Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Cóż tam oddech... |
.. kiedy na przeziębienie czosnek działa cuda ... Nic to, że mój synek kazał mi się odwracać gdy do niego mówiłem :) Polecam !!! PS1 To jest reklama PS2 Znacie inne babcine sposoby na przeziębienie ?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Czosnek mówisz.... ble :) Pamiętam jak moja Mama robiła mi gorące mleko z masłem i miodem i zawsze pomagało na gardło. Potem tylko pod pierzynkę i robiło się od razu lepiej. Życzę zdrówka wszystkim pociągającym ;) Kasia
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Maliny! Zapomniałam o malinach. Ze słoiczka, domowe. Sok razem z owocami zalać gorącą wodą i pić jak najszybciej i jak najbardziej gorące. Bardzo pomaga na gardło. Przynajmniej na moje. :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Kaschia, bleh... jak można pić mleko z masłem :) gorące do tego! fuj :) Spokojnie, to tylko moje odczucia smakowe, a raczej reakcja obronna organizmu :D -- Samotność to emocjonalna trzeźwość.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Ja, gdy byłam mała dostawałam na przeziębienie gorące mleko z psim smalcem - poważnie. I wcale nie było takie okropne jakby się mogło wydawać. Inny sposób przekazał mi mój piekielny przyjaciel: czonek i cytrynę zmasakrować, zalać wrzątkiem, a po 24 godzinach dodac miodu do smaku. Przyznaje, że takiego wrednego zapach dawno nie czułam, ale w smaku nie najgorsze i co najważniejsze - pomogło. Allinka
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Mi babunia zawsze robi sok z cytryny z miodem i wrzątkiem.... póżniej na noc do łóżeczka się wygrzać i pomaga :)) a w smaku jest całkiem dobre
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Proszę, przestań! Dopiero jestem po śniadaniu :) Psi smalec? Nie pytam jak go pozyskiwano... :/ -- Samotność to emocjonalna trzeźwość.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Allinka zmasakrowany czosnek z miodem również zażywałem swego czasu - masz rację wstrętne to jak diabli ale działa :) Zapomniałem dodać że po kuracji czosnkowej - wampiry omijają nas z daleka :) Czy ktoś jeszcze stawia bańki ? Czy to już całkowicie zapomniany sposób leczenia...?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Nie zapominajcie tu o zabójczym działaniu na czynniki uzdrawiające wysokiej temperatury. Gorące mleko zabija w miodzie wszystko co dobre a pozostawia jedynie cukier. Witamina C w cytrynie zalana wrzątkiem staje sie tylko kwasem. Dobry jest sok z bzu czarnego. Osobom dorosłym dobrze jest wypocić się pod pierzynką po wypiciu goracej herbaty z sokiem malinowym i dodatkiem rumu lub czystej wódki czy też spirytusu ( w umiarkowanych ilościach) Pamiętać należy o wymoczeniu nóg w gorącej wodzie z dodatkiem soli lub nawet bez, dobre jest założenie na noc ciepłych skarpet. Życzę zdrowia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Setka wódki z pieprzem... Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
No, ta setka wódki z pieprzem pomaga - zawsze tak powtarzał mój, świętej pamięci, wujek. Osobiście wydaje mi się, że pomaga najwyżej na kaca. Allinka
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Czosnek pomaga na wszystko, nawet na tlok obok siebie:) A tak serio, to z goracym mlekiem grype i przeziebienia dobrze leczy :]
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
też słyszałem o secie z pieprzem ale biorąc pod uwagę osłabienie zwiazane z chorobą niektórych seta mogłaby powalić :D
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Ja stosuje takie środki na przeciembienie: 1. Po południo sok z 2 cytryn albo i 3 bez cukru nierozcieńczony. Njalepiej wypić a resztką przepłukać gardło. 2. Wieczorem czosnek z chlebem, bo bez zakąski to przepali język ;p 3. Ciepłe mleko+ masło naturale+ miód. 4. Do łóżka w kime ;p
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
A może po prostu dobry seks? Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
jest jeszcze plukanie gardla woda z sola baniek juz dawno nie spotkalem by ktos stawial - to trzeba umiec, latwo kogos poparzyc. kiedys pilem syrop z mlodych pedow sosny. (bardzo slodkie i aromatyczne) - czosnek, miod, cytryna to standard, ale do tego dochodzi jeszcze cebula. robi sie zalewe z cebuli, czosnku i miodu jesli chodzi o seks to dziala tylko do pewnego momentu i raczej zapobiegawczo niz leczniczo, (kiedys czytalem na ten temat calkiem ciekawy artykul) Wole zapobiegac niz leczyc, ldatego pije herbate z miodem lub malinami. spozywam tez sporo czosnku,. ale uwaga czosnek podnosi cisnienie pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Oj, widzę, że znachorstwo się szerzy :D Ja jak jestem chory, a nie często mi się to zdarza (już 2 lata nic), biorę tabletkę :))) A tak na poważnie, to nie szprycuję się nawet tabletkami. Po prostu czekam aż mi przejdzie. To podobno wzmacnia układ odpornościowy. Może dlatego się nie przeziębiam :] -- Samotność to emocjonalna trzeźwość.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Kolank0 a ja wyczytałem, że czosnek obniża ciśnienie ... http://www.vitasklep.pl/article_info.php/articles_id/172 Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Markac - witaj w klubie zdrowo myślących i nie chorujących ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Markac - najczęściej robię jak Ty, czekam. Jednak od czasu, gdy nabawiłam się całkiem sympatycznego zapalenia płuc staram się nie lekceważyć zaleceń lekarza i uważam na przeziębienia - nawet zdarza mi się iść na L4. A zapalenie płuc było sympatyczne dopiero jak mogłam podnieść się z łóżka i mimo, iż mi sie podobało to nie chciałabym do tego wrócić. KolankO - seks nie działa zapobiegawczo na przeziębienia, raczej wspomaga diety :D pozdrawiam i wszystkim chrzejącym - zdrowia życzę Allinka
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
A ci znowuż o sexie... Wiosna Robaczkom w głowach poprzewracała :D Markacyku, Faktem jest, ze infekcje wirusowe leczy się właśnie przeczekując, a każdy lekarz-szarlatan, próbujący leczyć toto antybiotykami (pediatra zwłaszcza!) nadaje się do odstrzału! tera przez weekend wyleczyło mnie chyba świeże powietrze za miastem...:) Vladek, A weź Ty się każ zamknąć na 10 Zdrowasiek do pieca...:D
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
:) -=Na ZaWsZe ŁoMżA Na ZaWsZe ŁKS=-
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
dzieki Vlad za sprostowanie. tak to jest kiedy pisze sie w pospiechu. poza tym zabija nas stres. Jestesmy poddani jego nieustajacemu wplywowi. Wpracy, po pracy, w domu, w sobote i niedzile juz sie denerwujemy, ze musimy isc do pracy itp. itd. sprawia, ze nasz uklad odpornosciowy jest oslabiony. pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Dzień Dobry |
Woodka z pieprzem to moi Państwo nie na katarne kłopoty, ino na szwankujący żołądek pomaga. I pomaga. O ile jest w proporcji 50/50. Do widzenia
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Cóż tam oddech... |
Dzięki Jacko za sprostowanie :). Myślałażek o tem, coby samej sprostować, ale mi uciekło...:D
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |