4lomza.pl/

http://info.onet.pl/875107,11,item.html

Kubusz

Nauczycielka oskarżona o molestowanie



Nauczycielka zawodu jednej z łomżyńskich szkół ponadgimnazjalnych oskarżona została przez uczennice i uczniów o seksualne molestowanie. Zawiadomienie w tej sprawie złożył w prokuraturze rejonowej w Łomży ojciec jednego z uczniów.

Fakt ten potwierdził prokurator prokuratury rejonowej, Jędrzej Pogorzelski, dodając że przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3.

Prokurator nie ujawnił jednak żadnych szczegółów sprawy, tłumacząc to dobrem osobistym zarówno uczniów jak i nauczycielki.

Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że molestowanie miało polegać m.in. na wulgarnych rozmowach o seksie, wypytywaniu uczennic i uczniów o szczegóły dotyczące noszonej przez nich bielizny, przesiadywania u uczniów na kolanach.

W szkole zakończono już wewnętrzne śledztwo tej nietypowej sprawy. Nauczycielka została odsunięta od pracy z uczniami, obecnie wykonuje czynności administracyjne.

To nic onet to ładnie przestawił podaje pare co ciekawszych fragmentow z współczesnej:

"Za to pani lubiła rozmawiać o sprawach damsko-męskich i seksie. W kółko rzucała zboczone hasła."

"Na każdej lekcji można było usłyszeć, że dziewczęta są głupie, a tylko chłopcy inteligentni. Gdy nauczycielka usłyszała rozmowę uczennic o chłopcach, natychmiast się wtrącała z uwagami typu: ?bo ty byś chciała zaraz takiego pytonga? (pokazywała, jakiego). Wypytywała też dziewczyny, jaką noszą bieliznę. Gdy trzej chłopcy chcieli się zwolnić z zajęć, powiedziała, że zwolni ich, jeśli się rozbiorą i ?pokażą klaty?. Dwóch chłopców rozebrało się. Nauczycielka na oczach całej grupy dotykała ich, chwaliła ?klaty? i mówiła, że ?jak widzi przystojnego faceta to jej sutki drętwieją?

" W czasie trwania zajęć w pracowni pojawiali się chłopcy z innych grup. Nauczycielka siadała im na kolanach, wkładała ręce za koszule i w nogawki spodni, komentowała ?męskość? i walory fizyczne.
Wielkie wzburzenie wywołało w grupie zachowanie nauczycielki wobec jednej z uczennic. Otrzymała ona zgodę na zezwolenie odebrania telefonu od cioci z USA. Gdy komórka zadzwoniła, uczennica chciała wyjść z pracowni, aby przeprowadzić rozmowę na zewnątrz, ale nauczycielka kazała jej zostać i rozmawiać z ciocią przy wszystkich. W trakcie rozmowy nauczycielka podchodziła do telefonu, wydając jęki oraz inne odgłosy, symulujące akt seksualny."

bez przesady zła nauczycielka i niewinni uczniowie. Czy wszystko tak do końca to wina tej nauczycielki. Dlaczego ucznioiwe to akceptowali " pokazywali klaty , pozwalali sobie siadac na kolana itp".

Po propstu sexsizm zastąpił nam normalne myślenie.

Pasja

a tak ogólnie to chetnie bym poznał tą Pania nauczycielke z fantazją. Klate mam ok mucha nie siada itp tez super . I po co zadawać sie z małolatami o molestowanie zaraz oskarżą.

Pasja

no no ... nieźle nieźle... a w jakiej to szkole, maja miejsce takie ekscesy??

Ekscesy, o których piszemy miały miejsce w Zespole Szkół Zawodowych(ZDZ).

A ja znam ją osobiscie fajna klijentka tylko ze strasznie napalona , bo mi i moim kolesiom tez nie raz bajere snula ale takich fajnych przygod znia to niemialem:)

Hoł, Hoł ,Hoł

w dzisiejszej gazecie ktora publikuje faktY ten temat trafil na pierwsza strone.......

-----------------------------------
Uważam, że należy opodatkować wszystkich, którzy stoją w wodzie.

Dlaczego inni nauczyciele i pracownicy szkoły nie reagowali na tego typu zachowania. Oni wiedzą najlepiej co się dzieje w ich miejscu pracy, ale przymykają oczy i kulą uszy po sobie. To jest typowa reakcja naszych pracowników oświaty. Aby tylko do wakacji. Nic nie widzę, nic nie słyszę. Nie będę się mieszał. W końcu ktoś tą panią zatrudnił w szkole, chociaż nie miała żadnych kwalifikacji ani przygotowania pedagogicznego. Ja na miejscu prokuratury tak samo oskarżyłabym dyrekcję szkoły za to, że naraziła młodzież na kontakt z dewiacją, że dopuściła do takiej sytuacji i była wobec niej obojetna. Nawet to że ta pani nadal pracuje w szkole na stanowisku administracyjnym nie wyklucza jej kontaktów z młodzieżą. Gdyby nie jeden stanowczy rodzic pani nadal prowadziłaby rozkoszny żywot.

Pani Marta grzechu nie jest warta tylko szybkiej wizyty i psychiatry

Pasja