4lomza.pl/

Mam problem, sąsiedzi mają małego psa, którego non stop trzymają na balkonie, piesek się tam załatwia, właścicielka nie sprząta po nim, pies piszczy. Poza tym synek sąsiadki ( ok 4 lat) ciąga go za uszy itp. Nie widziałam ich nigdy na spacerze. Tak mi żal tego psa, dzwoniłam do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Łomży.ale nikt nie odbiera.Poradźcie gdzie się udać

ewentualnie zgloszenie do strazy miejskiej jezeli w TOZ'ie nie odbieraja.

nasraj im na wycieraczkę ... może zrozumieją aluzję

swoja droga to przy zgloszeniu do strazy miejskiej podkresl to, ze pies zalatwia sie na balkonie i jest uciazliwy swoim piszczeniem. Potraktuja takie zgloszenie powazniej, a i pewnie mandat wpadnie, moze sie naucza.

albo wywiozą pieska do lasu i przywiąrzą do drzewa.

Dziękuję P.A

nauczą się, albo nie nauczą się, prędzej go się pozbędą (ku u ciesze lokatorów, ku rozpaczy psa).
Pies w mieszkaniu nie cierpi, to tylko sąsiedzi cierpią. Pies cierpi jak nie ma domu, jest uwiązany na łańcuchu, często nie ma budy, jest głodzony, jest spragniony wody, gdy jest chory i nieleczony. Przez nadmierną troskliwośc można skrzywdzić zwierzę.

co Ty pierniczysz? W takim razie olejmy zaniedbywane zwierzeta, bo maja wlascicieli... Niech sr.aja gdzie popadnie, siedza w tym, piszcza do ludzi i nie wychodza na dwor, nie wazne w jakich sa warunkach, grunt, ze maja wlasciciela... To Twoj sposob myslenia. I do zdania "pies w mieszkaniu nie cierpi". Tego nie wiesz i nigdy nie bedziesz wiedziala, ale pewne jest to, ze pies potrzebuje ruchu, powietrza, swobody i kontaktu z ludzmi. Niestety mieszkanie nie zawsze to zapewnia, a tymbardziej wlasciciel.

A skąd wiesz że potrzebuje ruchu, powietrza, swobody i kontaktu z ludźmi ? Skąd to możesz wiedzieć.

A może niektóre psy lubią leniuchować na łańcuchu pośród dymu papierosowego z dala od ludzi ?

Najlepiej się żyje psom porzuconym w lesie. Mają nadmiar przestrzeni, zieleni, nie wąchają spalin, mogą polować i jeść zdrową zieleninkę. Na wsiach też psiaki żyją zdrowo. Oddychają świeżym powietrzem, mają dużo ruchu kręcąc się wokół własnej budy na łańcuchu. To nic że szyja pokaleczona, ale najważniejsze to że nie muszą siedzieć w ciasnych mieszkaniach.

debi40 chyba nie widziałaś nigdy watahy psów w lesie ściągających sarnę a myśliwym to ręce to aż drżą żeby takiego psa zabić.

100mph przywiazemy Ciebie lancuchem, albo zamkniemy w ciasnym pokoju bez wychodzenia na dwor i kontaktu z ludzmi, zobaczymy jak dlugo wytrzymasz. Swoja droga zapytaj jakiegokolwiek weterynarza ile przecietny pies do towarzystwa, niepracujacy potrzebuje ruchu. Potem wychodza psy z problemami w poruszaniu czy otyloscia, bo siedzialy w bloku, a na spacer zadko wychodzily, bo pies w mieszkaniu sie nie meczy.
Debi40 zastanawiam sie skad te debi u Ciebie w nicku... Nie widzisz roznicy pomiedzy patologia a normalnym utrzymaniem psa z zapewnieniem mu podstawowych warunkow? Jezeli dla Ciebie trzymanie psa na balkonie, zalatwianie jego potrzeb w ww miejscu i ciagle piszczenie jest norma to gratuluje wyobrazni.
Czytajac takie wypowiedzi wiem, ze pies nie nadaje sie dla kazdego.

Czym wg ciebie debi ten balkon gdzie pies przebywa i się załatwia, różni się od łańcucha, któy tak ganisz?

mouse, niestety jak zawiadomisz, że zwierzakowi źle się dzieje to nikogo to nie obejdzie. Trzeba zgłaszać, że pies wyje i brudzi (jeśli mieszkasz pod tym mieszkaniem ;)) wtedy jest nikła szansa, że jak już służby będą miały dość Twoich telefonów to dla świętego spokoju coś zrobią. Z tym, że niekoniecznie wyjdzie to psu na dobre.
Trudna sytuacja, nie ma dobrego rozwiązania, chyba, że właściciele chcieliby oddać psa i nie wziąć następnego. Tylko skąd wziąć kogoś, kto go przygarnie... Obłęd.

A skąd mouse wie że ten pies w ogóle nie wychodzi na spacer. Czyżby ta osoba non stop siedziała w oknie i obserwowała. To znaczy że i ona nigdzie nie wychodzi i jakos żyje.
Moi sasiedzi od kilku miesiecy mają dwa psy. dopiero tydzień temu pierwszy raz spotkałam je na spacerze. Czy mam krzyczeć, że te psy nie wychodzą na spacer, nie, bo po prostu nasze drogi się mijały.
Moze tylko 1/4 psów w naszym kraju żyje w idealnych warunkach tzn w mieszkaniu, wychodzi lub jeżdzi na długie spacery i ma świetny kontakt ze swoim panem. 2/4 psow ma przeciętne warunki życia i 1/4 żyje w tragicznie.
Dużo psiaków żyje w mieszkaniu ze swoim kochającym panem, ale spacery mają ograniczone (choroba właściciela, brak czasu). Po mimo tego te psiaki na pewno wolą tak żyć niż wegetować w schronisku, chociaż tam są wybiegi.

P.A. ja bym pragnęła żeby wszystkie psy żyły w idealnych warunkach, były kochane przez swoich właścicieli, były szanowane. Tak jak kocham swoja sunie. Żeby nie było chamstwa, które psa głodzi i bije i nad nim się znęca. Żeby nie bylo łańcuchów, tylko kanapy.......... ale to jest nie możliwe, na razie jeszcze nie , może za kilka lat. Na razie toleruję to co nie jest tragiczne, bo nic zmienić nie mogę.

możesz opisać jak wygląda ten piesek mi zaginął szukam go ale bez rezultatu jestem tej nadzieji że się odnajdzie

mouse proszę opisz mi tego pieska

menia 0411, to szczeniaczek, brązowy w prążki, ale z tego co pamiętam to mają go już długo.
debi 40- wiem,że nie wychodzi bo zebralam wiele informacji od sąsiadow co przebywają w domu ciagle( starsie ludzie). Osoby ktore posiadaj psy w moim bloku są każdemu znajome bo widać ich codziennie na spacerach.

mi piesek zaginął prawie miesiąc temu i był podobny do yorka

WPIER*** daj im że psa trzymają na balkonie , pewnie sami srają przez rurki od barierki ?

No tak uwagi nie zwrócisz, bo zaraz się obruszą, że to nie jest Twoja sprawa. Straż miejska- w najlepszym wypadku dostaną mandat. Ale tak jak tutaj ktoś wyżej napisał, znając mentalność takich ludzi (niestety), wyrzucą psiaka na bruk i niech radzi sobie sam, problem z głowy. Karma wraca, chciałabym żeby ktoś ich tak kiedyś potraktował. Wilki, nie ludzie.

Jeśli właściciele faktycznie są tacy, jak napisała założycielka to określenie "wilki" staje się komplementem ;) za to poniża wilki.

Tak jak wyżej - koniecznie trzeba to zgłosić i psu pomóc. Wskazówki też dostaniesz na forum o psach http://www.mojpies.com/ Trzeba najpierw zasięgnąć opinii profesjonalistów, zanim zacznie się działać.

Na jakiej ulicy znajduje się ten psiak .

trzeba coś z tym zrobić, tylko nie wiadomo do kogo zgłosić takie rzeczy

Nieaktualne! Psina nie wytrzymała ciągania za uszy i skoczyła z balkonu na początku 2013 roku :)