4lomza.pl/

Gdzie prócz Szpitala pobierają fachowo i bezboleśnie krew małemu dziecku + szybki wynik?

Ja ze swoim synkiem byłam w przychodni na makowej, pani tak go zagadała że nawet nie zapłakał. Dodam że dziecko ma 2,5 roku. A wyniki były chyba następnego dnia.

acer jest dobry na kazańskiej o wynik można dogadać sie w kilka godzien. i w eskulapie pobierają.

aaa i jeszcze jest EMLA jak dobrze zapamiętałam nazwe-maść znieczulająca miejscowo i pobranie jest bezbolesne. i pamiętaj, spokojna mama to spokojne dziecko :) może warto pokazać maluchowi najpierw na sobie co sie bedzie działo i przy okazjo zrobić zwykłą morfologie :) i oczywiście nie okłamywać że nie boli, tylko że troszkę szczypie, ale da sie przetrwać, że mama jest obok i cały czas będzie i takie tam wspierające gadanie. u nas sie sprawdziło do tego stopnia że w szpitalu przy dożylnym podawaniu antybiotyku sam szedł do pielęgniarki z wyciągniętą rączką(miał 2 latka) a zmiana wenflonu kończyła sie na kilku łzach. powodzenia :)

Soul dziękuję za ciepłe słowo. Dzielny ten Twój Synek. Pozdrawiam

Edudusia - a nie wiesz czy na Makowej krew pobierana jest z żyły czy może też z paluszka?

Ps. Jeśli w Eskulapie krew pobierana jest przez te same pielęgniarki co dorosłym to nawet swojego psa bym nie zaprowadziła. Panie są miłe ale fachowości to brak! Zawsze miałam krwiaka na pół ręki. Na siłę każą zginać rękę po pobraniu a to przecież bzdura!

Jeśli w Eskulapie krew pobierana jest przez te same pielęgniarki co dorosłym to nawet swojego psa bym nie zaprowadziła. Panie są miłe ale fachowości to brak! Zawsze miałam krwiaka na pół ręki. Na siłę każą zginać rękę po pobraniu a to przecież bzdura!


Takie same zdanie mam o Makowej..

h0jowe forum

Krew pobierana jest z żyły ale pani spokojnie tłumaczy że to tylko komar ukłuje.

No Makowa to faktycznie niekoniecznie. Kiedyś też miałam tam pobieraną krew, niezbyt delikatnie.
Najczęściej w takich przypadkach korzystam z usług Aceru.

A najlepsze - ostatnio mojemu dziecku pobierano krew w przychodni na Reymona i pielęgniarka nawet mu palca przed nakłuciem nie zdezynfekowała! Za to na koniec popsikała mu po palcu Septoseptem, wmawiając, że to płyn znieczulający... Przecież to szczypie w ranę :/ Czyli żeby zamaskować swoje zaniedbanie dodatkowo dodała dziecku bólu. Już w trakcie pobierania krwi dziecko zaczęło się słaniać, wyniosłam je z gabinetu na rękach (dziecko 6-letnie, więc ani nie małe, ani nie lekkie... ) Na korytarzu dziecko mało nie zemdlało, całe blade, sine, słaniało się. Dopiero o jakiś 5 minutach, kiedy już w miarę opanowałam sytuację doczekałam się zainteresowania ze strony Pani pobierającej krew. Zresztą z przychodni też wyniosłam dziecko na rękach, bo nawet się za dobrze na nogach nie trzymało.
Pierwszy raz widziałam taki obraz niekompetencji i zaniedbania za strony osoby pobierającej krew, także przychodni na Reymonta nie polecam (do pobierania krwi oczywiście, w innych sprawach jest ok).

Zielona Biedronko aż przykro czytać, że Ty i Dziecko mielście taką sytuacje. Też nie mam najlepszego zdania o przychodni na Reymonta. Może więc zdecyduje się na Acer.

A może na Wyszyńskiego ktoś był z Dzieckiem na pobraniu krwi?

Popieram ciuchcię, Eskulap lepiej omijać łukiem, bo Panie, które tam krew pobierają robią to jakby rzeźnikiem były. Dziecko się wystraszy i do końca życia będzie problem.