Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Polska |
Jestem ciekawy waszej opinii o naszym kraju :) wiem że to nudzące i napiszecie żebym się uczył no ale ja właśnie co skaczyłem prace domowo z polskiego o Tym czy warto żyć . a wiec wracając do tematu mi chodzi o to czy jesteśmy dumni że jesteśmy polakami a nie np. :amerykanami :/ i mam pytanie do tych starych co już więcej przeżyli niż ja o to mi chodzi co najbardziej było dobre dla polski i co takiego zrobiła polska dla świata albo europy przecież my tez UE. Bo mi najbardziej sie wydaje że Najwiekszym sukcesem Polski jest ... A porażka to ... . W czsach zaborczych polacy sami se taki lost zrobili że polska znikneła z mapy :( To Polaki :(
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
młodzież wszechpolska musi odejść!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
ADALL I MACIEK TO FRAJERKI A TEN PIERWSZY TO NADODATEK FANTASTA :]
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
Ja nie jestem żadna młodzierz wszechpolska !! co wam odbiło ! chcialem się dowiedzieć coś na temat ale widać że unas mieszkają Żydzi Ruscy co za Stalinem i Hitlerem stali bRawo !
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
do +polak+ o takie rzeczy na tym forum to sie lepiej nie pytaj, bo w wiekszosci Ci co sie tu wypowiadaja to niedouczeni analfabeci, ktorzy nie wiedza sami o czym pisza. Uwazam ze wiekszosc wypowiedzi na tym forum to kompletna zenada, a ci co sie wypowiadaja,sa zacofani i potrafia tylko obrazac i wszystko krytykowac. Od dluzszego czasu zagladam na ta stronke i jak narazie zauwazylam kilka wartosciowych osob, ktorych wypowiedzi maja jakikolwiek sens. Pozdrwiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
Dobrze że się tym interesujesz.Szkoda że nie miałes możliwości dotychczas rozmawiać jak widać z tymi ,,starymi" jak ty to nazywasz (ładniej byłoby starszym). Dużo by ci powiedzieli na temat ,,Czym w/g nich jest Ojczyzna". Polecam ci książkę : Nazwa: Co Polska dała światu. Wkład Polaków do cywilizacji świata - tom 1 Cena: 10.00 ID produktu: rn50 Kategoria: Książki Jerzego Roberta Nowaka Jerzy Robert Nowak Książka z serii Biblioteka książek "niepoprawnych politycznie". Przypomina o chlubnej przeszłości, by dodać otuchy Polakom w dniach zaniżonych lotów. Pokazuje, że nasi przodkowie potrafili walczyć o Polskę w dużo trudniejszych niż my warunkach, nigdy nie poddawać się, być zawsze sobą zarówno w czasie walk o wolność, jak i na syberyjskich zesłaniach czy podczas emigracyjnych tułaczek. Autor ukazuje jak fałszywe są uogólnienia anty-Polaków, uparcie próbujących sączyć truciznę antychrystianizmu, narodowego nihilizmu i masochizmu. Nazwa: Co Polska dała światu. Wkład Polaków do cywilizacji świata - tom 2 Cena: 10.00 ID produktu: rn51 Kategoria: Książki Jerzego Roberta Nowaka Jerzy Robert Nowak Książka z serii Biblioteka książek "niepoprawnych politycznie". "Ciągle za mało zdajemy sobie sprawę z tego jak znaczący i wielostronny był wkład Polaków w cywilizację świata. Na przeszkodzie w pełnym poznaniu tego wkładu leży jednak jego rozproszenie w dziesiątkach krajów na różnych kontynentach. Ale właśnie dlatego mamy prawdziwy skarb, którym możemy i powinniśmy się chlubić. Jest nim pamięć o tysiącach zdolnych i rzutkich polskich emigrantach, którzy rozproszeni po świecie znakomicie spisywali się w krajach, które ich gościły..." format: 14,5 x 20,8 cm str. 72 Nazwa: Nie zmarnować młodości Cena: 17.00 ID produktu: m66 Kategoria: Książki dla młodzieży ks. Krzysztof Pawlina Tryptyk rozważań, który ma pomóc młodym ludziom w przeżyciu danego im czasu. Jest on zbiorem różnych myśli, tak różnych jak wielość charakterów i osobowości. Pierwsza część "Biały kamień" ukazuje, jak kształtować swoją osobowość. W części drugiej "W promieniach łaski" uzyskamy odpowiedź na pytanie, co robić aby ukształtowana osobowość nie podlegała niekorzystnym zmianom i wpływom? Część Trzecia "Powracająca moc" zamierza być towarzyszką ludzi upadających. Wtedy, gdy przychodzi przygnębienie, załamanie, a czasem rozpacz. Autor mówi: Podnieś oczy do góry, Jezus jest przy tobie. On ci pomoże. oprawa twarda papier kredowy str. 99 Nazwa: Jak zagospodarować młodość? Cena: 15.00 ID produktu: m414 Kategoria: Książki dla młodzieży ks. Krzysztof Pawlina Książka pięknie ilustrowana kolorowymi zdjęciami. W tym małym albumiku znajdziesz przemyślenia na różne tematy. Może się przydadzą. "Częstym grzechem młodości jest odkładanie ważnych spraw na później. Ale nie wszystko można odłożyć..." format: 13,9 x 17,2 cm oprawa twarda papier kredowy str. 111
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
Jestem "stary", co nie jest obraźliwe, ale prawdziwe i dlatego sądzę, że napominanie młodego kolegi żeby używał formy "starszy" wydaje mi sie śmieszne. Przechodząc do rzeczy, sądzę że byłoby dobrze abyś popatrzył wokół siebie trzeźwo. Co ci przeszkadzają Ruscy, Żydzi i inne nacje? Gdy pytasz o Polskę i Polaków, to poczytaj sobie książki lub artykuły (np. w tygodniku POLITYKA) profesora Janusza Tazbira. One wiele mówią o naszej przeszłości, bez zacietrzewienia, nienawiści i narodowo-katolickiego bełkotu. Z księży polecam ci Józefa Tischnera. W internecie znajdziesz też TYGODNIK POWSZECHNY oraz PRZEGLĄD. Sięgnij po felietony nieżyjącego już niestety Aleksandra Małachowskiego. Przeczytaj także polecane przez Zibiego1 pozycje i porównaj, i wyciągnij wnioski. nar
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
Polacy to taki naród że gdy nie mają bata nad sobą to się kłócą miedzy sobą rozwalają swój kraj Polak Polakowi wilkiem zazdrość itp. Ale gdy nad krajem wisi zagrożenie z zewnątrz wtedy to my się potrafimy tak skonsolidować zewrzeć szyki że naprawdę jesteśmy zdolni do największych poświęceń by bronić ojczyzny. A na co dzień plujemy na swój kraj oczywiście nie wszyscy mam na myśli tak zwanych narzekaczy. A wiec w jedności siła. Zgoda buduje nie zgoda rujnuje. :-)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
Moim zdaniem: ja jestem dumny, żem Polak, "najbardziej dobre dla Polski było": upadek komunizmu w 1989 roku, "co Polska zrobiła dla świata": trudno wskazać jedną rzecz. IMO: oddzielała 9z opłakanym dla siebie skutkiem) cywilizację bizantyjską od chrześcijańskiej. "najwiekszy sukces Polski": okrągły stół "największa porażka Polski": konferencja pokojowa w Jałcie. Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
Polska to ZOBOWIĄZANIE
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
Widze że tylko kilku Polaków jest na tym forum ehh... :/
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
Żeby nie było sejmu to napewno Polska by wyglądałą inaczej.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
Jam jest Dom Polski Polakiem jestem i nic, co polskie, nie jest mi obce Dziś chcielibyśmy opowiedzieć Państwu o naszym narodowym fenomenie, niezwykłości polskiego charakteru ukształtowanego przez wieki, który jednakże ukonkretnił się głównie w wieku XVII - czasie jakże często, choć całkowicie niesłusznie, pogardzanym przez socjalistycznych historyków. Niepowtarzalny charakter Polaka oparty został o pozornie paradoksalną harmonię przeciwstawieństw: zaściankowość łączyła się w nim ze światowością, wyrażającą się między innymi szczególnym zamiłowaniem do podróży, ową ciekawością świata, która jednak nie przysłaniała nigdy uroków własnej ziemi. Zachwycano się zabytkami i niezwykłościami chociażby Włoch, ale jednocześnie zamyślano się nad naszą przeszłością, popadano w zadumę nad ukraińskimi kurhanami czy zwaliskami starożytnych pamiątek polskiej architektury. Śladem tych zainteresowań są obrazy malarskie i literackie. Przykładem niech będą stare sztychy i opisy, mniej lub bardziej poetyckie. Teofil Lenartowicz w swoim "Małym światku" notuje: Myśl moja cicha, Jak moja chata, Nad dym ojczystej Wioski nie wzlata Oko nie sięga Dalej ni szerzej, Jak do tych lasów, Jak do tych krzyży, Jak do tej wody, Co płynie srebrna. Czyż większa mądrość Człeku potrzebna? (...) Tam szczęście moje, Tam grób i chata, Tam w troski, znoje Dusza ulata. Tam ojców ciała Leżą we zbroi, Tam myśli moje, Tam wszyscy moi! I nie jest to bynajmniej głos odosobniony. Z drugiej jednak strony, częste są w naszej historii teksty opiewające uroki obcych krain, i to czynione często tą samą ręką, która opisywała piękno Polski (np. "Listy z podróży" Antoniego Edwarda Odyńca). Fenomeny polskie Kolejnym polskim fenomenem jest pozorny rozdźwięk między głęboką religijnością naszych przodków, o której jeszcze opowiemy, a ich daleko posuniętą tolerancyjnością, gdzie urzędową opieką otaczało się przez wieki wszystkich różnowierców, jeżeli tylko byli lojalnymi względem państwa obywatelami, a nie, jak np. arianie, spiskującymi z wrogiem. Nasze umiłowanie polskości, tradycji i obyczaju nie kłóciło się także z wielkim szacunkiem dla obcokrajowców, którzy przez wieki osiedlali się powszechnie na naszych ziemiach i częstokroć polonizowali, jak chociażby Niemcy. Polska przez lata przygarniała wielu przybyszów ze wszystkich stron świata, którzy zadomawiali się tu i często z wrogów, w pełni dobrowolnie, stawali się naszymi wielkimi przyjaciółmi. Tak było chociażby z Tatarami, którzy zachowawszy przez epoki swoją wiarę i kulturę, do ostatnich dni II Rzeczypospolitej wiernie jej służyli, stając się jednymi z największych patriotów polskich. Wzajemne przenikanie się kultur dopełniało je i częstokroć było początkiem wielkich dzieł, tworzonych przez całe społeczności albo przez poszczególnych ich członków. Przykładem niech będzie twórczość Wita Stwosza - który był z pochodzenia Niemcem, Jana Matejki - Czecha w drugim pokoleniu, Wincentego Pola - z urodzenia Austriaka, czy też Mariana Hemara - z urodzenia Żyda. Uważało się i uważa ich za Polaków, tak wiele bowiem swoją twórczością przydali Polsce, przyjmując ją za swoją Ojczyznę, że odwdzięczyła się im miłością i pamięcią przez pokolenia. Z kolei rdzenni Polacy przyczyniali się do tworzenia ościennych kultur. Tak jest z Mickiewiczem, Słowackim, Moniuszką i wieloma innymi, których nasi sąsiedzi uważają dziś wręcz za swych pobratymców. Inną niezwykłością polską jest szczególne umiłowanie niezależności, owa niczym - poza przykazaniami Bożymi - nieskrępowana wolność, wyrażana w przysłowiach typu "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie", którą potem niekiedy bezmyślnie nazywano prywatą, a która jest śladem rycerskiego rzemiosła i samodzielnego radzenia sobie z przeciwnościami losu (czytaj: częstymi najazdami nieprzyjacielskimi), gdy przy niewielkim zaludnieniu o pomoc sąsiedzką było niezwykle trudno. Ta samowystarczalność musiała dać w efekcie pogardę dla narzucanej przemocą obcej woli. O tej osławionej "prywacie", którą w niezwykle krzywdzący dla szlachty sposób utożsamiono z czasem z pazernością, niech świadczą wszystkie powstania polskie, niezwykle ofiarna służba pro publico bono. Od konfederacji barskiej, przez Insurekcję Kościuszkowską, Wielką Emigrację, Legiony, Powstanie Styczniowe czy wreszcie Warszawskie. Nie wahano się w nich poświęcać nie tylko fortun, lecz także życia całych rodzin. Na nic zdały się represje okupantów, wśród których najsubtelniejsze to konfiskaty majątków i tzw. odpowiedzialność zbiorowa. Polacy przeciwstawiali im nieodmiennie dumną pogardę dla wszelkiej przemocy, wyrosłą właśnie ze wspomnianej prywaty. I tu trzeba wspomnieć o następnej polskiej antytezie. Jest nią powszechne lekceważenie śmierci przy jednoczesnym umiłowaniu życia, wręcz zachłystywaniu się nim. Bez zbytniego mazgajstwa stawaliśmy do boju, bo taka była potrzeba. Wojaczkę w ogóle przez szereg stuleci nazywano właśnie "potrzebą", bo z potrzeby się do niej stawało, a była nią obrona granic własnej ojcowizny przed zakusami bliższych i dalszych sąsiadów. Nie było przecież w polskim zwyczaju prowadzenia wojen zaborczych, jakie miały w swej historii prawie wszystkie państwa. I znów specyfiką naszą jest to, że ta ciągła obrona wytworzyła cenionego na całym świecie żołnierza. Ewenementem była na przykład polska brawura, wynikła doprawdy nie z głupoty, a z konieczności bronienia się najczęściej niewielkimi siłami przed wrogiem wielokroć potężniejszym. Tak było pod Kircholmem, gdzie Karol Chodkiewicz z mniej więcej 4-tysięczną armią polską dosłownie rozgromił 11 000 wojska Karola IX, tak że ten ledwie z życiem uszedł. Tenże Chodkiewicz, dysponując siłą 2000 wojska, zaatakował 12-tysięczne zgrupowanie wojsk szwedzkich w Parnawie i pokonał je. Z kolei hetman Stanisław Żółkiewski z 7000 ludzi zastąpił pod Kłuszynem drogę 35-tysięcznej armii rosyjskiej dowodzonej przez cara Wasyla Szujskiego i rozbił ją, a sztandary polskie zawisły na moskiewskim Kremlu. Potem były Beresteczko, Połonka i wiele innych miejsc chwały polskiego oręża. Jednocześnie ci żołnierze - rycerze z mazowieckich, podlaskich, litewskich, podolskich, małopolskich dworków - potrafili swoiście smakować nieczęsty czas pokoju. I o tym zechcemy opowiedzieć w kolejnych częściach cyklu. Bo warto przypomnieć zajęcia i obyczaje tych, z których się wywodzimy i których wstydzić się nie mamy powodu. Tradycja - nowoczesność Dodać tu trzeba jeszcze rzecz fundamentalną, jaką jest - lub bardziej była - kolejna polska "sprzeczność", owo przeciwstawienie umiłowania tradycji - nowoczesności. Dom polski poprzez wieki był tradycyjny tradycyjnością rozumianą jako szacunek dla przeszłości, którą z mozołem budowały przeszłe pokolenia, a która z kolei była fundamentem teraźniejszości. Ta z kolei starała się udoskonalać tradycję, dodawać do niej to, co mogło ją wzbogacić, uzupełnić, nie zaś zniszczyć. Było to z pewnością mądre rozumienie ciągłości dziejów, wspólne przez wieki budowanie ojczystego domu. Z nowinkarstwa brano przede wszystkim osiągnięcia techniczne, rozumiejąc, że postęp możliwy jest jedynie w tej dziedzinie. Wprowadzano więc głównie maszyny ułatwiające prace rolnicze. W obszarze kultury duchowej niewiele zmieniało się poprzez wieki, starano się możliwie najwierniej wypełniać dewizę "Bóg, Honor, Ojczyzna", kształcąc nowe pokolenia według tego niepodważalnego wzoru. W Ziembicach w województwie kieleckim do lat sześćdziesiątych XX wieku, kiedy to ocalałe dotąd resztki dworów powszechnie rozbierano, zachowała się oto tablica jeszcze ze starego dworu Boguszów, spalonego podczas potopu, na której wyryto po łacinie napis: "W tym gnieździe lęgną się tylko orły i gołębice", świadczący sam za siebie o wartościach, którym hołdowano w tym domu. To o nich następnie mówił Władysław Bełza w "Katechizmie polskiego dziecka", który jeszcze na pamięć umieli nasi ojcowie... Przypomnijmy dziś może jego "Ojczyznę": Ojczyzną dziecię, to bracia twoi, Twoi ojcowie i twoje matki; Dawni rycerze w skrzydlatej zbroi, Dumne pałace i kmiece chatki. Ojczyzną dziecię, to łany twoje, To groby przodków skryte żałobą; Rodzinne gaje, łąki i zdroje, I te niebiosa, co lśnią nad tobą. Ojczyzną twoją, chłopię sarmackie, To pieśń wolności i łzy tułackie! Dwory w każdym czasie promieniowały na okolicę dobrą radą, opieką, pomocą. Tu można było otrzymać leki, żywność na przednówku, czasem pieniężną zapomogę, a także schronić się, jeśli zaistniała taka konieczność. Wiedzieli o tym powstańcy wszystkich czasów. Kuźnia polskości Dwory były jednak przede wszystkim kuźnią polskości - czy to w czasie zaborów, czy późniejszych okupacji, niemieckiej i sowieckiej. Ciekawym przyczynkiem do naszych rozważań będzie wspomnienie tajnego nauczania z dzieciństwa Janiny Porazińskiej: "Dwór w Chrustach był bardzo skromny. Ot, rozłożyste parterowe domisko o drewnianym ganku, o dachu krytym gontami. Miał osiem pokoi dość niskich, o niewielkich oknach. Piece-kominki z cegły, bielone wapnem, o dużym, otwartym na pokój palenisku. W zimie buzowały w nich sosnowe szczapy. (...) W zimowe wieczory działo się we dworze coś niezmiernie ciekawego. Jadalny pokój zamieniał się w szkołę. Ciocia Janka, niezamężna siostra matki, potajemnie uczyła wiejskie dzieci. Szkół podstawowych, jak je wówczas nazywano - ludowych, po wsiach było niezmiernie mało, a i w tych nauka odbywała się w języku rosyjskim. Uczyć poza szkołą, choćby tylko czytania i pisania po polsku, nie było wolno. Groziła za to surowa kara więzienia. Trzeba więc było z tą nauką kryć się. Dzieci przychodziły na lekcje do dworu po kryjomu, o zmroku, w małych grupkach. Książki i zeszyty miały schowane pod kożuszkami. Owa chrustowska szkoła w jadalnym pokoju miała bardzo niewielki program. Dzieci wszak uczyły się tylko przez kilka miesięcy zimowych, wolnych od pasionki krów i gęsi. Chodziło jedynie o to, aby wszystkie dzieci w tej wsi nauczyły się chociaż płynnie czytać po polsku, poprawnie pisać, aby poznały cztery działania arytmetyczne i co najważniejsze, aby zdobyły uświadomienie narodowe. Aby czuły, że są rodowitymi Polakami. Aby wiedziały, że kraj ich, Polska, była niegdyś potężnym państwem. Że wydała wielu ludzi wielkich, zasłużonych dla nauki i sztuki. Że walczyła o wolność własną i wolność innych narodów. Dzieci więc uczyły się łatwych, zrozumiałych dla nich wierszyków, jak: - Kto ty jesteś? - Polak mały. - Jaki znak twój? - Orzeł Biały. A po rachunkach, po czytaniu i po dyktandzie ciotka opowiadała im o naszych dziejach. O owych Piastach, którzy Polskę budowali. O owych Jagiellonach, za których Polska rozrosła się od morza do morza. Na te opowiadania schodziły się i dziewczęta kuchenne. Siadywały zawsze na ławeczce pod piecem. I ja też wraz z nimi siedziałam. I choć przeważnie historie te były mi już znane z lekcji z nauczycielką w Lublinie - słuchałam ich pilnie. Tu w gromadzie, wydawały się jakieś inne, ciekawsze, ogromniejsze i jeszcze bardziej sercu bliskie". Socjalizm zrobił wszystko, by o tej kulturotwórczej roli dworu polskiego zapomnieć, głównie poprzez przemilczanie jego cech pozytywnych i nagłaśnianie wyolbrzymionych przypadków negatywnych. Pamiętajmy jednak, że prawdę głosili nie marksistowscy historycy, a skromne pradawne napisy, jak choćby ten z dworu w Nienadowej w województwie podkarpackim, w którym często przebywał Aleksander Fredro. Zachowany do dzisiaj łaciński ryt na tympanonie mówi: "Jest tu i spokojny wypoczynek, i wolne od oszustwa życie obfitujące w rozliczne bogactwa". I temu wierzyć się powinno. Piotr Czartoryski-Sziler
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Polska |
...ufff ```
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |