4lomza.pl/

Odświerzam wszytskie wątki o fryzjerach.
A nóż coś sie zmieniło....

Dajcie namiar na fryzjera/fryzjerkę która robi ładne blondy i nie bierze za to fortuny. Chce jasny ciepły perłowy blond. Żadnych popieli.
Mam włosy krótkie więc chce mieć tez modną fryzurę.

Poradzcie.

SamFart: "Łomża, miasto rond, kosciołów i biedronek.... ;)"

tak zmienilo sie te co robily dobrze teraz odwalaja chale, a te co partolily robote wygrywaja konkursy fryzjerskie.

Jeżeli chodzi o farbowanie to mogę polecić p. Anię, ma zakład na ulicy Krótkiej obok szewca. Zawsze ślicznie dobierała mi kolor i brała w sumie nie dużo : za 3 kolory 140zł a mam długie, gęste włosy.

Studio fryzjerskie Ula przy ul.Pieknej,ale nie wiem,jaka cena

Fryzjerka na Niemcewicza (jak chcesz numer to pisz na maila) ;)
Najlepsza jaka może być - tanio i zero reklamacji. Jedyna od której nie wyjdziesz z nieogarnięciem na głowie. Polecam.

Taak było wspomniane o p. Ani :) Jest spoko

Macie jakiś nr tel. do tej Pani Ani? Bo w google wyrzyca mi dwa zakłady fryzjerskie.
Z tego co już zdążyłam sie zorientować to barzdo ciężko z terminami.
Wszystkie Panny malują włosy na święta.
Jak pisanki....

SamFart: "Łomża, miasto rond, kosciołów i biedronek.... ;)"

familia na kazanskiej polecam wczesniej od kazdego fryzjera wychodzilam niezadowolona a tam juz chodze 2lata i jest ok

w każdym bądź razie nie chodzcie do "laury" na bema...

Meg czemu nie polecasz "Laury" z Bema?

A ja polecam p.Mariusza ze Studia Fryzur ESTETICA na ul. Hipokratesa. Można zrobić tam fajne strzyżenia koloryzacje za przystępną cenę. Upięcia i modelowania także trzymają się super. Moje koleżanki, które poleciłam też tam chodzą i są zadowolone, atmosfera ekstra, a więc wniosek nic dodać i nic ująć. POLECAM

A ja polecam tą fryzjerkę z Polowej całe miasto o niej mówi to chyba jest ok

http://www.roksa.pl/lpl/anons.php?nr=31790

No klienci podobno zadowoleni

do Domi11
bo idąc do fryzjera mimo wszytko wierzę w jego "profesjonalizm" w tym zakresie.
a jedna Pani stamtąd nie posiada go w najmniejszym wymiarze...
chciałam tylko obciąć grzywkę - żeby była prosta i już na brwi.
co zaznaczę na wstępie, ta Pani sama kilka razy dopytywała się o tą rzekomą długość, i myślałam że wszystko jasne.
pierwszy raz fryzjer odwrócił mnie tyłem do lustra, gdzie nie widziałam co się dzieje z moją czupryną ! a po kilku minutach efekt - półkole na środku czoła...

meg- fajnie to opisałaś :D Śmiesznie, ale Tobie pewnie wtedy do śmiechu nie było.... A jak się zakonczyła ta historia? Powiedziałaś że nie jesteś zadowolona itp ?

noo mi do śmiechu nie było, a wręcz - odwrotnie..
tylko teraz chodzę cały czas w spiętej grzywce (tona żelu i lakieru, żeby te małe kosmyki się jakoś trzymały pod wsuwkami) i czekam, aż mi włosy odrosną ;P hehe
no fakt, nic nie powiedziałam - zamurowało mnie ! zapytałam się tylko ile płacę i szybko uciekłam. miałam jeszcze głupią nadzieję, że w domu sama umyję głowę i jakoś ułożę i nie będzie tak źle... taaa... lipa jak ch* :P

Meg współczuję :( ale podobno ceny w Laurze są przystępne baaardzo

podcinałam końcówki i tą nieszczęsną grzywkę i zapłaciłam 15 zł. czyli niedużo, pomijając ogólnie moje wrażenie
ehh

ale jak ta fryzjerka mogła zrobić półkole zamiast prostej grzywki..?? nie rozumie prostych poleceń?;D az strach tam iść..

a tam, juz nie będę wnikać co to za Pani. w każdym bądź razie NIGDY WIĘCEJ!
no i mam uraz :P teraz grzywkę będę sobie podcinać sama - wolę mieć krzywo podciętą przez siebie, niż spie*oloną przez fryzjera ;)

a ile mniej więcej fryzjerka bierze za podcięcie koncówek?

jakiś czas temu byłam na Ks.Anny ( tu przy Avonie ) i wzięła 30 zł, myślę że to trochę za dużo bo żadnej rewelacji mi nie zrobiła tylko skróciła włosy o 1-2 cm

i raz chciałam iść do tej na Prusa co ma zakład z boku sklepu Społem ( taka przy sobie fryzjerka, wredna z twarzy ) .. Chciałam żeby mi na sucho podcieła, bez zmaczania i bez mycia to się nie zgodziła mówiąć że to "świństwo" ( czyli włosy ) włazi jej w nożyczki i tępi ... Nie podobało mi się jej podejście i wystrój zakładu/kanciapy - nie zbyt higieniczny...

na szczęście jest wybór, to nie kiedyś... :)

ja zawsze jak podcinałam włosy to fryzjerka brała 20-25 zł
a też kiedyś, kiedyś chodziłam tam ks. anny przy avonie ;P
ehh ci fryzjerzy bez tej "iskry Bożej"...

ja do tej przy Avonie wpadłam przy okazji bo akurat nigdzie nie było już miejsca a ja chciałam tego samego dnia, za podcięcie końcówek zawsze płaciłam 15-20 zł u innej fryzjerki