4lomza.pl/

Witam, czy może przypadkiem któryś z łomżyńskich anglistów jedzie na szkolenie do Canterbury w czerwcu? (17-30 czerwca). Jeżeli tak proszę o kontakt - chcę się umówić na wspólny dojazd do Warszawy i przelot do Londynu

Szkolenie aż w Londynie? A co to za szkolenie, żeby prawie 2 tysiące km przemierzać?

hmmm... a możesz coś więcej o tym szkoleniu napisać, albo np jakiś link wrzucić, bo właśnie o czymś takim myślałem

Jaki to anglista jak nigdy nie był w Anglii ?

Gdzie miał " podłapać " właściwy akcent ? w Polsce czy może od " ruskiej lub ukraińskiej " nauczycielki , która języka liznęła gdzieś tam na prowincji

http://www.comenius.org.pl/akcje/mobilnosc-szkolnej-kadry-edukacyjnej


zezowate... ty z pewnością masz zeza:)

chick , to że chcesz się dokształcać i doskonalić to b. dobrze i chwali się ,

a gdzie anglisto , jak nie jest to tajemnicą uczyłeś/aś się języka ?

może pracujesz w tym fachu i sam/a nauczasz ?

dołączyłam link, a tu proszę kolejny: http://www.pilgrims.co.uk/page/?title=Courses%2C+dates+and+fees&pid=69

jeżeli znasz choć trosze j. angielski to z pewnością zauważysz że są to szkolenia metodyczne dla nauczycieli (utrwalające posiadaną już wiedzę i wzbogacające o najnowsze osiągnięcia metodyki nauczania j. obcych). Z pewnością fakt, iż szkolenie dobywa się w Anglii jest dodatkowym atutem. Chyba nie sztuka jest skończyć studia, podjąć pracę i dalej się nie rozwijać... Szkolenia dla językowców w Polsce (szczególnie w naszym regionie) są w głównej mierze nastawione na reklamę konkretnych wydawnictw językowych, promocję ich podręczników, a mnie to nie odpowiada).
zanim następnym razem podejmiesz krytykę najpierw zapoznaj się z tematem bardziej szczegółowo. Poza tym moje pytanie kierowane było do konkretnej grupy ludzi, do której Ty się raczej ie zaliczasz. Pozdrawiam serdecznie

Po pierwsze , to czytaj tekst ze zrozumieniem . W pierwszym swym poście napisałeś OGÓLNIE o szkoleniach dla anglistów , nie dodając , że są to szkolenia metodyczne . Co w tym dziwnego , że odpisałem innej osobie na jej post , że dziwi się iż trzeba " prawie 2 tysiące km przemierzać " by odbyć szkolenie . Ustosunkowałem się ogólnie do problemu pseudo anglistów , ok 90 % nauczycieli , którzy sami nie mają odpowiedniego akcentu , a po skończeniu anglistyki w Polsce myślą , że już wszystkie rozumy pozjadali . Nie spotkałeś się z " ruską lub ukraińską " nauczycielką ?
Nie myślisz chyba , że bez kontaktu z " tubylcami " opanujesz perfekt język , jego niuanse i akcent .
Gdzie tu widzisz krytykę pod Twoim adresem ?

pozdrawiam serdecznie
PS: podane PÓŻNIEJ przez Ciebie linki wszystko wyjaśniają

Chick, jeśli nie znajdziesz nikogo z Łomży (kilka moich znajomych nie dostało grantu w tym roku), możesz dojechać autobusem od razu na lotnisko - ja bilet kupowałam w biurze podróży w centrum 4+ (to było 3 lata temu - jeśli już tego biura nie ma, dowiedz się w jakimkolwiek). Kosztował około 50 zł, więc zupełnie nie kalkulowało mi się dojeżdżanie w inny sposób.
Jeśli chodzi o dojazd z Londynu do Canterbury, pewnie najszybciej dogadasz się z kimś z Polski na forum Comeniusa.
A tak na marginesie, na który kurs jedziesz?

kaschia, dzięki za podpowiedź:)
wybieram sie na kurs: Methodology and Language for Secondary Teachers