Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Sąd a sprawiedliwość |
To dwie różne sprawy. Szczególnie zaś w łomżyńskim sądzie pracy. Opiszę to na przypadku, którego osobiście doświadczyłem. Otóż wysoki sąd miał rozsądzić czy kierowca zawodowy, który utracił prawo jazdy w wyniku poruszania się samochodem po łomżyńskich ulicach na bani, powinien utracić również pracę, czy też nie. A zwolniony został dyscyplinarnie, ponieważ uznano (posługując się Kodeksem Pracy), że utracił uprawnienia do wykonywania zawodu kierowcy. Wyrok sądu: przywrócić kierowcę do pracy i wypłacić mu odszkodowanie za okres przebywania na przymusowym urlopie. Panowie kierowcy zawodowi!!! Chlajcie gorzałkę (aby z umiarem, bo jak za dużo promili ten numer nie przejdzie). W nagrodę otrzymacie półroczny urlopik płatny od wysokiej sędziny i możecie sobie gwizdać na waszych pracodawców. A ja niestety muszę pluć sobie w brodę, bo na nieszczęście nie jestem kierowcą z zawodu. Pracę utracę zapewne przede wszystkim dlatego, że sędzinie moja gęba nie przypadła do gustu. Sąd "nie dał wiary" moim zeznaniom. Uznał mianowicie, iż dokonałem zemsty na biednym kierowcy, pozbawiając go pracy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
A w orzecznictwie SN nie ma podobnego przypadku? Zawsze można się przeciez odwołać.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
zastanawiam się jakie wydarzenia zaistniały w ciągu tych sześciu miesięcy ?Dla twojej wiadomości nic nie wskórasz ,sąd postąpił zgodnie z prawem (najprawdopodobniej twój kierowca zaszalał osobowka) i osobowe napewno odebrali , nie mieli prawa innej kategorii tym bardziej że prawo jazdy jest jego środkiem utrzymania. A na bani każdemu może się zdarzyc - zależy od szczęścia-ale ty tyle szczęścia nie mialeś , postąpileś i nierozważnie i nie zgodnie z prawem bagrmosen
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Odwołuj sie od wyroku (jeżeli masz rację). Jeżeli nie masz, to nie pisz tak, bo ludziki to czytają i jeszcze gotowi uwierzyć, że sądy nie są sprawiedliwe. Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
A są???? _____________________________________________________________ Prawda nie ma żadnych bogów ponad sobą. Wiara w prawdę zaczyna się od zwątpienia we wszystkie prawdy, w które się uprzednio wierzyło.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
Dokładnie, Halina, każdemu może sie zdarzyć jechanie na bani... Krew mnie zalewa jak to czytam. Masz dzieci? Chcialabyś, żeby Twoje akurat przechodziło przez ulicę kiedy jakiemuś 'kierowcy' akurat zdarza się jechać na bani???!!! Moim zdaniem kary (nie wiem czy to dobre słowo) za jazdę po pijanemu są ostro za niskie, jak wypiję nawet pół piwa to po prostu nie siadam i tyle. Koniec tematu, sprawa dla mnie jest prosta. Pijesz - nie jedź. Ciężko pojąć? Co jest z wami ludzie? To się w głowie nie mieści. Przepraszam, ze delikatnie odbiegłam od tematu. Sprawiedliwość sądu w tym przypadku wygląda na jakiś absurd, ale cóż, ja zdążyłam się już przyzwyczaić do polskiej rzeczywistości. I chociaż wiem, że nie powinnam tak mówić, widzę, że g.... możemy zrobić, zwykli, szarzy ludzie najwidoczniej nie mają nic do gadania. Najwazniejsze jest kogo się zna i jak wysoko ten ktoś siedzi. Wyjątkowo z gorzkim pozdrowieniem Kasia
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
W sądzie są zawsze dwie strony. Jedna przegrywa (i jest niezadowolona - co zrozumiałe), druga wygrywa (i ta jest zadowolona). Sądy SĄ sprawiedliwe. A to, że Polacy nie potrafią pogodzić się z wyrokami wszelkich arbitrów, to jest ich kolejna, "wspaniała" cecha narodowa. Posłuchajcie, co myślą kibice o sędziach piłkarskich na meczach ŁKS (też są pewnie niesprawiedliwi, sądząc po komentarzach). Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
Nnno nieźle. Cechą narodową Polaków Panie Adamusie jest opilstwo. Co wiedzą ludziska podobno na całym Świecie. A przecież nasze Państwo ostro z tym walczy. A czy sądy nie są państwowe? Niezawisłym, pewno wisi, jaką politykę (przynajmniej formalnie) się u nas prowadzi w zakresie walki z alkoholizmem.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
W ciągu tych 6 miesięcy kierowca sobie normalnie chorował. Widzę, że temat jest ci dokładnie znany. Nie wiedzxiałem jednak, że w sądach trza liczyć na szczęście. Może lepiej rzucać monetą, zamiast tam się udawać?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
Nie, tematu nie znam. Domyślam się tylko, że sąd wydając wyrok, kieruje się przy tym przepisami prawa, a nie "rzutem monetą". Jeżeli wyrok sąd uzasadnił (zapewne tak było), a zdaniem Piotrka uzasadnienie zawiera błędy prawne, to powinien zaskarżyć wyrok i wygrać apelację. W czym rzecz? No, chyba, że jest tak jak pisałem. Czyli wyrok jest prawidłowy (gdyż Piotrek przegrał apelację), Piotrek jest niezadowolony (gdyż musi coś tam zrobić) i jedzie po sądach, jakie to są złe i niesprawiedliwe, a kierowcy mogą sobie chlać... Częste (podobno) stwierdzenie w sądach (pochodzące od stron): "a ja i tak niczego nie podpiszę". Strona myśli, że jak nie podpisze (co tam się podpisuje?), to wyrok zostanie 'anulowany' :) Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
Szanowny Panie Adamusie. Ta druga replika odnośnie znajomości sprawy nie dotyczyła Ciebie, tylko bliżej niesprecyzowanej Haliny. Za niewskazanie adresata soooooooorki. Faktem jest jednak, że pijany za kierownicą wygrywa w sądzie. Z tym który był trzeźwy (lub nie wpadł) jak kto woli. Warto więc jeździć na bani czy nie??? Arbiter na stadionie może byc co najwyżej wygwizdany. Ja natomiast, szanowny Panie mógłbym być po raz drugi "uziemniony", gdybym nieopatrznie dopuścił do pracy skacowanego kierowcę (a ten spowodował wypadek) w następnym dniu jego pracy. Alkohol podobno jest wykrywalny we krwi przez następne 48 godzin...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Sąd a sprawiedliwość |
Tak Panie Piotrze, rozumiem :) I jedną rację przyznać Ci muszę (o ile też miałeś coś podobnego na myśli). Otóż istotni, PRAWO PRACY (nie sądy czy sędziowie) skonstruowane jest do luftu (delikatnie mówiąc) - heh, moim zdaniem jest wogóle niepotrzebne. Broni pracowników, a ci powinni pracować, albo być z pracy wyrzucani, o ile są złymi pracownikami. Tymczasem pracodawcy nie mają żadnej ochrony, co powoduje, że choćbyś nie chciał - musisz zatrudniać obiboków i pijaczków (teraz już mniej, łatwiej oszukać - umowy zlecenia itp.). Ale co do sądów: podtrzymuje swe zdanie, iż sądy wydają dobre wyroki tyle, że opierać muszą się na złym prawie. A prawo ustanawiają (p)osłowie, których wybieramy my, więc to tak, jakbyśmy to my te prawo ustanawiali. Ale o rozsądnym głosowaniu pisałem już tu wiele razy. Większość z nas woli jednak Leppera, programy Jaworowicz i "Fakty i Mity". Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |