4lomza.pl/

Hej, jak myślicie, czy ma szanse dobrze prosperować w Łomży bar z typowo domowym jedzeniem. Tak, żeby na przykład zamiast kebaba móc sobie zjeść np. bigos, placka po cygańsku, naleśniki itp.

tak

Trzeba sprobowac...
ciekawe czy w Wigilje ktos bedzie pytal czy otwarte...jak w przypadku Kebabow.NIE ZAMYKAJCIE KEBABOW W SWIETA!!!W ten sposob mozecie uratowac komus zycie...

Bardzo lubię domowe jedzonko. Ale nie z zamrażarki!

Domowe żarcie to musi byc robione od razu po przyjeciu zamowienia.A Nie plackow nasmarzysz stertę potem wkladasz to do lodowki i na drugi dzień sprzedajesz świerzynke!!

nie może być wszystkiego na bieżąco , nie dasz rady mając kilkanaście dań w jadłospisie, domowe jedzonko nie jest raczej serwowane w ekskluzywnych restauracjach, gdzie klient poczeka nawet i godzinę na danie ,
im lepsza restauracja, tym czas oczekiwania na posiłek dłuższy, dzieje się tak ponieważ w dobrej restauracji posiłki są przygotowywane od podstaw a nie odgrzewane czy odmrażane i dlatego czas oczekiwania się wydłuża, a i za to też trzeba odpowiednio zapłacić

Do byka nie podchodż z przodu,
do konia z tyłu,
a do IDIOTY - w ogóle!

Myślę, że ma szanse i to bardzo duże. Każdy lubi jedzenie jak u mamy. Jak nosisz się z zamiarem otwarcia takiego baru , to przyda się ta strona
http://dukapolska.com/ Znajdziesz tu duży wybór talerzy, sztućców itp. Zwróć uwagę na promocyjne ceny.

Tak właśnie powinno byc swiezo robione,nie jak w przypadku kebabow.Człowiek nie wie ile te mięso leżało w zamrazalce.Chociaż w Łomży pewnie nie długo,sądząc po tematach na forum dotyczących kebabòw idzie na bieżąco...
Tylko jezeli wszystko ma byc świeżutkie potrzebny jest czas i pieniądze a za tym cierpliwość klienta i cena dania...dlatego nie mozesz porownywac tego i pisac \"zamiast kebaba\" (którego dostaniesz szybko i nie musisz planowac specjalnie czasu)...i tu pojawia sie pytanie:czy znajdzie sie klient na to przedsięwzięcie? I jak tak czy będzie ich wystarczajaco duzo zeby się oplacilo....Bo to juz wiekszy interes niz budka z kebabem.Nie licz na młodzież z portkami do kolan i plastikowymi paznokciami bo ci pewnie zostana przy kebabach,toc to takie Top,nalesnika zjedzą u mamy..
Takie moje skromne zdanie...
Acha i jeszcze jedno :bigosu nie trzeba robic dopiero zaraz po zamowieniu... :D
Pozdrawiam i zycze powodzenia.

Domowe jedzonko, jestem za. Danego dnia są do wyboru dwie zupy i powiedzmy dwa, trzy drugie dania. Po co tworzyć długą kartę i sprzedawać starocie. Klient od razu rozpozna i będzie miał gdzieś to domowe jedzonko.
Najlepiej z wyspą , gdzie klient widzi, że jest to przygotowywane na bieżąco i jak jest przygotowywane. Widziałam już tak przygotowywane potrawy, oszklona wyspa, wszystko higienicznie robione, białe kitelki (czyste) i białe okrycia głowy.

Podoba mi się ten pomysł. Otwarcie działalności to pierwszy krok. A następny krok to dobre rozreklamowanie swojej działalności. Może w wykorzystując tę propozycję https://minicrm.pl/blog/e-mail-marketing-kilka-definicji-i-praktycznych-porad/ E-mail reklama to bardzo dobry pomysł. Wiadomo że internetowe reklamy są szeroko stosowane. A tak przy okazji polecam ten blog, zawiera bardzo ciekawe artykuły.

ceny, ceny dania na jakim poziomie np ...

najpierw zrób biznes plan , analizę kosztów ect..
uwzględnij wkład własny na początek, wynajem, media, prąd, wodę, reklamę, koszty utrzymania pracowników- (sam nie dasz rady),
no i tzw \" wkład finansowy w danie\" a póżniej ci wyjdzie ile musiałbyś brać za jedzonko i jakie ilości sprzedawać by to było rentowne

Do byka nie podchodż z przodu,
do konia z tyłu,
a do IDIOTY - w ogóle!

myślę, że wszystkiego warto spróbować. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana :)

tylko inwestując w gastronomię trzeba mieć kasę, i to nie małą,
choćby adaptacja lokalu wg wymogów Sanepidu, lokal tak ustawiony, żeby uniknąć zakażeń krzyżowych (surowiec i produkt gotowy), zaplecze kuchenne z odpowiednią ilością zlewów, umywalek, wydzielone pomieszczenia zmywalni, wstępnej obróbki warzyw, szatnia, toaleta dla personelu + ewentualnie druga dla klientów , powierzchnia magazynowa, a nawet w średniej wielkości lokalu oddzielne wejście na dostawy towaru ect...

zajnwestujesz w adaptację , a jak ci nie wypali, wszystko w plecy,

Do byka nie podchodż z przodu,
do konia z tyłu,
a do IDIOTY - w ogóle!

Witam nie wiem jak w Łomży czy w innych miejscach ale u mnie się to sprawdza. Większość ludzi mino wszystko ma dość takiego jedzenia jak kebab czy inne fast foody. Ważne jest to przede wszystkim aby wszystko było wykonywane na bieżąco i było świeże bo takie dania raczej nie powinny być mrożone czy kilkakrotnie odgrzewane bo jest to wyczuwalne. Ale ważne jest to aby było przygotowywane ze świeżych składników a nie z tzw \"zamienników\". Chcesz otworzyć coś dobrego to postaw na jakoś a nie na ilość.

u mnie to znaczy gdzie ?

Do byka nie podchodż z przodu,
do konia z tyłu,
a do IDIOTY - w ogóle!

są smaczne lubię swoje jedzono.

są smaczne lubię swoje jedzonko.