4lomza.pl/

Miałem dzisiaj przegenialną sytuacje na Alei Józefa Piłsudzkiego. Jechałem rowerem ulicą Konstytucji 3 maja i wjechałem na Aleje Józefa Piłsudzkiego jadąc w kierunku Szosy Zambrowskiej. Po przejechaniu ronda usłyszałem syreny i tada... policjanci. "Ciekawe co zrobiłem". Otóż powodem zatrzymania było to, że po DRUGIEJ STRONIE ULICY BYŁA ŚCIEŻKA ROWEROWA I TO PO NIEJ POWINIENEM JECHAĆ. Nie obchodziło ich to, że wyjeżdżałem z ulicy przy której ścieżki rowerowej nie ma (zresztą przy niewielu ulicach jest....). Oczywiście grozi za to mandat 50 zł (za przepisową jazde po ulicy). Dla mnie to absurd. Jeżeli już wymagać od rowerzystów jazdy po ścieżkach, to niech one będą WSZĘDZIE. A ja mam teraz jeździć slalomem? Ullica - ścieżka - ulica - ścieżka. I szukać wzrokiem jakichś malutkich ścieżek co bym mandatu nie złapał?
Więcej ścieżek rowerowych i problemu nie będzie. I jeszcze żeby nauczyć pieszych że jak na chodniku jest narysowany rower to tam się nie chodzi....

PS. Mandat ostatecznie nie został mi przyznany, dostałem tzw "upomnienie"

Nie grozi Ci za jazdę rowerem po drodze publicznej mandat i nigdy groził nie będzie, no chyba, że wcześniej zauważysz taki znaczek przy drodze, który by tego zakazywał, no i oczywiście ta droga nie może być autostradą ani drogą szybkiego ruchu
viva la policia ;)

Policjanci poinformowali mnie, że po drugiej stronie ulicy jest ścieżka rowerowa i powinienem nią jechać... Piszę Wam tylko to, co usłyszałem.

Albo wywalić wszystkie ścieżki rowerowe aby takich problemów nie było, albo zrobić je porządnie. Bo np. ścieżka rowerowa na Szosie Zambrowskiej to śmiech na sali. Jadąc w kierunku Pogotowia ścieżka nagle się kończy :)

"I jeszcze żeby nauczyć pieszych że jak na chodniku jest narysowany rower to tam się nie chodzi...."
Masz rację, tamtędy się NIE CHODZI bo to NIE JEST CHODNIK, tylko ŚCIEŻKA ROWEROWA!!! Tamtędy się JEŹDZI ROWEREM!!!

Dla mnie to po prostu totalny ABSURD

Słyszałem, że niedawno była jakaś akcja rowerzystków w Łomży. Wie ktoś kiedy będzie następna? Bo po tym co mnie dzisiaj spotkało chętnie będę walczył o SWOJE PRAWA.

31 sierpnia mamy kolejną Masę Krytyczną o 18:00 na Starym Rynku :)

Co do wątku: Zgodnie z kodeksem drogowym, jeżeli wzdłuż ulicy jest ścieżka rowerowa, rowerzysta nie może korzystać z ulicy.

W takim razie będę.

Ale przecież każdy widzi jaki jest stan "ścieżek rowerowych" w Łomży. Jest sobie ścieżka i w pewnym momencie znika, a za 200 metrów znowu się pojawia.....
Większe zagrożenie sprawiam zmieniając ciągle ścieżke na ulice i odwrotnie niż jadąc ciągle ulicą. No ale przepisy przepisami.... Logika logiką

Jeśli chodzi o ścieżki - za mało jest oznaczeń namalowanych na ziemi, stoi znak, do następnego znaku jest 100-150 metrów i pieszy, który wyszedł spomiędzy bloków, albo wysiadł z autobusu, nie wie czy idzie ścieżką, czy chodnikiem.

voodoo no tak, to akurat prawda. Ale są też namalowane "rowery" na ścieżce. Raz jechałem sobie ścieżką rowerową i przede mną stała, a raczej zataczała się (?) spoglądając w niebo kobieta. Stała i patrzyła w niebo na ścieżce rowerowej. Nie wiesz jak ona się zachowa, bo raz wchodziła na chodnik, a raz na ścieżke.... Była trzeźwa, ale patrzyła sobie w chmurki

To ja spotkalem jedna przemila Pania na Szosie Zambrowskiej. Gdy jechalem od ronda w strone wylotowki na zambrow, zauwazylem na mojej drodze pania (w czerwonej koszulce) z psem rasy amstaf lub pitbull - nie rozrozniam tych ras. No wiec do czego zmierzam... Jadac oczywiscie sciezka rowerowa napotkalem na swojej drodze(sciezce rowerowej) ta pania z pieskiem. Wiec grzecznie zwracam uwage : "przeraszam, ale to sciezka rowerowa, obok ma pani chodnik", a ona do mnie ze gow.n.o ja to obchodzi i bedzie sobie chodzic ktoredy bedzie chciala :) i co wy na to? obstawiajcie co jej na to odpowiedzialem :D

.

Kolejny problem jest taki że niestety na SM Perspektywa a także na nowo budowanych bulwarach nad Narwią niestety ścieżki są robione ze standardowej fazowanej kostki brukowej - po której jeździ się jak po wybojach. Jeżeli UM lub SM uzna że już taniej jest z kostki (chociaż statystyki mówią że tańszy jest asfalt), to powinni chociaż robić te ścieżki w jednolitym standardzie z niefazowanej kostki. Jednak jestem zdania że ścieżki powinny być robione z asfaltu, bo są tańsze, nie ma uskoków, i wygodnie się jedzie.
Co do polskiej policji to nie mam słów, żeby opisać bezmyślność co niektórych...

Było przejechać! Jeżeli są mandaty dla rowerzystów i wymaga się od nich jeżdżenia po ścieżkach to ja mam wielką prośbe aby dawać mandaty pieszym :)

Dzis czytalem ze nowe autobusy kmunikacji miejskiej duzo pala ,a drogie byly ze chocho .W takim malym miescie mozna bybylo przesiasc sie na rowery ,tylko wybudowac sciezki ,parkingi,i zeby ksieza przypominali na kazdym kazaniu ze niewolno blizniemu krasc roweru . Sprzedac autobusy i wybudowac sciezki ,zaoszczedzimy i na sluzbie zdrowia . Sadze ze rowerem szybciej dojedziemy do pracy szkoly ????/

km, z Ks. Anny do Bernatowicza mam jakieś... 15 minut rowerem? Jak się postaram to i 10 będzie.

Autobusem zajmuje to około 20-25 minut.

...a ja mam do Łomży kilkanaścienaście km... i chociaż uwielbiam przejażdżki rowerowe to niekoniecznie po pracy :D

Pewnie, że rowerem prędzej, nie musi się zatrzymywać na postojach, na światłach jedynie...

Ktoś się z Was wybiera na Masę Konieczną?

...your smile made my day :~)

Krytyczną* :D

...your smile made my day :~)

kertoip poruszył ciekawy problem, mianowicie, że policja czepia się rowerzystów, jadących ulicą, że niby mają ścieżki. I rzeczywiście dla kogoś, kto jeździ jest to duży problem, bo nie wyobrażam sobie kręcenia raz na ścieżkę raz na ulicę, i tak w kółko, przecież to bez sensu. Dlatego apel do policji, aby mieli trochę zdrowego rozsądku i ludzi nie czepiali o takie pierdoły. Teraz było pouczenie, innym razem będzie mandat. A jeśli już mają wlepiać te mandaty, to niech na siebie bierze je miasto, które tak odcinkami ścieżki porobiło, bo skoro nie da się jedną ścieżką przejechać chociaż pół, to po co w ogóle cała fatyga ze ścieżkami. I co do materiału, z którego są ścieżki. W innych miastach widziałem ścieżki asfaltowe z namalowanymi pasami nawet, jak jest asfalt, to i pieszy od razu wie że to ścieżka a nie chodnik. A na ścieżce wzdłuż Piłsudskiego na przykład, poza znakami nie ma oznaczeń i sam tamtędy idąc nie wiedziałem czym idę, bo dla mnie kolor niebieski i różowy nic nie mówi, a gdyby rower co 20 metrów maznąć - od razu byłoby wiadomo - tu apel do miasta.

nata09 tak jak pisałem, ja się wybieram.

Voodoo dobrze napisałeś, chcąc przejechać przez całe miasto rowerem trzebaby 10x zjeżdżać z ulicy i wjeżdżać na ścieżkę rowerową. Dla mnie to spory problem (jeżdżę sporo), bo lubie robić sobie przejażdżki po CAŁEJ Łomży...

ketrtoip super...

Też mnie drażni temat, to wszystko zrobione chaotycznie... ale co my cywile możemy w tej sprawie... :(

...your smile made my day :~)

wybacz, niechcący przekręciłam, kertoip*

...your smile made my day :~)

Hej rowerzyści,
Mamy w Łomży w końcu drogi rowerowe, przybliżamy się do "zachodu". Spoko- nigdy nie osiągniemy takiej jakości ścieżek jak na zachodzie, u nas to taki lizak na osłodę, takie kilka km dla uspokojenia sumienia samorządowców, że coś zrobili. Jak ktoś jeździł po Berlinie, Hanowerze, Paryżu, czy Amsterdamie, to wie, o czym piszę.
Łomżyńskie "dróżki" wkurzają mnie. Nigdzie w Europie nie ma pasa dla rowerów przy płotach posesji, a pasa dla pieszych przy jezdni. Zwróciliście na to uwagę. Jak rowerzysta jedzie pasem dla rowerów, to może znienacka wpaść na dziecko wylatujące z bramki, a jak chce zjechać na jezdnię, to musi przecinać pas dla pieszych- moim zdaniem to nie tylko głupie, ale i niebezpieczne. Przykro mi to pisać, ale te drogi to projektowały jakieś cioły.

No i nasza kochana policja.
Na zachodzie rowerzysta ma ścieżkę rowerową, aby bez przeszkód, wygodnie i szybko przejechać 5 czy 20km, a nie po to, że ma obowiązek na niej jeździć. W Polsce (w Łomży też) ciągle wraca się do komunizmu, kiedy MO było po to, aby obywatela ukarać i zniszczyć. No i mają kolejny pretekst, aby obywatelowi wlepić mandat.

kertoip masz rację, w Łomży mamy problem "znikających ścieżek rowerowych" i zgadzam się z voodoo, że mandaty powinny być wystawiane dla miasta, które nas ubrało w takie coś, co nazywa ścieżkami rowerowymi, a co ja nazywam ścieżkami widmo

Ścieżki jak ścieżki... jazda po ulicy prędzej czy później skończy się pewnie potrąceniem, więc zostają chodniki. Jak dla mnie może być, tyle tylko, że przejechanie przez przejście jest nielegalne :P

Jazda po jezdnie nie musi od razu kończyć się potrąceniem. Jeżdżę od kilku lat po różnych drogach i nikt mnie jeszcze nie potrącił, wystarczy odrobina uwagi.

Ścieżki na Legionów były całkiem fajne, tylko nie wiem kto wpadł na tak genialny pomysł, żeby najpierw położyć kostkę pod ścieżki rowerowe, a później je rozbierać i kłaść pod nie rury ... ; )

Piszę poprawnie po polsku.

Standardowa procedura, prawie wszędzie jak robią asfalt, to potem wpadają ekipy np. od studzienek, wycinają dziury, wyrównują studzienki... i tym sposobem nowiutkie drogi już są połatane :)

A ja po drogach też jeżdżę, jak najbardziej - tyle tylko, że jedynie po tych mało uczęszczanych, bo na pewno Wojska Polskiego, Legionów czy Piłsudskiego nie nadaje się dla rowerzystów. No chyba że ktoś lubi się ścigać z samochodami.

Dobrze, że za miastem mamy świetne miejsca, które w sporym stopniu rekompensują brak ścieżek.

Co do nawierzchni proponuję poczytać:
http://www.gddkia.gov.pl/userfiles/articles/i/infrastruktura-rowerowa_3000/opinia_nawierzchnia.pdf

Tylko asfaltowe ścieżki rowerowe!!!


Fragment:
Kostka betonowa stawia wyższe niż asfalt opory toczenia, co jest niezwykle
istotne w przypadku rowerów, poruszanych wyłącznie siłą mięśni rowerzysty.
Różnica w oporach toczenia oznacza, że zużywając tyle samo energii rowerzysta
na nawierzchni asfaltowej dojedzie dalej. Zwiększa to zasięg podróży
rowerowych i poprawia konkurencyjność roweru wobec komunikacji
samochodowej. Z drugiej strony budowa ścieżek rowerowych z kostki oznacza
niewykorzystanie potencjału roweru jako środka transportu, a co za tym idzie –
mniejszą liczbę użytkowników tworzonej infrastruktury i mniejszą efektywność
wydatkowanych środków finansowych.

Na Piłsudskiego są 2 pasy ruchu, nie muszę się ścigać z samochodami, jeżeli wiem, że mogą mnie z łatwością wyprzedzić zajmując na 10 sekund lewy pas....

Poza tym, jeżeli tak, to eLki też nie powinny jeździć po takich ulicach jak np. Szosa Zambrowska, bo tam je po prostu doganiam rowerem :p