Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
makowiec kontra ulotki, co wybrać? |
Jest Ojciec, który nade mną czuwa... Kiedy jestem sam, kiedy mi smutno, kiedy wydaje się że krzyczę tylko do siebie - on słucha. W nieznany sposób daje mi ukojenie, jego słowa są wskazówką.... Czy nie jest to powód do radości... Dlaczego Polska religijność jest taka patetyczna, dlaczego bez przerwy mam rozpatrywać mękę, cierpieć, umartwiać się a nie cieszyć z tego że Bóg jest? Dlaczego ksiądz przebiera w strojach, dlaczego nie postępuje tak jak mówi... Dlaczego mówi mi o odrzuceniu tzw. mamony, skoro uparcie ją zbiera. Dlaczego segreguje, dlaczego odrzuca tego, którego Chrystus by przyjął. Nie mam charyzmatu modlitwy, nie potrafię się długo modlić... Pochylam głowę, mówię: Boże, fajnie że jesteś... Zgrzeszyłem dzisiaj znowu, proszę pomóż mi być lepszym... Podnoszę się z klęczek i biegnę dalej, w Świat który on stworzył... Nie rażą mnie baptyści, świadkowie Jehowy... Bóg nikomu nie dał monopolu na wiedzę, urodziłem się katolikiem i nim będę, ale czy mam powiedzieć: Ty żle rozumiesz pismo, nie masz racji... To moja interpretacja jest dobra!!! Wszak czy w ten sposób nie popełniam grzechu pychy? Pójdę znów do starego kościółka, bo pozwala mi to w spokoju pomyśleć... Uśmiechnę sie do Jezusa, powiem... Pomóż mi... Wyjdę, będę się uśmiechał do wszystkich i śpiewał: Każdy może świętym być.... Będę niósł radość, nie melancholię.... Ksiądz Andrzej mówi że skończę w piekle... Ze powinienem ciągle rozpatrywać mękę, szukać cierpienia... Ja cierpię, jak go słucham... Ja chcę się cieszyć bo Bóg jest.... Nie da się wszystkiego spętać tradycją, zamknąć w ramy... Stwórzmy nowy radosny kościół... Gdy człowiek jest szczęśliwy, radosny: grzech pociąga mniej... Nowa Polska Religijność... Kościół Radości, Kościół Szczęścia, Kościół Życzliwości i Wzajemności... Czyżby kolejna utopia? Zadanie oparte na faktach: jednego dnia byłem na spotkaniu grupy odnowa i na czymś w rodzaju kółka radia maryja, z pierwszego wyniosłem radość i pół kilo moakowca, z drugiego nudę i pół kilo ulotek Ojca Rydzyka. Jak myślicie gdzie pójdę znowu? Dla autora prawidłowej odpowiedzi ufunduję półroczną prenumeratę gazety Bezcennej...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: makowiec kontra ulotki, co wybrać? |
a co lubisz bardziej ?/ ja wybieram makowiec
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: makowiec kontra ulotki, co wybrać? |
tu można tylko zadumać się i przytaknąć cicho.... Bóg jest wszędzie i jeśli szansę na jego dostrzeżenie zmarnujemy klepiąc koronki w towarzystwie zdewociałych plotkarek, to nasz strata... amen
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: makowiec kontra ulotki, co wybrać? |
Oj ziomku amerykańska fala Cię atakuje. Musisz trzymać sie mocno swoich korzeni bo popłyniesz z prądem. A wiesz co płynie z prądem wody - wszelkie nieczystości. Bo nawet ryby które ponąć glosu nie mają potrafią kierowani swym rozsądkiem przepłynąć tysiące kilometrów pod prąd rzeki (np. łososie). Nowego Kościoła nie zakładaj poszukaj coś sobie na stronach www.wiktor.alleluja.pl oraz www. katolickie.toplista.pl. Napewno znajdziesz tam odpowiedż i pomoc na wszelkie nurtujące Cię problemy, czego Ci z całego serca życzę. Życzę Ci też radości i pogody ducha .
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: makowiec kontra ulotki, co wybrać? |
Coś mi się zdaje, że to nie amerykańska fala, tylko jasne spojrzenie. 1. Dlaczego mówi mi o odrzuceniu tzw. mamony, skoro uparcie ją zbiera. 2. Dlaczego segreguje, dlaczego odrzuca tego, którego Chrystus by przyjął. Jak można wierzyć człowiekowi (jakiś ksiądz), który mówi o skromnym życiu, a jeździ nówką samochodem wysokiej klasy. Jeżeli w tej sprawie mija się z prawdą - równie dobrze może być z innymi rzeczami. Czemu mówi co łaska, ale za chwilę dopowiada, ale nie mniej niż.... ...ech!!! --- PGG
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: makowiec kontra ulotki, co wybrać? |
Prawdą jest, że polski katolicyzm od wieków jest religią mroku, smutku i zastrzaszenia. Nic w nim radości, nic usmiechu, wszystko -nawet Wielkanoc- oprawione w smętne spiewy i jakieś bełkotliwe modlitwy, w których najgłośniej brzmi Mea Culpa... Rodzi się nowy, niewinny człowiek, a Kościół powiada, że ma już grzech pierworodny! A potem tylko: jestem grzesznym pyłem i proszę o przebaczenie....i tak w kółko. Aby wzmicnić poczucie winy księża plotą, że piekło już czeka, a szatan - to istota prawdziwa (chyba go osobiście znają!) Skąd ma tu być radość? A przecież jeden święty powiedział : Cieszcie się i radujcie darem życia, bo jak człowiek się weseli, to Bóg się uśmiecha, a jak Bóg się uśmiecha - to cały Wszechświat promienieje swiatłem!... No, ale "sutanny" wyznaja zasadę, że jak się nie postraszy owieczek - to nie będą się słuchać i nic nie dadzą, stado się rozejdzie, a sutanna przestanie być potrzebana ludziom uśmiechniętym... (przyznaję tutaj, że jest niewielka część młodych księży, którzy probują wnieść do obrzędów trochę radości i ciepła). Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |