4lomza.pl/

"nius" :))) poszukuja niewolnikow, roboli??? - naprawde nie chce byc zlosliwa !!!!!!!!!!!!http://biznes.interia.pl/praca/news/juz-dzis-pomysl-o-wyjezdzie-do-pracy-za-granice,1745343>

nawet jeśli będziemy krzyczeć, głupiec nic nie zrozumie
Katon

jakich niewolnikow jakich roboli????? raczej tym okresleniem tytulowalbym 80% spoleczenstwa pracujacych w polsce u nas pracownik za godzine pracy dostaje uwaga 1.5 euro a na zachodzie niewolnik i robol w jednej osobie za tak skomplikowana prace jak np zbior truskawek dostaje 6 euro na godzine gdzie ceny towarow za granica sa duze nizsze nie mowie juz nawet o lomzyniakach gdzie w ogloszeniach pojawiaja sie juz nawet ogloszenia typu bede pracowac za darmo w zamian za przuczenie sie gratuluje inwencji tworczej

tu zgadzam sie z toba BRACK NICKA we wszystkim za wyjatkiem tej stawki w pl...moze zalezy od branzy..czasem wylapiesz i 5 euro ale to juz musisz duuuuuuuuuuuuuuzo umiec i duuuuuuuuuuzo sie napracowac..........

Jestem jaka jestem! Nie dbam o opinie ludzi mi Obcych.Milcze, kiedy cierpie. Zamykam drzwi, kiedy chce byc sama. Zawsze sie smieje. Marze o swiecie bez granic. Musze... ja nic nie musze.

tak masz racje przesadzilem ze stawka w pl bo wynosi ona jeszcze mniej aktualnie euro kosztuje 4.4 x 1,5 = 6,6 znam osobiscie osoby ktore nie maja tyle na reke za godzine pracy

no wiesz mojej mamie proponowali 4zl na godz...........kazalam jej rzucic ta robote w pizdu

Jestem jaka jestem! Nie dbam o opinie ludzi mi Obcych.Milcze, kiedy cierpie. Zamykam drzwi, kiedy chce byc sama. Zawsze sie smieje. Marze o swiecie bez granic. Musze... ja nic nie musze.

ale Ty przeklinasz ;)

co się martwisz co się smucisz ze wsi jesteś na wieś wrócisz

bo lubie:))

Jestem jaka jestem! Nie dbam o opinie ludzi mi Obcych.Milcze, kiedy cierpie. Zamykam drzwi, kiedy chce byc sama. Zawsze sie smieje. Marze o swiecie bez granic. Musze... ja nic nie musze.

Może i zarobki większe, ale tu płacisz powiedzmy 250 pln czynszu za mieszkanie, a w Anglii 500-800 funtów za chatkę, do tego podatek lokalny 150 funtów (info od szwagierki). Koło 1000 będzie, czyli zaokrąglając w dół 5000 pln. 20 x więcej. Jest sens ? Chyba tylko z dobrą pracą, gdzie zarobki są ponad 2000 funtów.


http://www.rmfon.pl/play,38
"Polityka to sztuka zdobywania glosow biednych i pieniedzy bogatych w zamian za obietnice ochrony jednych przed drugimi."

Legendarny to chyba nie znasz w ogóle sytuacji na wyspach.800-1000f to masz chatke skorupke.Jeśli sam ją wynajmujesz to tyle płacisz.Jeśli masz współlokatorów to dzielisz na ludzi te 800-1000f.I tak to jest najniższa kwota za dom.
Druga sprawa.Jeśli ty i np. twoja kobieta razem pracujecie za te min. 1000f na osobe to i tak się opłaca.

W Polsce pracujesz za 1400zł tu min. 800f??? 800*5 =4000zł.Powiedz czy w Polsce stać cię na taką płacę.
Ceny są porównywalne.Jeśli chodzi o elektronikę to nawet nie odczuwasz jak kupujesz.
Fakt ,że nikt kto jest na stałe na wyspach już nie przelicza na zł.

...... A JA CHCĘ NA ROBOTY DO NIEMIEC !

die Arbeit läuft uns nicht davon

meat must be had, but work may stay

Robóta ne vovk, u liês ne vtečé.

@Thomas

Nie wiem co to jest chatka skorupka ? Co do mieszkania po kilka osób to raczej dobre dla dwudziestolatków. Jesteś z żoną i dzieciaczkami, czasem przyjedzie teściowa, albo szwagier, a ty co - gnieździsz się w jednym pokoju i czekasz w kolejce na prysznic ?

Dalej (liczę opcję tańszą, wszystko skonsultowałem) :

Mieszkanie - powiedzmy 700
Rachunki i podatki - 200
Dzieląc na dwa mamy - 450 funtów

Karta miejska - 50
Jedzenie - 200
Telefon - 25
Inne wydatki (higiena, ciuchy) - 100

Razem na podstawowe sprawy wydajesz 450+50+200+25+100= 825 funtów

Wypicie paru piw w tygodniu i flaszki na weekend - piwko z 15 funtów, flaszka też 15, mnożone razy cztery da nam 120 funtów.

Jeżeli ktoś pali - 6-7 funtów kosztuje 1 paczka, w skali miesiąca daje nam to około 200 funtów paląc jedną dziennie. Jak ktoś pali mniej - mniej wydaje.

Dla młodych - wydatki weekendowe - 4x50 = 200 (mogą być większe, mogą mniejsze).

Mając auto dochodzi ci :
- ubezpieczenie w skali roku 500-1000 funtów
- podatek drogowy - średnio 150 funtów/rok, zależy od silnika
- rata za auto ( to już zależy od ceny, wiadomo)
- paliwo (diesel po 1,40 funta = 7,50 pln, czyli te 150-200 funtów miesięcznie trzeba wydać)

Nie wspominam o lotach do kraju, podróżach, kupowaniu prezentów, innych wydatkach ekstra, chociażby związanych ze zdrowiem (odpukać).

Proste wyliczenie, że mając pracę za 1000 funtów/m-c gór nie zbudujesz. Opłaca się to tylko przy lepszych zarobkach. No chyba, że dzielimy mieszkanie na 6 osób, kupujemy rower zamiast samochodu, przechodzimy na dietę bezmięsną, rzucamy picie i palenie. Przynajmniej będziemy zdrowsi.

Przykładowo moja rodzina mieszka w Barnet, okolice Londynu, gdzie za samo mieszkanie płacą 1000 funtów (kredyt, ale rata= koszt wynajmu), ale mogą sobie pozwolić na to bo pracują za większe pieniądze.

Ktoś ma inny pogląd, proszę o wypowiedzi.


http://www.rmfon.pl/play,38
"Polityka to sztuka zdobywania glosow biednych i pieniedzy bogatych w zamian za obietnice ochrony jednych przed drugimi."

I tu Panie masz racje !!!

co się martwisz co się smucisz ze wsi jesteś na wieś wrócisz

A zarabiając 800 funtów to trochę brakuje w miesięcznym rozliczeniu :):)
Teraz wiadomo dlaczego jest tam tylu bezdomnych Polaków :):):):)

LegendarnyObywatel , jasno i rzeczowo

oki teraz wyliczenia dla Łomży zaczynamy:
Mieszkanie - 700
Rachunki - 300
Dzieląc na dwa mamy - 500 zl

Karta miejska - 100
Jedzenie - 900 (liczac ze dziennie wydamy uwaga 30zl :O bedziemy zrec chleb z cebula bo na smalec juz nam nie straczy)
Telefon - 40
Inne wydatki (higiena, ciuchy) - 400
co daje nam : 500+100+900+40+400=1940
zarobki w lomzy w magazynie 1100zl
uuuuuuuu brakuje 840zl trzeba zadzwonic do mamusi i tatusia zeby przyslali z hameryki troche dolarow bo dobrze stoi i takie sa realia

BRAK NICKA, i jak tu żyć ?

...a jak Ci brakuje do pierwszego, to jak to robisz, że starcza ?
- dokładam,
- hej, a od kiedy Ty " R" nie wymawiasz ?

nie mozna kalkulawac czy sie oplaca czy nie na podstawie zarobkow i to najnizszych z jednego kraju...wezcie pod uwage powiedzmy 5 krajow i wtedy kalkulujcie..ogolnie za granice tak oplaca sie wyjezdzac.......utrzymanie tam jest tansze nawet zarabiajac minimum niz tu w polsce........

Jestem jaka jestem! Nie dbam o opinie ludzi mi Obcych.Milcze, kiedy cierpie. Zamykam drzwi, kiedy chce byc sama. Zawsze sie smieje. Marze o swiecie bez granic. Musze... ja nic nie musze.

Życie w Łomży
Wynagrodzenie 1111 netto minimalna 2012 po podwyżce
Wynajem mieszkania 500+ 250 czynszu
+ rachunki 200
950 dzielimy/2 = 475 zł
Bilet miesięczny 76 zł
Telefon karta 25 zł na miesiąc
Jedzenie 200 zł to jest 6 zł dziennie zakładając że miesiąc ma 30 dni
Inne wydatki (higiena, ciuchy) – 100
475+76+25+200+100 = 876 zł

Wypicie paru piw w tygodniu i flaszki na weekend – piwko 42 zł (piwko 2,8zł) flaszka 18 zł, mnożone razy cztery da nam 240 zł

Jeżeli ktoś pali 9,8-11,20zł kosztuje 1 paczka, w skali miesiąca daje nam to około 294 zł min, paląc jedną dziennie. Jak ktoś pali mniej - mniej wydaje.


Dla młodych - wydatki weekendowe - 4x50 = 200 (mogą być większe, mogą mniejsze).

Wspomnę o tym że pracując za min w UK pracujesz maksymalnie 40 h tyg. Czyli od pn.-pt po 8h w czym masz na te 8h( 20min-1h) przerwy płatnej. Każde nadgodziny, nocki, sob-ndz są płatne ekstra. Policz sobie ile jedzenia kupisz za 200 zł w Polsce a ile za 200 funtów w UK

Legendarny mam liczyć dalej?

to ja chcę robić w Anglii, a pic i palić w Łomży

6zl na dzien za jedzenie :O cudotworca by nie przezyl za ta kwote pracujac trzeba miec sily do pracy a co mozna kupic za 6zl ???? nie robmy smiechow chyba nie robisz zakupow w sklepie

ajzynbaniok , byle co jesz i byle co piszesz

Dałem 6 zł specjalnie dla Legendarnego żeby uświadomił sobie ile może kupić za 6 zł na dzień w Łomży a ile za 6 funtów w UK. Bo twierdzi że przy min w UK się nie opłaca, wiec niech powie przy ilu opłaca się żyć w Polsce :)

za 6 zł?
spokojnie dasz rade

duży gar zupy jak zrobisz to masz na tydzień
(kości tanie, jakiś ryż i ziemniaki, trochę zieleniny i jest co zjeść)

na drugie ziemniaki (tanie) mięso (najtańsze są podroby np wątróbka za kilo wychodzi 4-5 zł) jak ogarniesz to możesz na tydzień
kanapki mięso sam kupujesz i pieczesz masz szynkę, chleb

trudno za 6 zł, ale da rade, ostatecznie na pasztecie z biedronki + chleb

ludzie ja na same sniadanie wydaje ok30 zl dziennie(ja plus 3dzieci) tyg przy oszczedzaniu idzie mi na zycie jakies 500-600 zl... wiec jesli ja mialabym pracowac w polsce zylabym na kredytach ktorych i tak nie mialabym za co splacac

Jestem jaka jestem! Nie dbam o opinie ludzi mi Obcych.Milcze, kiedy cierpie. Zamykam drzwi, kiedy chce byc sama. Zawsze sie smieje. Marze o swiecie bez granic. Musze... ja nic nie musze.

Nie ma się co oszukiwać, że życie za granicą jest tańsze.
Porównajmy sobie np. Polskę z Austrią, przypuśćmy, że w PL zarabiam 1200zł na miesiąc, a w AT 1200euro.
Polska:
chleb: 2-3 zł
mleko: 1,20-3zł
wynajem mieszkania 500-1000zł + opłaty
paliwo: nie mam pojęcia ile już stoi, ale koło 6zł?
Austria:
chleb: 0,50-1,5e
mleko: 0,4-2e
wynajem mieszkania 400-600e + opłaty (często opłaty są wliczone w cene wynajmu)
paliwo: około 1,6e

Robiąc w Łomży zakupy za 100zł nie miałam zbyt wielu rzeczy w koszyku. W AT za 100e kosz jest pełny.
Do tego w AT prąd jest tańszy niż w PL (ale za to gaz jest bardzo drogi, chyba nikt tu gazu nie używa).

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

@ajzynbaniok

Ja nie oceniam sytuacji w Polsce z poziomu najniższej pensji, tylko staram się pokazać jakie są ceny za granicą (dokładnie w W.Brytanii) i że to nie wygląda tak różowo. Bo równie dobrze do porównania możemy dać nie płace minimalne, ale średnie (angielskie gospodarstwo domowe średnio zarabia 38000 funtów rocznie, czyli 3150 miesięcznie), a średnia w Polsce to obecnie 3500 pln (razy dwa daje 7000 pln) i dojdziemy do innych wniosków.

Podałem ceny angielskie podstawowych wydatków i wskazuję, że nie jest tak jak się myśli . Dodatkowo rynek pracy obecnie jest zupełnie inny, bo np. z moim szwagrem w firmie transportowej pracują Anglicy po studiach, którzy nie znaleźli pracy w swoich zawodach, lub też po prostu chcieli zarabiać więcej.

Dyskusja zaczyna przypominać próbę odpowiedzi na pytanie czy lepiej klepać biedę w kraju czy zagranicą.


http://www.rmfon.pl/play,38
"Polityka to sztuka zdobywania glosow biednych i pieniedzy bogatych w zamian za obietnice ochrony jednych przed drugimi."

Legendarny dalej bzdury piszesz, w jakim kraju żyje się jak w bajce? W żadnym kraju nie jest kolorową, dla Polaków żyje się ileś tam razy lepiej w UK niż w PL bo szybciej zarobią na samochód, elektronikę, wczasy itd. W Anglii można liczyć na lepsze zasiłki, dopłaty (benefity) niż u nas bo tam państwo dba o obywateli czy słusznie to już inna kwestia. Ale faktem jest że żyje się tam lepiej niż w PL, ale dla mieszkańca powiedzmy Chin takim samym krajem jest Polska bo tu zarobi więcej, są jakieś tam zasiłki gdzie tam ich nie ma wszystko zależy od kwestii siedzenia. Dla Polaka łatwiej i opłacalnej można żyć na zachodzie i nie ma tu wątpliwości.

Ale jakie bzdury ??? Zamiast mnie obrażać może pokaż jakieś konkrety.

Zweryfikuj mojego posta z wydatkami angielskimi i zestaw z płacą, jaką się uzyskuje = 800-1000 funtów. Czy zafałszowałem cokolwiek ? Nie mydl oczu swoimi wyliczeniami z Polski. Nie rozmawiamy o Polsce, rozmawiamy o zagranicy. I o o tym, że nie jest różowo. Piszę, że w Anglii Anglicy po studiach idą na produkcję, do call-center lub siadają za kółko TIRa. Czy to ci czegoś nie przypomina ?

Zasiłki, benefity ? Sam napisałeś, że tam państwo dba o obywateli, ale czy ty jesteś obywatelem tego państwa ? Dodatkowo, skoro mówimy o osobie która dopiero co się wybiera do pracy na Wyspy, to chyba nie dostanie na dzień dobry jakiegoś socjala ? A nawet jeśli, to czy sensem wyjazdu jest życie na garnuszku obcego podatnika ? Kompletnie bez sensu. Jedźmy zagranicę, bo tam opieka społeczna daje więcej niż tu. Postawa godna pochwały.

Pamiętaj, że wraz z nasilaniem się kryzysu państwo będzie ograniczało "benefits", a ty jako obcokrajowiec będziesz na samym dnie systemu rozdawniczego. Może ktoś nakaże ci, jak bezrobotnym w Irlandii, opuszczenie kraju, gdy w ciągu określonego okresu nie znajdziesz pracy. Co wtedy ?

Czy to co piszę, to nadal BZDURY wg ciebie ?


http://www.rmfon.pl/play,38
"Polityka to sztuka zdobywania glosow biednych i pieniedzy bogatych w zamian za obietnice ochrony jednych przed drugimi."

" w jakim kraju żyje się jak w bajce? "

Generalnie w kraju, gdzie jest niewiele ludności, a duże terytorium - Norwegia, Kanada, Australia, Nowa Zelandia, niektóre stany USA.
Gdybym miał 20-30 lat mniej, z pewnością bym pomyślał o ww. kierunkach, aniżeli pakowaniu się w jakiś kraj Unii.


http://www.rmfon.pl/play,38
"Polityka to sztuka zdobywania glosow biednych i pieniedzy bogatych w zamian za obietnice ochrony jednych przed drugimi."

Tam jest żyć lepiej z minimalnego wynagrodzenia niż w Polsce z minimalnego, Jeśli ktoś zna język i go tu nic nie trzyma poważnie lepiej tam się żyje niż tu. Angole nie chcą pracować w fabrykach, zakładach itd. W Polsce ciężką o byle jako prace tam za min płace dostaniesz robotę szybko tu sam wiesz.

Legendarny zapomniałes dodac dodatkow socjalnych w swoich obliczeniach. Ulg na ubranka itp

Fragment filmu ,,The Poles are Coming” jak znasz język zobacz co młodzi Anglicy mówią o pracy 0.00-1,35 http http://www.youtube.com/watch?v=SPuwpNddPzU znajdź film gdzie Polacy odmawiają takiej robocie

Legendarny przyjedź, popracuj, zobacz i wtedy komentuj.Ja przyjeżdżając na święta to się tyle na słuchałem o tej anglii ,że hoho.
Nie mam czasu i nie chce mi się (poważnie) rozpisać moich wydatków i porównać ich z Twoimi.

Prawda jest taka ,że te minimum 5,93 Ł na godz. (teraz podnieśli ale nie pamiętam ile) to mają murzyni za sprzątanie.Uwierz,mało polaków pracuje za taką stawkę.Pracownicy agencyjni po 12 tygodniach od podpisania umowy dostają stawkę wyrównującą ze stawką pracowników kontraktowych.
Taka ustawa weszła z dniem (chyba) 26 grudnia ub. roku.
Wiem ,że nie wszystkie agencje to respektują ,a nawet zmieniają umowy bo by się nie utrzymywały.

Nie chce tu pisać ,że na zachodzie jest cud miód i zajebiście bo tak nie jest.Coś kosztem czegoś.Ja zaryzykowałem i gdybym mógł cofnąć czas to też bym się nie wahał.Kwestia charakteru.

Ot i mały bonusik.
Za 3000Ł kupisz średniej klasy auto.
W Polsce za 3000zł to kupisz wraka nie auto.

"Nie mówią ich rodzin, którzy myślą, że robią tak dobrze w Anglii i oczekują ich powrotu do domu z pieniędzmi zaoszczędzone. Tacy ludzie często wstydzą kiedykolwiek wrócić do domu."

"Morał? Moralne jest to, że nie ma łatwego życia w Wielkiej Brytanii. Nie ma ziemi obiecanej. Istnieją możliwości, ale trzeba pracować na swój tyłek."

http://www.guardian.co.uk/world/2011/apr/06/uk-polish-migrants-lost-jobs-and-hope

Tam jest żyć lepiej z minimalnego wynagrodzenia niż w Polsce z minimalnego, Jeśli ktoś zna język i go tu nic nie trzyma poważnie lepiej tam się żyje niż tu. Angole nie chcą pracować w fabrykach, zakładach itd. W Polsce ciężką o byle jako prace tam za min płace dostaniesz robotę szybko tu sam wiesz.


@ajzynbaniok piszę ci przecież wyżej, że w Anglii nawet ludzie po studiach idą do nisko płatnej pracy, czyli zaczyna się to co jest już w Polsce. A na tym filmie dałeś przykład jakichś kretynów którzy idą do pośredniaka z browarem i myślą, że Polacy pracują za 2 funty (tak wywnioskowałem z filmu, popraw mnie jeśli się mylę). Czy wszyscy Anglicy są tacy jak ten nastoletni smarkacz z piwem ? Myślę, że wielu z nich też ma rodziny i zastanawia się przysłowiowo jak związać koniec z końcem, zwłaszcza że ich średni standard życia to częste podróże w tropiki, piwko w pubie, nowe auta na raty.


Legendarny przyjedź, popracuj, zobacz i wtedy komentuj.Ja przyjeżdżając na święta to się tyle na słuchałem o tej anglii ,że hoho.
Nie mam czasu i nie chce mi się (poważnie) rozpisać moich wydatków i porównać ich z Twoimi.

@Thomas byłem w W.Brytanii kilkukrotnie w odwiedzinach u rodziny, jestem emerytem więc już mogę sobie pozwolić na odpoczynek od pracy. Mam częsty kontakt i znam realia. Pisałem wcześniej, gdybym miał odpowiednio mniej lat, gdzie bym ruszył. Inna sprawa, że wtedy wartość zagranicznej waluty była niewyobrażalnie wysoka w stosunku do tego co jest teraz. Miesięczne zarobki, np. w Austrii (nawet te najniższe na czarno) równały się kilku latom na na niskiej urzędniczej posadce. Wtedy warto było ciężko pracować, by po powrocie mieć kapitał na kupno domu czy założenie dobrego biznesu.

Thomas może nie chce ci się zestawiać wydatków, bo mieszkasz na kupie z rodakami albo jakimś Azjatami, do pracy jeździsz rowerem, nie masz dzieci, ani kredytu hipotecznego, więc możesz sobie pozwolić na komfortowe życie za 800-1000 funtów.
Znajdź jednak tę odrobinkę czasu wolnego i pokaż swoje wyliczenia, czy tak drastycznie różnią się od moich ? To będzie argument i wtedy uznam, że masz rację.

Co do bonusiku o samochodach - Anglia to zamknięty rynek obrotu aut ze względu na kierownicę po prawej stronie. Dlatego ceny są takie jakie są. Inna rzecz, że tam auta tracą gwałtownie na wartości gdzieś po pięciu latach. Związane jest to z bardzo popularnym kredytowaniem nowych aut. Zapewne wiesz, że dużo Anglików płaci kredyt na auto praktycznie całe swoje życie, ale co kilka lat wymieniają samochody na nowe lub roczne, od tego samego dealera. Dlatego popyt na starsze auta jest nie za duży i odpowiednio do tego ceny są niskie. Zagadka rozwiązana. Porównaj ceny nowych modeli - jakieś różnice?


http://www.rmfon.pl/play,38
"Polityka to sztuka zdobywania glosow biednych i pieniedzy bogatych w zamian za obietnice ochrony jednych przed drugimi."

wniosek jest jeden : trzeba się uczyć, aby mieć wykształcenie, mieć motywację, i zrobic coś ze swoim życiem :))

jesli nie masz doswiadczenia nie pomoze ci nawet 5 skonczonych fakultetow

Jestem jaka jestem! Nie dbam o opinie ludzi mi Obcych.Milcze, kiedy cierpie. Zamykam drzwi, kiedy chce byc sama. Zawsze sie smieje. Marze o swiecie bez granic. Musze... ja nic nie musze.

Problem jest taki ,ze trzeba wymyslec co tu robic zeby nic nie robic a zarobic.

co się martwisz co się smucisz ze wsi jesteś na wieś wrócisz

taaaaaaaaaaaak to kazdy by chcial...

Jestem jaka jestem! Nie dbam o opinie ludzi mi Obcych.Milcze, kiedy cierpie. Zamykam drzwi, kiedy chce byc sama. Zawsze sie smieje. Marze o swiecie bez granic. Musze... ja nic nie musze.

Co z tym piffkiem nad rzeka ?

co się martwisz co się smucisz ze wsi jesteś na wieś wrócisz

Legendarny nie daje konkretnych argumentów, pisze bo on tak słyszał i tyle a wyliczenia o to że pierwsze było jajko a nie kura to i ja mogę napisać tyle dyskusji z tym panem. Były podobne tematy z otworzeniem hipermarketu w Łomży i pojawiali się takie cwaniaczki nie bo nie…

@ajzynbaniok

Ja daje konkretne argumenty - ceny. A ty jakie dajesz ? Nie rozumiem porównania z jakąś dyskusją o hipermarkecie.

Moje wnioski są proste, wystarczy tylko trochę pomyśleć. Zarabiając najniższą i najpopularniejszą tym samym stawkę w UK, która obecnie wynosi 6,08 funta przy 150 godzinach w miesiącu (37,5h tygodniowo to wymóg pracy typu full-time) dostajemy BRUTTO 912 funtów, co daje netto ok. 730 funtów. TO SĄ FAKTY NIE DO DYSKUSJI.

Tak więc mamy te 912 funtów brutto - 730 netto.
A teraz wracamy na początek dyskusji, porównujemy z cenami przeze mnie podanymi i sami wyciągamy wnioski. Dla przypomnienia :

Mieszkanie - powiedzmy 700
Rachunki i podatki - 200
Dzieląc na dwa mamy - 450 funtów

Karta miejska - 50
Jedzenie - 200
Telefon - 25
Inne wydatki (higiena, ciuchy) - 100

Razem na podstawowe sprawy wydajesz 450+50+200+25+100= 825 funtów

Wypicie paru piw w tygodniu i flaszki na weekend - piwko z 15 funtów, flaszka też 15, mnożone razy cztery da nam 120 funtów.

Jeżeli ktoś pali - 6-7 funtów kosztuje 1 paczka, w skali miesiąca daje nam to około 200 funtów paląc jedną dziennie. Jak ktoś pali mniej - mniej wydaje.


Jak sprawa się ma, gdy zarabiamy 2000 funtów ? Wtedy możemy ten tysiączek powiedzmy zaoszczędzić, odłożyć. Oczywiście o ile się utrzymuje tylko siebie, a nie ma na utrzymaniu rodziny.

Jak zarobić te 2000 funtów netto ? Trzeba zarobić około 2400 brutto.
Wystarczy wypracować więc 394 godziny w miesiącu, tj. 98,5 h w tygodniu.
Szczęśliwi ci, którzy maja płatne nadgodziny, z reguły 150% ale to różnie ( w transporcie np. są dodatki do stawki godzinowej 1-2 funty więc nie jest to wcale 150%). Im wystarczy zdecydowanie mniej.

Powiecie, że to niemożliwe ? Dla niektórych - tak, choć pracując jako dozorcy, czy security można takie normy wykręcić. W większości zawodów jednak się nie da. Kiedyś pracowałem podobną ilość godzin w USA, ale wtedy za dolara można było się dobrze pić i bawić przez całą noc w "Kameralnej", a za dwieście można było kupić nowego kamaza z bazy WZGS.

Aby utrzymać się na powierzchni, że tak powiem, trzeba zarabiać minimum 1200 na czysto. 1440 brutto. Wymaga to około 60 h tygodniowo dla stawki 6,08. Czyli pięć 12-godzinnych zmian. Dodatkowo dojazd do pracy - robi się z tego cały dzień.
Ewentualnie - pracując przy normalnym grafiku tych 37-38 h tygodniowo trzeba mieć stawkę godzinową 10 funtów (np. operatorzy obrabiarek, wykwalifikowani mechanicy, elektrycy, hydraulicy itp.).

Obalcie moje wnioski, ale aby żyć normalnie w W.Brytanii musimy mieć pracę za minimum 10 funtów na godzinę. Lub też pracować po 60h w tygodniu.

Tylko mi nie piszcie o zasiłkach. Przereklamowane. Poza tym jak masz zasiłek na dziecko to masz i dziecko, a co za tym idzie nową rubrykę w dziale wydatki.


http://www.rmfon.pl/play,38
"Polityka to sztuka zdobywania glosow biednych i pieniedzy bogatych w zamian za obietnice ochrony jednych przed drugimi."

ten post byl zlosliwy ALE PRAWDZIWY DLA "RZADZACYCH" posypaly sie gromy , wiem doskonale jak wyglada praca ,mieszkanie etc. juz nie wspominam o utrzymaniu rodziny w POLSCE!ale popatrzcie ,juz nie powiem na kogo !!!!!!!!!!! bo nawet post sie nie ukaze!!!!!!!!!!!!

nawet jeśli będziemy krzyczeć, głupiec nic nie zrozumie
Katon

dodam : moim celem nie bylo ponizenie POLAKOW CIEZKO PRACUJACYCH , BO ZNAM PRAWDE! ( a co musza odczuc na wlasnej skorze) takze wiem!!!!!

nawet jeśli będziemy krzyczeć, głupiec nic nie zrozumie
Katon

zarobki zgadzaja sie tylko zejdz sobie troche z cenami za pokoj placi sie tygodniow 40-50 funtow co daje miesiecznie 200 funtow plus 20 funtow za prad to masz 220 przezrec 200 funtow to trzeba po pizzeriach chyba latac codziennie za 100 obkupisz sie na caly miesiac i zostanie jeszce telefon niech bedzie 25 przewaznie tak sie tam szuka mieszkania ze blisko ma sie na piechote do roboty i to by byly wszystkie wydatki niezbedne do funkcjonowania co daje nam kwote 220+100+25=345 miesiecznie minimum zarobku jak sam obliczyles wynosi 720 na reke co daje nam 720-345=375
375*5,4=2025zl mozna sobie zaoszczedzic czyli zyjac normalnie a niekiedy lepiej niz w polsce jestes w stanie zaoszczedzic x2 tyle ile wynosi minimum w polsce rozumiesz juz o co nam mlodym chodzi???? a jak ty robisz sobie wyliczenia poziomu zycia burzuazji przy najmniejszych zarobkach to proste ze brakuje hajsu

Poziom życia burżuazji to nie jest. Wg mnie normalne jest to, że się mieszka z rodziną, a nie obcymi w domu, od czasu do czasu wypije piwo, posiada jakiś samochód, poleci do kraju 1-2 razy do roku - a i tak nie uwzględniłem tego w obliczeniach.
Ale dziękuję za wzięcie udziału w dyskusji i podanie argumentów, a nie odwracanie kota ogonem.

Posiłki za 100 funtów na miesiąc = 25 funtów tygodniowo. Jestem pod wrażeniem. Tu akurat jest największa rozpiętość cen, bo ty faktycznie możesz wydać 25 funtów tygodniowo i być zadowolonym, ale ja podałem 50 co i tak wg mnie jest niewygórowane.

Za pokój 40-50 możliwe, ale zależy od lokalizacji. Np. w Barnet, gdzie mieszka moja rodzina ceny są od 100 wzwyż. http://www.gumtree.com/all/barnet/room?sort_order=increasing Tu tez można się sprzeczać i tez jest pole do oszczędności, mieszkając w gorszej dzielnicy, starym domu, dzielonym z obcymi ludźmi, można zbić tą cenę do tych 200 funtów miesięcznie. Podatku lokalnego rozumiem nie płacisz ?

Ok, na jedzeniu zaoszczędziliśmy 100 funtów, a na mieszkaniu najwięcej bo 250 funtów. Odliczam więc od swoich 825 te 350 i wychodzi mi 475 funtów wydatków (uwzględniam jednak bilety autobusowe i wydatki typu ciuchy i higiena, bo ja na piechotę wszędzie nie dojdę, a czasem też lubię się umyć i prysnąć wodą kolońską, założyć jakiś nowy t-shirt). Czyli na rękę po odliczeniu PODSTAWOWYCH WYDATKÓW i uwzględniając twoje ceny najmu i jedzenia mam 305 funtów.
O ile oczywiście nie piję, nie palę, nie mam dzieci, nie mam auta, nie ma telewizji, nie mam internetu, nie latam do kraju, nie kupuję rzeczy do domu, nie kupuję gazet, nie chodzę na mecze, koncerty, do pubu, kina, generalnie spędzam czas medytując jak to mi dobrze zagranicą.


http://www.rmfon.pl/play,38
"Polityka to sztuka zdobywania glosow biednych i pieniedzy bogatych w zamian za obietnice ochrony jednych przed drugimi."

Witam. Ja mieszkam i pracuję w Islandii około dwa lata. Po kilku miesiącach zacząłem żałować i narzekać że byłem taki głupi. Przecież mogłem przylecieć tu kilka lat wcześniej. Podobno na Islandii jest kryzys, ale jestem pewien,że w Polsce nawet w czasach największego dobrobytu nigdy nie będzie tak dobrze jak w Islandii w czasach kryzysu.

Fakt - Islandię dodałbym do mojej listy "pozytywnych krajów". Australia, N.Zelandia, Kanada, Norwegia, Islandia.


http://www.rmfon.pl/play,38
"Polityka to sztuka zdobywania glosow biednych i pieniedzy bogatych w zamian za obietnice ochrony jednych przed drugimi."

Tak, żeby pociągnąć temat :

Pisze osoba, która mieszka w Londynie. Swoje wydatki określa na około 2000 funtów/miesiąc.

http://contractorsdiary.blogspot.com/2010/04/koszty-zycia-w-londynie.html


http://www.rmfon.pl/play,38
"Polityka to sztuka zdobywania glosow biednych i pieniedzy bogatych w zamian za obietnice ochrony jednych przed drugimi."

w dupie byliscie i gowno widzieliscie