Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Czy Julka rozsławił Łomżę na cały świat ? |
...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czy Julka rozsławił Łomżę na cały świat ? |
A kto to?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czy Julka rozsławił Łomżę na cały świat ? |
Prawdopodobnie Julka to juliusz...??...Kleryka poznam pilnie… Dziennikarz „FiM” ma spory interes… w tym, żeby napisać niezły artykuł. Dlatego zalogował się w Internecie, na portalu „Gejowo”, jako kleryk… cherubinek spragniony doświadczeń z podobnym sobie klerykiem. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Kilka lat temu w Niemczech przeprowadzono badania preferencji seksualnych duchowieństwa rzymskokatolickiego. Ponieważ za Odrą Papy boją się mniej niż u nas, wyszło na jaw, że 40 procent niemieckiego kleru to homoseksualiści. W Polsce seksualne preferencje księży, z wyjątkiem osławionego abpa Paetza i jednego prałata, to w dalszym ciągu temat tabu. Nic w tym dziwnego, wszakże nawet w liberalnej Hiszpanii ujawnienie, że jest się księdzem homoseksualistą, grozi poważnymi sankcjami kościelnymi. Przekonał się o tym ksiądz José Mantero, którego – w jego katalońskiej parafii – wierni zwali pieszczotliwie Pepe. Udzielił on wywiadu gejowskiemu periodykowi „Zeta” i nie tylko oświadczył, że jest homoseksualistą, ale również to, że ma partnera, z którym dobrze mu się żyje („FiM” nr 8). Ponieważ szczerość w Krk nie jest mile widziana, biskup nazwał zachowanie podwładnego neopogaństwem, a ksiądz zapewne resztę dni odpokutuje w jakimś klasztorze lub… uwije sobie homogniazdko. Oficjalnie w kościele nie ma miejsca dla gejów. Doskonale rozumieją ten fałsz polscy księża, więc żaden się nie wychyla, tylko po cichu robi swoje. Wystarczy przejrzeć gejowskie miesięczniki. W „Nowym Menie”, „Adamie” czy „Inaczej” co rusz kusi ogłoszonko jakiegoś przystojnego proboszcza, młodego wikarego albo czekającego na ostry seks kleryka. Choć coraz popularniejsze są seksualne anonse z fotką, to nasz kler nadal na takie rozwiązanie nie idzie. Nie ma też mowy o podawaniu adresu czy numeru „komórki”. Nic dziwnego, bo takiej reklamy swoich podwładnych nie zdzierżyłby żaden biskup. Homoseksualna część polskiego kleru szuka więc dyskretnie. A czego oczekuje? „24-letni kleryk szuka męskiego, gorącego seksu”. Czeka na odpowiedzi wyłącznie od księży lub seminarzystów, bo „razem może być miło”. To typowe. Księża geje lubią gzić się we własnym sosie. Podobnie jednak jak wielu innych homoseksualistów preferują osoby młodsze od siebie: „Duchowny po 50., młody duchem, pozna seminarzystę. Możliwe regularne spotkania”. Nic dziwnego, przecież taki kleryk zrobi dobrze za byle prezencik. Na pewno jest tańszy od pazernej gosposi, bo nie trzeba go zabierać na wczasy do Włoch. Bywa jednak, że także sutannowi zdobywają się na odrobinę ryzyka i szukają erotycznych przygód poza swoim środowiskiem. Spotkanka na jedną noc, w połowie drogi między X a Y, w hoteliku, gdzie nikt o nic nie pyta, nie należą do rzadkości. Ale najskuteczniejsze i najszybsze są księżowskie łowy w Internecie. Stron gejowskich nie brakuje, zaś od niedawna polski kler ma nawet własnego czata na pewnym bardzo popularnym internetowym portalu. Ciekawie robi się tam dopiero po godz. 22. Ogłoszonka w gazetach to pestka w porównaniu ze świństewkami, jakie można na czacie wyczytać. Ksiądz Jan spod Krakowa preferuje „obciąganie”, nie gardzi też seksem analnym, ale „jest raczej uległy”. Mimo to szybko znalazł faceta, bo po pięciu minutach czatowania przeszedł na priv. Kleryk Tomek szuka pilnie „kogoś do seksu i przyjaźni na dłużej”. Ma jednak problem – jest trochę otyły. Natomiast wikary z Bydgoszczy boleje po przeniesieniu do innej parafii, bo partner, nieborak, dojeżdżać nie może. Trzeba więc szukać nowego ogiera. Aby się przekonać, czy jako młodziutki blond kleryk Romek będę wystarczająco atrakcyjnym kawałkiem „mięcha”, na kilka godzin umieściłem ogłoszenie w jednym z gejowskich portali i podałem numer „komórki”. Było ciekawie. W ciągu pięciu godzin zadzwoniło do mnie prawie trzydziestu ojców duchownych i liczniejsza jeszcze grupa gejowskich dewotów, którzy uznają widać, że „ze świętym ciałem to nie grzech”. Wprawdzie biskupa wśród moich rozmówców pewnie nie było, ale proboszczów to chyba dziewięciu. Reszta to wikarzy na dorobku i przede wszystkim seminarzyści, którzy po wytężonej nauce chcieliby się trochę rozerwać. Coś mi się jednak wydaje, że co najmniej połowa tych telefonów była od miłośników sekspogaduszek. Oj, ma nasz kler zamiłowanie do spowiadania, oj ma: „A z iloma chłopcami już byłeś?”, „Co lubisz najbardziej, ale, no wiesz, nie o hobby mi chodzi”, „Robisz to rano czy wieczorem?”, „Czy mógłbyś szczegółowo opisać?”. Gdy nadaję, co mi ślina na język przyniesie, słyszę, jak po drugiej stronie kabla ktoś posapuje z cicha, pojękuje i mruczy. Ki diabeł? Niedźwiedź, czy co? Nie brak jednak konkreciarzy. Jak się decyduję, to mam przyjechać na plebanię w piątek wieczorem. Cicho, dyskretnie, bo ludzie na wsi wścibscy. Gosposia dostanie wychodne. Będzie jakiś alkohol: „Co lubię?”. Kleryk opowiada mi o „alejce miłości” w pewnym seminarium. Tam spotykają się wszyscy z branży, ale on nie chce podpaść. Woli gdzieś indziej i z kimś spoza środowiska. Ma 22 lata, też blond włosy i – jak zapewnia – sporo w spodniach. „Będziesz zadowolony, niezła pała”– kończy dumnie. O dziwo, tylko dwóch dzwoniących nigdy tego nie robiło. Diabli wiedzą, gdzie oni się uchowali. Potem telefon wyłączyłem, a w nocy przyśnił mi się koszmar – seks z kardynałem. Ale nie powiem z którym, bo jeszcze dziada zachęcę i się zgłosi. [2002] FaktyiMity.pl Nr 28(123)/2002 Anatol M.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czy Julka rozsławił Łomżę na cały świat ? |
Autor: nie`dotyczy ... to ten któremu laskę robiłeś
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |