Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
nasze uczelnie |
Co myślicie o naszych Łomżynskich uczelniach bo ja uważam ze są zbyt słabe aby na nie uczęszczać moze więcej takich jak na ulicy Poznańskiej może poprawi to nasz rynek edukacyjny
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: nasze uczelnie |
Może nie są to uczelnie typu Politechnika Warszawska, SGH czy UJ, ale nie reprezentują tak mizernego poziomu...Poza tym jak się chcesz czegoś nauczyć to i tak musisz to sam zrobić. Nikt Ci w tym nie pomoże, moze tylko ewentulanie wskazać drogę do osiagnięcie sukcesu. A nie jeden absolvent Politechniki Białostockiej reprezentuje poziom wiedzy dużo niższy niż studenci "naszych" uczelni. Podobnie jest na innych zamiejscowych uczelniach. A iść na studia Bóg jeden wie gdzie, tylko dlatego, by komuś pokazać, że studiuję w innym mieście i że jestem lepszy od tych studiujących w rodzinnym mieście - chyba jest bez sensu. Szczególnie, gdy bardzo często ludzie studiują na jakiś dziwnych kierunkach, no ale za to w Warszawie, Białym, Łodzi itd. Przecież to czysta głupota i nic wiecej. Ilu ludzi z "wielkimi" ambicjami (swoimi lub najczęściej rodziców) dostaje się na studia (przeważnie tam gdzie nie ma egzaminów, tylko konkurs świadectw) na znaną uczelnię i po semestrze lub dwóch zostaję odprawiona do domu?? Tylko strata pięniędzy, no ale studiowałem w Wawie albo Gdańsku - szpan nic więcej. Pozdowienia i szacunek dla ludzi, którzy wybrali znane, wymagające uczelnie i bezproblemowo przechodzą z semestru na semestr. Chylę czoło przed wami.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: nasze uczelnie |
Nie wypowiem się na temat poziomu lokalnych szkól wyższych ... nie wiem jak to wygląda od "środka". Ale wiem jedno: socjologia w Jańskim to szwindel... W jaki sposób można zostać socjologiem po trzech latach? Przecież porządne opanowanie samej metodologii badań to ponad dwa lata... Kierunek ten był tak natarczywie reklamowany, że pewnie wielu młodych ludzi zdecydowało się na te "studia" oczekując gruntownego wykształcenia w dziedzinie nauk społecznych... licencjat socjologii - ja bym wyśmiał człowieka z takim dyplomem.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: nasze uczelnie |
Zgadzam się z tym że jeśli ktoś chce się uczyć to może to robić zarówno w Łomży jak i w Krakowie.Sama stiudiuję w Białymstoku bo w Łomży nie ma takiego kierunku,zastanawia mnie tylko to ,że jakoś tych studentów tutaj nie widać ,kiedy wchodzę do siebie na wydział pełno jest ogłoszeń o spotkaniach, kołach naukowych ,grupach wolontariuszy( bo są to studia humanistyczne) już nie wspomnę o JUWENALIACH które odbywają się na każdej normalnej uczelni .Jeszcze nia słyszałam żeby Jański czy Agrobiznes organizował jakieś imprezy myślę że znalazłyby się jakieś osoby które wzięłyby w nich udział przecież dobre studia to nie tylko nauka.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: nasze uczelnie |
Moze i imprezy jakies by byly... ale jesli studenci ciagle musza "walic glowa w mur" i napytaja tylko problemy ze strony władz uczelnianych w zorganizowaniu nawet najmniejszej imprezy...to nie dziwmy sie, że nie ma zadnych imprez studenckich...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: nasze uczelnie |
Jeśli żeczywiście tak jest to zwracam honor .Czy to miałoby oznaczać Ze te uczelnie są jedynie bardzo dobry źródłem zarobków dla "właścicieli"uczelni?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: nasze uczelnie |
Ale jest pewna rzecz, ze jesli przyszedles na studia na prywatna uczelnie i widzisz, ze wiekszosc ludzi na roku to ludzie, ktorzy pojawili sie tam z przypadku i nei maja pojecia co tam robia, to wczesniej czy pozniej dobremu studentowi tez sie odechciewa uczyc bo przeciez jakos zaliczy przedmiot. Nie kwestionuje, ze jest tak w wiekszosci przypadkow. ALe podzial jest glownei taki, ze sa ludzie ktorzy wiedza co chca studiowac i robic w zyciu i sa tez ich zaprzeczenia. Przy czym prawdopodobienstwo spotkania zaprzeczen dobrego studenta na prywatnej uczelni jest wieksze niz na panstwowej, pozniewaz na panstwowej uczelni wykladowcy "scigaja" bardziej niz na prywatnej. Jest jeszcze kwestia tego typu czy student, ktory przez cale studia kombinowal na studiach jak zalatwic sobie zaliczenie, zeby ktos zdal za niego egzamin (zamiast solidnie sie uczyc) lepiej sobie bedzie sobie radzil po studiach w zyciu niz studencik, w ktorej musial cos "wyryc" na pamiec. Postrzegajac polskie realia to moje zdanie jest takie, ze wlasnie Ci "kombinatorzy" (juz nie istotne czy po prywatnej czy panstwowej uczelni) w Polsce sobie lepiej beda radzic bo beda "przystosowani do polskich realiow". A studencik, ktory ma ogromna wiedze, ale nie zna roznych "chwytow", bo uczyl sie zeby miec wiedze bedzie siedzial na bezrobotnym albo wyjedzie za granice, bo tam daja mozliwosc rozwoju naukowego, gdzie nie trzeba placic lapowki za stanowisko, tylko zdobywa sie je umiejetnosciami i wiedza (wiem, ze nie wszedzie jest tak slodko). A za kilkanascie lat nagle polski rzad olsniony stwierdzi, ze armia "kombinatorow" nic nie zbuduje ani nic nie odkryje i wtedy znajda sie pieniadze na prawdziwe wyksztalcenie gdzie bedzie wychwytywac sie tych najlepszych i znajda sie pieniadze na badania naukowe. I nie bedzie takiej sytuacji jak opisywana dzis w "Trojce", ze niektorzy naukowcy musza przynosic papier z domu bo w instytutach go brakuje. I moze skonczy sie era "chałturzenia" wykladowcow z panstwowych uczelniach na prywatnych uczelniach. Bo jak wykladowca po 5 dniach gadania do "panstwowych" jedzie do "prywatnych" by gadac - nie zawsze na temat. Porownac to mozna do tego jak lekarze lapia po kilka etatow na raz, niby nikomu to za bardzo nie przeszkadza ale to sie odbija na jakosci uslug.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |