny,to nielegalna praktyka,ale powszechnie stosowana

azaxxx

Wg kodeksu pracy należy ci się wynagrodzenie od przysłowiowej pierwszej minuty pracy !.Umowa pisemna powinna być dostarczona w ciągu pierwszego tygodnia pracy.

Pracodawcy kantują przyszłych pracowników mówiąc ze to przyuczenie czy okres próbny, bezpłatny.A jesli chodzi o rodzaj wykonywanej pracy to mozna dłubać się w nosie i za to też powinna być wypłata gdyż w danej chwili jest się w dyspozycji pana pracodawcy !- wg kodeksu pracy.

Praktyka od lat stosowana w wielu firmach na terenie miasta np kolega miał takiego przyuczenia 3 dni w hurtowni wędlin.A polegało to na tym ze NOSIŁ SKRZYNKI i mu nie zapłacono :) dał się wykantować poważanemu w mieście biznesmenowi heh co w niedziele w pierwszym rzędzie w kościele...

Przy takiej zagrywce ze strony pracodawcy są dwa wyjścia:
-- plunąć mu w twarz i przypomnieć przepisy kodeksu pracy
- albo nagrywać swoja obecność w zakładzie pracy oraz rozmowę z pracodawcą o kasie (teraz jest taka technika że o to nie trudno) a póżniej do PIP

dzień próbny w pracy ma określić czy nadajesz się do pracy.
Dzień próbny można nazwać szkoleniem przystosowującym do stanowiska pracy, więc można by powiedzieć, że to Ty powinnaś zapłacić pracodawcy za to, że pokazał Ci co masz robić.

ogólnie jest przyjęte, że żadna ze stron nie pobiera za takie coś opłaty.

Zgodnie z kodeksem pracy - platny.

MirekO

sasza, zaczynam cie lubic ;P
dobrze ze masz inny host niz ja, bo by znuw kszykneli ze to ja

jedyny prawdziwy jasio :}

urząd skarbowy nie pleć głupot.idąc twoim rozumowaniem to umowa na okres próbny powinna być niepłatna..
weż się chłopie za kodeks pracy bo herezje szerzysz! i jak się nie znasz na temacie to się nie wypowiadaj

-urzad skarbowy to sciaga ze wszystkich
a co prawda w oczy kole ze z kobietami tak postepuja w zakladach przemyslowych?
dlatego mowie - wszystkie kobiety do KUCHNI, niech sobie radza,!!

Szakal, nie dyskutuj z idiota.

Pozdrawiam Cie
oczywiscie szakala
MirekO

dwa downy z zagranicy.

dzień próbny a umowa na okres próbny to dwie różne rzeczy.

Za każdą pracę należy się wynagrodzenie - niestety niektórzy pracodawcy wymyślili sobie sprytny sposób na tanią (bezpłatną ) siłę roboczą ... !!!!! jest to coraz bardziej nagminny proceder ze strony pracodawców .....Żeby temu zapobiec, proponuję zgłosić tą sytuację do Państwowej Inspekcji Pracy http://www.pip.gov.pl/ , lub Państwowej Inspekcji Handlowej http://www.bialystok.wiih.gov.pl Wiadomo, że nie zyskasz na tym nic, ale przynajmniej odwdzięczysz się za wspaniałą przygodę i być może oszczędzisz innym podobnych przygód.

Tylko idac tym tropem, to powinniscie kazac sobie placic za przyjscie na rozmowe kwalifikacyjna i zwrot kosztow dojazdu najlepiej...

szaakal
A jesli chodzi o rodzaj wykonywanej pracy to mozna dłubać się w nosie i za to też powinna być wypłata gdyż w danej chwili jest się w dyspozycji pana pracodawcy !- wg kodeksu pracy.

Ok, ale jestes do dyspozycji, to znaczy ze potrafisz zrobic to co Ci zleci... A jesli nie bedziesz potrafil? Ma Ci pracodawca stac nad glowa i pol dnia tlumaczyc co i jak, a pozniej zaplacic?
Druga sprawa, pracownicy zwykle ponosza odpowiedzialnosc materialna. Jesli cos spaprasz na dniu probnym, to zaplacisz pracodawcy za szkody?

Ja nadal uwazam, ze jezeli ktos faktycznie wykonywal caly dzien jakas konkretna prace, to owszem powinien miec zaplacone. Jak siedzial i sie po dupie drapal, to z jakiej racji?

barbra
Wiadomo, że nie zyskasz na tym nic, ale przynajmniej odwdzięczysz się za wspaniałą przygodę i być może oszczędzisz innym podobnych przygód.

No pewnie... Efekty beda takie, ze inni beda dostawac prace, a on bedzie "walczyl z systemem"...

Okres próbny może trwać nawet do 3 miesięcy w którym czasie pracodawca może w każdej chwili wymówić. Na pewno za dłubanie w nosie nikt nikomu nie zapłaci, a do tego czy kandydat ma do danej pracy kwalifikacje, zdolności czy doświadcznie jest rozmowa kwlifikacyjna (gadanie nic nie kosztuje), lecz nawet na okresie próbnym jeśli nie została zawarta żadna inna umowa co do tego okresu to należy się również wynagrodzenie z najniższej krajowej, jeśli ktoś przepracuje pół dnia to również za te godziny. Tak samo okres próbny danego pracownika winien być zgłoszony w ZUS-ie i odprowadzona składka, chyba że są to wyjątki, firma Krzak, itp., więc proponuję egzekwować należności i wyraźnie omawiać wynagrodzenie i obowiązki w rozmowach z pracodawcą. Pozdrawiam i życzę sukcesów.

Czy ktoś ma smykałkę do roboty i czy mu się chce pracować to widać już po 1 godzinie. Więc pracodawca powinien zapłacić za taki dzień przyszłemu pracownikowi.