4lomza.pl/

.....macie CZAS! ......macie?

...macie ręce i nogi....
...macie prawo do zrzeszania się....

...macie chęci... MACIE?

...czy tylko macie problemy i przekonanie, że tylko Ci u szczytu schodów mają możliwość robienia czegokolwiek....?
...wiecie, że różnego rodzaju stowarzyszenia także mogą pozyskiwać pieniądze na realizowane projekty z funduszy europejskich (i nie tylko)...
...także Ty Zdzicho także możesz starać się o nie.... tylko trzeba chcieć.....

...czy naprawdę nie widzisz nic co mogłaby zrobic grupa ludzi....?

heniek

Prezydent ma zaplecze w postaci trzeźwo myślacych mieszkańców. Problem jedynie w tym, by sobie to uświadomił. Nastawienie do Unii niewiele tu znaczy. Najłatwiej szukać pretekstów i wymówek, ale cynicznie przypomnę tu stara maksymę : Kto chce zrobić - szuka sposobu; kto nie chce nic zrobić - szuka wymówki. Odnosi się to w jednakowym stopniu do władzy, jak i szeregowego obywatela.

heniek

Może jutro?! ....godz. 18?

_____________________
Kefas

"Bo im tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić"

Od lat słyszy się różne opinie na temat działalności naszych dwóch spółdzielni mieszkaniowych. Na ogól jest tak że mieszkańcy Perspektywy chwalą ŁSM i vice versa - chociaż nie jest to regułą. Jestem ciekawy co Wy sądzicie na ten temat. Jakie macie żale i uwagi do Zarządów ww. spółdzielni ....

jest jeszcze "Jedność", choć dużo mniejsza..... :)
..ja osobiście nie narzekam, nie miałem z nimi prob;emów (a kiedy mam jakieś problemy, to zawsze jestem obsługiwany tak jakbym sobie tego życzył), ale wiem że mieszkańcy Poznańskiej (bloki po PEPEES'ie) czują do spółdzielni pewne żale.... ale widząc zagospodarowanie okolic tamtych bloków i tych nowych.... wcale się im nie dziwię.....

Przepraszam, że się wtrącę.
Panowie, chyba obaj macie rację. Z jednej stronyn prezes spółdzielni jest, tak naprewdę, troszkę ważniejszym cieciem i jednym z jego logicznych zadań jest kształtowanie dobrych warunków zamieszkania członków proporcjonalnie do pobieranego od nich wynagrodzenia. Taka dyskusja jak nasza np. w Holandii nie mieści się w głowie.
Z drugiej strony, zachowania bez wyobraźni oraz poczucie współwłasności mienia właściwe dla koszar czy czworaków to też skutek długotrwałego systemowego wydziedziczania ludzi i teraz ten proces trzeba mozolnie odwracać. Budowanie bizantyjskich obyczajów w spółdzielczości jedynie ten proces spowalnia. Może się myle, ale tak to widzę.

heniek

ja nie mam konkretnego zdania na temat amfiteatru. Nie widzę też przeciwskazań jeśli chodzi o piwo w tym miejscu. Jeśli ludzie piją je w normie, to niech piją. A co wymyśli pan Borowy? Zobaczymy. Może akurat mu się uda coś tam zrobić? Jeśli odwali kichę, to wtedy mu dołożę.

sorry - żarcik...

Dostałem dzisiaj e-maila takiej treści :

"Polscy żołnierze jadą do Iraku.. a Internauci przysyłają do e-Mailera... takie rzeczy...
Muzułmańskim bombowym samobójcom wszyscy się dziwią, więc przyjrzyj się im bliżej i odpowiedz sobie co byś zrobił(a) na miejscu takiego potencjalnego muzułmańskiego terrorysty-samobójcy w określonej sytuacji:

1. Nie możesz pić piwa, wina ani wódki, więc odpadają ci wszystkie związane z tym przyjemności: paw, lanie pod budką, knajpy z towarzystwem zalanym w trzy dupy, udane zakrapiane imprezy, sex po pijaku z pierwszą poznana dziewczyna, ucieczka po wytrzeźwieniu itd.

2. W TV widzisz tylko meczety i duchownych gadających od rzeczy, żadnej piłki nożnej, golfa, tenisa, wyscigów Formuły 1 itp.

3. Nie możesz sobie w ogródku postawić grila z pieczenią wieprzową doprawioną na ostro, nie wspominając o baterii butelek piwa wokół (patrz pkt.1).

4. Nie możesz w weekend urwać się na ryby, bo co za idiota usiłowałby złowić coś w odleglej o 100 km oazie?

5. Zamiast porządnych garniturów lub luzackich jeansów musisz ubierać się w szarą szmatę od stóp do głów, a łeb owijać drugą.

6. Jesz tylko jedną ręką, bo druga służy do podcierania (jakby życie nie było dość skomplikowane, to jeszcze brak papieru toaletowego).

7. Karaluchy po obiedzie u sąsiada pędzą na deser prosto do ciebie, bo nie ma ani drzwi ani szyb w oknach.

8. Spróbuj się zabawić przy arabskiej muzyce.

9. Chcesz sobie dłużej pospać, a tu codziennie o 5 rano zza okna muezin drze się, że pora na poranną modlitwę.

10. Kobiety chodzą zakutane od góry do dołu w szmaty i za żadną się nie obejrzysz, nie mówiąc o braku tak banalnej przyjemności jak rozebrane na maxa panienki na basenie miejskim.

11. Narzeczoną wybrał ci ktoś inny i na dodatek ona śmierdzi jak twój osioł, więc w rezultacie nie wiesz co dalej...

12. Nie możesz ogolić się rano gwizdzać jak skowronek, po czym wziąć prysznica, więc śmierdzisz jak wielbłąd z którym dzielisz izbę.

13. Twoja żona tez nie może się ogolić ani wziąc prysznica, więc także śmierdzi (jak dwa wielbłądy), a szczególnie denerwujące są roje znarkotyzowanych much latajaących za nią systematycznie co miesiąc.

14. Wielbłąd odmówił posłuszeństwa 300 km od najbliższej oazy, więc żona musiała cię nieść całą drogę, po czym też odmówiła posłuszeństwa i odziedziczyłeś po niej cały rój much, więc się nie możesz wyspać...

I wtedy przychodzi ktoś, wręcza ci pakunek i mówi, że jak pociągniesz za
ten sznureczek, to wszystko się nagle zmieni!!!!!!

I co wtedy zrobisz?"

Mam nadzieję że nikogo nie uraziłem ... a chciałem jedynie uwypuklić różnice kulturowe.... (w sposób trochę przejaskrawiony):D

pozdrawiam :D

Krzysztof

Panie Krzysztofie.

Nie pierwszy raz zgadzam się z Panem w całej rozciągłości. Deprymuje mnie jednak, że spośród bardzo wielu zagladających na nasze Forum tylko nieliczni zaznaczają tu swoją obecność. Nie mam na myśli żadnych objawów entuzjazmu, ale można przynajmniej wyrazić choć życzliwą krytykę. NIe wiem czemu przypisać tę rezerwę i niechęć do wypowiedzi ? Może te wszystkie nasze pomysły są zupełnie do kitu ? Może ludzie przytłoczeni są innymi problemami i nie w głowie im sprawy miasta ?
W czasie, gdy społeczna inicjatywa i zbiorowa działalność mają takie szanse na sukces chyba można trochę się przygotować i przymierzyć do sporych pieniędzy unijnych. Jeżeli nic z tego nie wyjdzie - pretensje możemy mieć tylko do siebie.
Osobiście jestem jednak optymistą. Wiem, że paru zdecydowanych i wytrwałych moze wiele zdziałać. Myślę, że niebawem wszyscy się o tym przekonamy.