4lomza.pl/

Chciałbym poruszyć temat być może drażliwy dla wielu osób. Temat dla osób dorosłych.
Jaki byłby odzew Polek i Polaków gdyby w Polsce, tak jak u naszych południowych sąsiadów zalegalizowano prostytucję. Być może Admin wyrzuci ten temat, a jeżeli nie to jak się na to zapatrujecie na legalizację tego zawodu.


Czy należy zalegalizować w Polsce prostytucję?
Uzyskają dochód, rozliczą się z fiskusem, zapłacą składkę na ZUS. Ich działalność będzie legalna, a Skarb Państwa zyska nowe źródło pieniędzy. Czy jest możliwe, by w Polsce prostytutki i agencje towarzyskie były traktowane na równi z innymi opodatkowanymi zawodami?



1,3 mld zł wyniosły - w przeliczeniu na złotówki - dochody z prostytucji u naszych południowych sąsiadów - Czechów. Kwota ta stale wzrasta, mając wpływ na wzrost czeskiego PKB. Jak wnioskują media, statystycy przy ustalaniu PKB uwzględniają dochody z prostytucji, czyli działalności nielegalnej. Rosyjska Duma - niższa izba rosyjskiego parlamentu zastanawia się nad legalizacją tego - jeszcze nielegalnego - procederu.

Więcej na ten temat link poniżej:

http://mojefinanse.interia.pl/news?inf=640889

Pozdrowienia.

Ja jestem za legalizacją.

Oczywiście, że nielegalna (ta w szarej strefie) wciąż pozostanie, ale o ile łatwiej państwo będzie mogło kontrolować ten proceder.

Argumentów przeciw legalizacji nie znam.

Pozdro.

no! chyba ten wątek jest najciekawszy >>Skarb Państwa zyska nowe źródło pieniędzy>> -- jako nienasycona i niezaspokojona małżonka " ciągle małooo!" studnia bez dna!!!!!!Pecunia non olet!!!!!!!!!!!a po polsku 'pieniądze nie śmierdzą"

Chyba panowie są niepoważni. Państwo, katolickie do tego, grające rolę Alfonsa? Nie zdziwiłbym się, gdyby duża grupa tych kobiet pracowała w ten sposób nie z własnej woli, a dlatego, że są do tego przymuszane.
Państwo musiałoby powołać specjalne grupy operacyjne, których zadaniem byłoby badać, czy te kobiety pracują z własnej, nie przymuszonej woli.
Propozycja legalizacji tego zawodu tylko by zachęciła przestępców do dalszego werbowania tych kobiet.

--
Samotność to emocjonalna trzeźwość.

Dlaczego mają bogacić się alfonsi, a nie państwo. Zawód ten istnieje od początku świata i chyba jedyny gdzie zyski nie są opodatkowane. Czy teraz w katolickim państwie prostytucja nie istnieje, owszem i ma się dobrze, a zyski czerpią z niej alfonsi i sutenerzy.
Państwo chcąc czerpać zyski musi zagwarantować opiekę pracownikom pracującym legalnie. Prostytucja czy będzie opodatkowana czy nie to i tak była, jest i będzie. Co do przestępców i werbowania kobiet, to powinni ich zastąpić Urzędy Pracy. U Czechów jakoś sobie radzą i przynosi to dla państwa wcale nie liche dochody.

Pozdrowienia.

jestem za, a z tym katolickim panstwem to jest tak jak idze dwoch panow i trzymaja sie za rece to pedaly a jak pewnie 3/4 ksiezy bolcuje sie po dupach a moze i wykorzystuja dzieci z biednych rodzin to oni nie sa zboczeni i to oni zawsze sa oburzeni z legalizacji zwiazkow homoseksualnych, pewnie by wtedy w miescie sukienkowcy w parach za raczki chodzili :] of kors po cywilu.
pozdrowka

Ludzie, czy was popieprzyło. Jakie "państwo katolickie". Na szczđcie jeszce
stosy nie plona.

Z postu Maćka wynika , że państwo czeskie jest głównym alfonsem , bo pobiera korzyści z nierządu. Czyżby i u nas miało być " PECUNIA NON OLET"?

Tetryk, jeśli ponad połowa obywateli deklaruje, że jest wyznania katolickiego, to chyba mogłem nazwać Polskę krajem katolickim? A to, że w większości są to niedzielni katolicy, to już inna sprawa.
Ilość Kościołów tylko w samej Łomży mówi sama za siebie :)
Resztę dopełniają: radio Maryja, radio Nadzieja, telewizja TRWAM itp.
Trochę tego jest :)

--
Samotność to emocjonalna trzeźwość.

Autochton!
Przeczytaj wiadomości pod niżej podanym linkiem i stwierdź, czy państwo które pobiera podatki jest alfonsem. Polska jest tak bogatym krajem i wcale nie musi opodatkowywać prostytucji. Można wziąść kredyty na zachodzie, których i tak mamy już nie mało. Zawsze kiedyś nasze dzieci i wnuczki spłacą.

http://mojefinanse.interia.pl/news?inf=640889

Pozdrowienia.

Jestem za! Pewnie ze zalegalizowac. I kasy fiskalne wprowadzic. Paragon dla kazdego klienta, i w razie reklamacji sie przyda .;)))

Frotuś,
gorzej jeśli przy kasie będzie tabliczka z napisem, że "po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się", zwłaszcze, że większość obywateli po prostu nie czyta tabliczek wszelakich... :D.

Chyba was pogięło...Zapomnieliście chyba, że większość kobiet spotkał los prostytutki z przymusu. Bite, głodzone, maltretowane...i wy chcecie, żeby to dodatkowo było legalne. Wtedy te kobiety nie miałyby już żadnych szans na wydostanie się z tego bagna.

A na pewno większość z chęci łatwego zarobku. Warsztat pracy ma na miejscu, nie musi dużo inwestować, dlaczego by nie opodatkować tego zarobku. Płacą podatek wszyscy zarabiający dlaczego nie miały by płacić Panie sprzedające usługi własnego ciała. Nie zarabiali by alfonsi tylko budżet państwa.

Pozdrowienia.

Legalizacja = akceptacja i społeczne przyzwolenie na tego rodzaju, hmm, czynności, a to jak mniemam chyba nie tędy droga, co nie?

Czyli co? Nie pozwalajmy i nie akceptujmy, to prostytucja zniknie?

Witamy Rysiu :)

Przeczytałem , jak nic państwo by było alfonsem zarabiającym na prostytucji!

Chyba wolałbym byc alfonsem,niz złodziejem obrabiajacym biednych z ich dobytku.Swego czasu jezdziło sie tu i tam i bodajrze w Frankfurcie nad Menem burdel jest w dawnym ratuszu Oczywiscie cała uliczka w centrum miasta przy samym dworcu jest ''seksowna'',ale ten lokalik to trzypietrowy moloch,na dole sklepy i kina ze specjałami dla seksoholików.Co do wykorzystywania dziewczyn,to zeby sie nieplatały po korytarzach to jakis gosc mówi przez megafon jesli któras ma telefon lub jest pilnie potrzebna w innym miejscu.Dziewczyny wchodza i wychodza kiedy chca.Ale czy to nam potrzebne to bym sie zastanawiał.Napewno mniej by zarobili rózni cichociemni z naszych lokalików

1. Podobno jest to najstarszy ZAWÓD świata (tu prawnbicy i lekarze będą polemizowali).
2. Jeżeli jest to ZAWÓD, powinien być zalegalizowany- dziewczyny nie byłyby wykorzystywane przez "opiekunów", tak jak nie mają "opiekunów" krawcowe czy fryzjerki.
3. Panie płacąc podatki i składki miałyby szansę na świadczenia emerytalne (z pożytkiem dla klientów-estetów).
4. Zniknęłaby szara strefa, bo każdy potencjalny klient wolałby mieć pewność zdrowia usługodawczyni (książecki zdrowia, sanepid, inspekcja pracy itp.)
5. Czy jest jakis minus? Tak- dla podziemia czyli mafii czerpiącej zyski z nierządu- alfonsów isutenerów! Kto by nie chciał z tego korzystać, nadal nie miałby przymusu, a kto by chciał- nie łamałby prawa, a nawet wzbogacał (poprzez podatki) budżet państwa!

Mało który kraj na świecie może się pochwalić taką dawką hipokryzji w życiu poblicznym jak Katoland.

Skoro seks z "panienką" jest nierządem to dlaczego ma taki popyt wśród katolików i dlaczego w średniowieczu prowadzeniem burdeli zajmowały się zakony?

Skoro homoseksualizm jest dewiacją, to czemu brać duchowna tak czule troszczy się o Paetzów różnego kalibru?

Skoro aborcja jest zbrodnią w państwowym szpitalu, to dlaczego nią nie jest w prywatnym gabinecie tego samego lekarza - katolika?

Skoro eutanazja jest cywilizacją śmierci, to dlaczego Kościół nie podnosi wrzasku na płacę minimalną na poziomie netto niższą od minimum socjalnego?

Wiecie co, wystarczy, by projekt legalizacji prostytucji zawierał punkt o odkrojeniu znaczącej części tego podatku dla plebanii i ten arcymoralny Kościół sam pobłogosławi legalizację i znajdzie sto dwa sposoby udowodnienia wiernym, że to jedyne rozsądne rozwiązanie.

Romi

zalegalizujmy kradzieze, niezaleznie do miejsca na ziemi, kraju, dominujacej religii, zawsze sie znajdzie amator na cudze mienie.
Dlaczego by nie zalozyc cechu zlodziei i oszustow i opodatkowac ich. To bardzo perspektywiczna (znaczy sie rozwojowa i z przyszloscia) branza.

Po co zlodzieji karac, wszadzac do wiezien, utrzymywac ich na nasz koszt.
Wystarczy zalegalizowac to zajecie i czerpac z tego pozytek!

W koncu zlodziejstwa podobnie jak prostytucji tez nigdy nie zlikwidujemy!

;)))))

I jak wam sie podoba moja wersja reformy finansow?

Wiesz Romi, nie chcialo mi sie odpisywac na tendencyjny Twoj post, ale nie wytrzymalem!

hipokrytow znajdziesz wszedzie, w kazdym kraju niezalezenie od dominujacej tam religii - wiec odpusc sobie

nie wiem, czy w sredniowieczu zakony prowadzily burdele, ale skoro posiadasz takie infrmacje to moze podzielbys sie z nami ich zrodlem - o ile jest wiarygodne, Jakies naukowe opracowanie, bibliografia itp.

Kosciol pietnuje nedze w kazdej postaci, ale nic nakazac nie moze. Poza tym za chwile slyszelibysmy glosy, ze miesza sie do polityki. Tak zle i tak nie dobrze

Jesli chodzi o pozostale zarzuty to kazdy za swoje czyny odpowiada sam.
A nasze czyny swiadcza o naszej wierze, niezaleznie czy dotyczy to ksiezy czy ludzi swieckich i nie mnie ich oceniach. Jesli jakis lekarz w zaciszu swego gabinetu dokonuje aborcji, to wpierw zastanowilbym sie czy rzeczywiscie jest chrzescijaninek i katolikiem. Nie kazdy kto chodzi do kosciola jest wierzacym "nie kazdy kto wola "Panie, Panie" wejdzie do Krolestwa Bozego" - (cytuje z pamieci wiec moglem minimalnie przekrecic, ale sens zachowalem)

Gdyby problem homoseksualizmy rzeczywiscie byl taki powszechny w hierarchii koscielnej (3/4 jak to ktos juz tu podal - nie wiem tylko na jakiej podstawie. Moze jakies badania byly prowadzone, o ktorych nie wiem. A moze sa one podane z sufitu, byle sie popisac i chlapnac jezorem) to ksieza juz dawno by znalezli formule lagodzaca lub wycofali sie ze swoich twierdzen. Tymczasem niezaleznie od liczby skandali - stanowisko Kosciola jest niezmienne we wspomnianej kwestii. Gdyby bylo tak jak ktos tutaj sugeruje, to czyz zamiast ze soba walczyc homoseksualisci nie powinni sie wspierac?? Widze tu mala niekonsekwencje

i jeszcze jedno, Kosciol potepia nie homoseksualistow, lecz homoseksualizm, i tu roznica jest zasadnicza. Powtorze raz jeszcze Kosciol nie potepia czlowieka - lecz postawe, zjawisko.

Poza tym zastanawiam sie Romi, na ile rzeczywiscie byles w tym zakonie, o ktorym kiedys mowiles, a na ile jestes zwyklym, prymitywnym, prowokatorem jakich pelno w sieci.

Pozdrawiam

Do kitu!
Złodziej może narazić Ciebie i innych na poważne straty i szkody. Na złodzieju zarobi tylko Państwo a straci społeczeństwo, bo złodziej musi skądś wziąść żeby się utrzymać siebie i Państwo. Prostytutka za opłatę w zależnosci od rodzaju usługi może Tobie zrobić co najwyżej dobrze, chyba że nie wykażesz się męskością to najwyżej oberwiesz majtkami po twarzy. Możesz mieć później tylko ujmę na męskim honorze. Jak będzie zalegalizowana to możesz zaskarżyć ją za źle wykonaną usługę do Sądu Pracy lub PIH-u.


Pozdrowienia.

Strzałka Adamusku :),

To co? pozwalajmy i akceptujmy to zniknie??
Akceptacja społeczna bądź jej brak ma na celu ustalenie pewnych norm zachowań, wytyczenie granic tym, którzy tych granic nie mają i nie czują.
Likwidacja granic wszelakich prowadzi do anarchii, spowoduje, że, niczym w epoce kamienia łupanego, będziem rządzić się prawem pięści, wydzierać sobie kawałki mamuta (sorry, tera mamutów ni ma, jeno krówki i to wściekłe...:)), i zażerać je na surowo...
A zatem precz z ograniczeniami!! W końcu postępowi jesteśmy tacy...

Nie Rysiu, prostytucja nie zniknie... niezaleznie od naszej akceptacji bądź nieakceptacji.

Jeden ją potępia, inny korzysta :)

Tak, czy inaczej - zalegalizowanie będzie najbardziej bolesne dla półświatka. Prostytucja NIE jest w RP zabroniona, natomiast w momencie jej zalegalizowania będzie narażona na represje ze strony choćby Urzędu Kontorli Skarbowej. Stąd półświatek wycofa się z protystucji "zarejestrowanej".

Pozdro.

Aaaa róbta co chceta! Możecie se wszystko zalegalizować! Bedzie cudooownie! Jak w raju... Człowiek żyje (na szczęście!) najwyżej jakieś 70 lat więc długo na TAKIM świecie bytować nie musi...

Pytanie do kobiet, która z was chciałaby być prostytutką?
Czy rzeczywiscie sprawia wam taka przyjemnosc p.... sie z kazdym napotkanym kolesiem (o ile nie jestescie nimfomankami)??

watpię.

Jestem przekonany, że gdyby nie widmo głodu i nędzy, na ulicach byłoby co najmniej o 1/3 "panienek" mniej. A prawdopodobnie wiecej, gdyz imigrnatki swiadczace te usługi w naszym kraju tez robią to, gdyz najczęściej nie maja innej mozliwosci zarobkowania.

Adamus: półswiatek nic nie straci, gdyz zgodnie z tym co powiedziałeś, będzie kontynuował dotychczasową praktykę, ewentualnie otworzą legalne burdele i pod ich przukrywką będą prali pieniądze z innych interesów.

pozdrawiam

Tak ,najgorsze ze sie wszyscy tu oszukujemy.Zalegalizowac nie zalegalizowac a i tak wszyscy wiedza gdzIe w Łomzy mozna sobie pociupciac.Takze czy cos sie zmieni to chyba nie.Nawet gorzej bo stawki by podrozały(podatek,zus,).Wyobrazam sobie,jak wpada urzad skarbowy i kaze faktury przedstawic,albo jak dzewczyna bedaca na ryczałcie wystawia mi rachunek na warsztat mechaniczny za szkolenie na temat ruchu posuwistozwrotnego tłoka przy pełnym smarowaniu lub czyszeniu głowki sworznia zwrotnicy.Oj zebym nie był zonaty to takie fakturki bym pewnie codziennie rozliczał.

Wśredniowieczu nawet papieże dzierżawili domy publiczne i obłożył specjalnym podatkiem prostytutki.

Inkasowali pieniądze za przyznanie i potwierdzenie prawowitości władzy królewskiej, za obowiązkowe wizyty książąt Kościoła ad limina apostolorum, za uchylenie niepożądanych wizytacji. Inkasowali ogromne łapówki, na wielką skalę handlowali odpustami, coraz częściej ogłaszali lukratywne lata jubileuszowe, kiedy to zdarzało się, że pieniądze zgrabiano z ołtarzy. Stale zwiększali podatki i wymyślali coraz to inne, jeden tylko papież Urban VIII aż dziesięć. Wymyślali dziesięciny od wypraw krzyżowych, które nigdy się nie odbyły, i tymi pieniędzmi finansowali, cokolwiek zechcieli - Jan XXII, jeden z największych w dziejach świata geniuszów w obracaniu pieniędzmi, sfinansował w ten sposób swoją wojnę z Ludwikiem Bawarskim; Grzegorz IX długoletnią wojnę z Fryderykiem II, na którego państwo ten papież dokonał wręcz inwazji, gdy cesarz odbywał krucjatę. Bonifacy IX anulował w 1402 roku wszystkie wnioski o beneficja, by móc każdego, kto już coś zapłacił, zaszantażować po raz drugi. Papież Sabinian gromadził zboże, i w 605 roku, gdy panował głód, sprzedawał je po lichwiarskiej cenie. Papież Sykstus IV, niegdyś franciszkanin, który współżył fizycznie ze swoja siostrą i z własnymi dziećmi, zakładał w Rzymie domy publiczne, wydzierżawiał je kardynałom i, co więcej, obłożył specjalnym podatkiem ladacznice. A Benedykt IX sprzedał - kiedy już wyzbył się wszystkiego - Grzegorzowi VI godność papieską w zamian za dożywotnią rentę.

Więcej na ten temat link poniżej:

http://noctur.magma-net.pl/czytelnia/dzieje_zbawienia5.html

Łożesz ty!
Kaligula przy Sykstusku to aniołek-grzeczniołek!

Zgódźmy się z jednym: u podłoża pozytywnego bądź negatywnego stosunku do prostytucji leżą przekonania religijne dotyczące seksu. <b>Współżycie płciowe jest jedną z najzwyklejszych i najnaturalniejszych czynności pod słońcem, więc samo w sobie nie jest złe, jak kradzież czy zbrodnia.</B> Z jednym wyjątkiem. Ponieważ do seksu trzeba co najmniej dwojga, więc nie jest dobrze, jeśli uczestniczy w nim osoba przymuszona wbrew swej woli.

Przyjmijmy teraz, żepewna grupa ludzi zawęża ze względów religijnych prawo do odbywania stosunków płciowych tylko dla par małżeńskich. Czy powinna to być wewnętrzna sprawa tej grupy, czy norma narzucona wszystkim? Tym bardziej, że połowa członków tej grupy i tak nie przestrzega tych zakazów, dopuszczając się tzw. grzechu. Moim zdaniem to oczywiste, że dyscyplinowanie wiernych do przestrzegania religijnych norm obyczajowych powinno być kwestią wewnętrzną członków danej grupy religijnej, a nie prawa państwowego, które działaniem obejumuje także wyznawców innych światoplądów, mniej rygorystycznych w sprawach seksu.

Przyjmijmy teraz, że część prostytutek nie pracuje dobrowolnie. Czy na tej podstawie można obłożyć zakazem te, które świadomie to robią i lubią swoją pracę? Najczęściej do niechcianego seksu dochodzi w rodzinie, gdy jeden z partnerów żąda, bo mu uważa, że mu sięnależy, a drugi z różnych powodów ulega. Może by więc zakazać seksu małżeńskiego, wówczas żaden mąż nie bzyknie żony wbrew jej woli. Naprawdę to jest logiczne rozwiązanie?

Czy legalizacja prostytucji jest równoznaczna z przymuszeniem kogokolwiek do korzystania z niej? Przecież nie. Jeśli nie chcę iść do zamtuza, to nie idę i tyle. Czemu mam mam zakazywać korzystania z takiego seksu tym , którzy nie mają w tej kwestii skrupułów religijnych?

Romi

No chyba jak bym ze 2 miechy siedział i myslał to bym tego lepiej nie ujał.Pieknie ujete ,nic dodac nic ujac,popieram w całej rozciagłosci tematu