4lomza.pl/

Na jednym z portali ogłoszeń natknęłam sie na takie ogłoszenie: poszukują chętnych kobiet do oddania komórek jajowych w klinice. Co o tym myślicie czy warto podjąć się takiego ryzyka?

Nie, bo i po co?

Wiaze sie to z duzym ryzykiem.. Dostajesz zastrzyki w brzuch, musisz przyjmowac hormony aby tych komorek bylp duzo.. A jeszcze komorka zostaje zaplodniona sperma tego ojca dziecka, a np jesli chodzi o HIV nie zawsze ujawnia sie na poczatku zakazenia, mozna wykryc je nawet dopiero po pol roku.. Wiec lepiej sie zastanowic..

chodzi mi o oddanie komórek jajowych komuś kto potrzebuje

doby masz sposob na biznes

---------------------------------------------

No i tak to wyglada jak opisalam jesli komus je oddajesz/sprzedajesz.. Jest ryzyko napewno.

To jak sprzedaż części siebie ....lub własnego dziecka.

De. co Ty za bzdury wypisujesz, jakie hormony? Kobieta rodzi się z określoną ilością jajeczek, nie da się ich "doprodukować". Jaka sperma? Za dużo bajek oglądasz. Kobieta oddająca swoje komórki nie ma żadnej styczności ze spermą.

Ktos339 oddawanie swoich jajeczek jest czymś bardzo szczytnym, gdyż możesz dać szczęście komuś, kto niestety nie może mieć dzieci.
Zostaniesz w takiej klinice dokładnie przebadana, czy nie masz żadnych chorób genetycznych itp oraz jaka pozostała Ci ilość jajeczek (jeśłi mało, odmówią Ci pobrania).
Dokładnie się na tym nie znam, ale moja kuzynka dzięki takim dawcom urodziła piękną córcię, bo w wieku 28 lat nie miała już swoich jajeczek :(

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

Do MiYu
właśnie o taką odpowiedź mi chodziło dzięki:-)

Czy powiedziałybyście komuś w rodzinie że oddajesz komórki jajowe?

Powiedziałabym, moja rodzina jest tolerancyjnego, a w oddawaniu swoich komórek nie ma niczego odrażającego, to raczej czyn godny pochwały. Chociaż jeśli ktoś jest zwolennikiem radia maryja, może mieć problem ze zrozumieniem tego (w końcu da takich ludzi prezerwatywy to zło, a co tu mówić o oddawaniu innym części siebie).

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

Oddając komórki robisz kawał dobrej roboty, jestem jak najbardziej za oddawaniem nie tylko komórek jajowych ale i nasienia. Jest bardzo duża grupa ludzi, która chce ale nie może mieć dzieci bo albo jedno, albo oboje są bezpłodni, mimo to kobieta chciałaby urodzić wtedy wszczepia się jej zapłodniony embrion od dawcy, który to dawca ma identyczną grupę krwi i mniej więcej podobny wiek, żeby komórka miała jak największą skuteczność zaadoptowania przez organizm. Co do mówienia o tym swojej rodzinie, to nie wiem po co o tym mówić? To Twoja prywatna sprawa czy oddajesz swoje komórki czy nie, to Twoje ciało i możesz z nim robić co chcesz innym nic do tego. Moja mała podpowiedź- Uważaj na moherowe towarzystwo i wyznawców pewnego radia co niejaki Tadek z Torunia je prowadzi, a wszystko będzie ok ;]

Dziecko,które się urodzi i tak nie będzie miało genów kobiety,która je urodziła.A jest tyle dzieci czekających w domach dziecka.

Osobiście nie zdecydowałabym się na oddanie komórek jajowych.Źle bym się czuła ze świadomością,że gdzieś na świecie jest moje dziecko ( bo z moich komórek), a ja go nawet nie znam.

Z tego co się orientuję to jak wykorzystują "Twoje" komórki do takiego celu, to na samym początku dajesz swoje dane kontaktowe i decydujesz czy chcesz aby powiadomili Cię o ich wykorzystaniu czy nie. Co więcej możesz nawet zdecydować o tym czy chcesz odwiedzać to dziecko, dostajesz adres rodziny i tylko od Ciebie zależy czy chcesz je odwiedzać czy nie.

Szukamy dawczyni komórek jajowych, zapraszam do kontaktu, proszę o zgłoszenia pod adresem: futureparenthoodhealthcare@outlook.com Zapewnimy rekompensatę. ;) Pzdr

Warto - to piekny dar, a jeszcze większym darem dla pary bezpłodnej jest zostanie surogatką - przyjęcie ich embrionu i donoszenie ciąży oraz urodzenie dla nich dziecka.

Od wielu lat staramy się z mężem o dziecko, niestety nie udaje się to. Nisko chylimy czoła przed tym, jak wielką przysługę robią dla bezdzietnych małżeństw, aby mogły doświadczyć smaku rodzicielstwa... bardzo dziękuję, że jesteście Mz to także dla nas ostatnia deską ratunku... póki co (od kilku miesięcy) nam niestety nie udaje się spotkać uczciwej i takiej, która się ostatecznie nie wycofa- jednak wciąż nie tracimy nadziei. Jeśli któraś z Pań byłaby zainteresowana bardzo prosimy o kontakt.

po co wyłupiać komórki, umów dawczynię z mężem na randkę, a po 9 m-cach zabierz noworodka do siebie...
...widzę tu duży problem etyczno-moralny, no bo jak tu żyć ze świadomością, że moje dziecko żyje gdzieś, nie wiadomo gdzie, czy nie dzieje się mu krzywda,a przecież potomkowie są często rodziców biologicznych kopią..?


rudy błazen z druhem

Nie każdy tak potrafi, moralność ludzka jest różna, ale nie wszystko trzeba rozumieć do końca. Jeśli obie strony są zadowolone w czym problem ?

Nie ma problemy.
Spróbuj pogotowie.com.ua
Sprawdzone agencije

Ja oddałam komórki dwukrotnie i nie żałuję. Słyszę oczywiscie głosy, że to dla kasy itd. Wszystko zależy od osoby, ale ja mam tak, że po prostu lubię pomagać ludziom. Nie mam problemu z oddawaniem krwi, w życiu mi nie przyszło na myśl, żeby mieć coś w zamian. Wierzę w karmę. Nigdy nie wiadomo kiedy nam się przyda czyjaś pomoc. Więc wynagrodzenie za oddanie komórki w klinice jest dodatkiem, a nie celem samym w sobie.

Czytałam na ten temat sporo i wiem jedno, że pary, które nie mogą mieć potomstwa przeżywają ogromną tragedię. Skoro ja czuję się zdrowa - to czemu nie miałabym pomóc takiej parze. Ankietę przeszłam pozytywnie, teraz robię badania. Wiem, że jeszcze nie jest nic przesądzone czy będę mogła zostać dawczynią, bo czeka mnie jeszcze rozmowa z psychologiem i ginekologiem, ale mam nadzieję, że proces kwalifikacji i dalsze etapy przejdę pozytywnie.

klaudi trzymam kciuki, żeby się udało! :) Daj znać jak już będziesz wiedziała czy możesz oddać komórki :)

Dziewczyny, muszę się wtrącić, bo wiele z tego co piszecie to bzdury. Dawczyni nie ma żadnego kontaktu z nasieniem, albo z mężęm, partnerem kobiety przyjmującej komórki. Wszystko jest anonimowe i bezpieczne. To jak oddanie krwi czy szpiku. Ktoś z przyczyn religijnych może mieć z tym problem, ale niech nie odbiera szczęścia innym. Świadkowie Jechowy np. nie przyjmują krwi, nie pozwalają robić transfuzji. Wolą poświecić życie dziecka. Uważam, że każdy ma prawo, jeśli tego pragnie, zostać rodzicem. Proszę, nie oceniajcie zbyt pochopnie. Nie wiadomo jak wy byście się zachowały gdyby życie postawiło przed wami taką przeszkodę. Pozdrawiam serdecznie...

Magda

właśnie też zastanawiam się nad tym, żeby ddać jajeczka w klinice Invicta, oddział we wrocławiu. dużo moich koleżanek potrzebują pomocy, więc zdecydowałam się

dagmaralisewska

To chyba nie jest ryzykowne.

A tego nie rozumiem. Przecież dziecko, ktore sie urodzi będzie miało geny dawczyni komorek. To tak jakby oddac własne dziecko komuś do adopcji. Jak można porównać to z oddawaniem krwi. Z Twojej krwi nie powstanie nowe życie, a z Twoich komorek jajowych już tak. Do wszystkich korzystających z usług takich dawcow: moze lepiej adoptować dziecko?

Jeśli chodzi o komórki jajowe, to raczej dawczyni a nie dawca.