4lomza.pl/

powiem krotko-spadaj debku :P

.....grzesiu marzyciel....
;)

+ Viva adrenalina - to jest to jeden lubi to inny tamto :p a w dzisiejszych czasach wszystko jest niebezpieczne :)


Podr. Dla wszystkich z ... (wtajemniczonych ) :)

Komu się nie podoba to niech nie czyta. Nikt nikogo nie zmusza. Młody człowiek obiektywnie donosi co i jak widzi swoimi oczami. Docenić to trzeba że pamięta o swoich stronach rodzinnych i wielu ludziom którzy marzą o wyjeżdzie do tego ,,ziemskiego raju ' ukazuje jak potrafi jego oblicze. Czekam na następne relację aby porównać je z własnymi spostrzeżeniami jakie z tamtąd przywiozłem.

Dobrze ciebie rozumiem. Tez wole tzw, "domowki" w gronie z najomych. Wtym roku z racji ze studiuje we Wroclawiu "sylwka" spedze w "moim drugim miescie" (ewentualnie gdzies w gorach. Pozdrawiam.

Zibi ....może trzeba także czytać wierszami? ...tak jak między widoczną materią jest niewidoczny duch... tak może między czytanymi wyrazami, ukryta jest niewidoczna treść..?

a'propos 'lejk miczigan': tak mi się przypomniało, że w którymś z poprzednich wątków pisałeś o 'hiczłejach' - w NYC to były 'hajłeje'
...a kojarzysz 'gabedź', 'szapę', 'czajnolak'? :D

Najciekawiej i tak było na 'daksach' nad kanałem (East River)

Dawno było i nie pamiętam na razie więcej, ale w miarę jak będziesz wspomagał moją pamięć, to będę dorzucał co nieco w Twoje wątki.

Czekam na jeszcze!



:-C

Witam Lomzyniaka z zeslania, ... ;]

Tez jestem w Chicago, wiec sie usmiechnolem widzac twoj wpis. Powiedz mi gdzie ten bar, bardzo bym chcial tam wpasc. Juz jestem w usa ok 8 lat, ale kocham Polske i nasze wspaniale miasto. Czasami taka nostalgia ogarnia czlowieka, bo tak daleko od tego co mu 'bliskie,' ach dobrze by bylo Lomze odwiedzic. Pocieszam sie tym ze moze mi sie uda w za rok lub dwa.

Podaj adres tego baru, ja napewno go znajde. Bardzo, ale to bardzo chce go odwiedzic.

Pozdrowka,
Lukasz S.