4lomza.pl/

Mam, mamy my wszyscy jako społeczność miejska, pewien bardzo poważny problem. W naszej Łomży którą tak wszyscy kochamy, grasuje przestępczość która napada i okrada ludzi. Ostatnio znów pobili kolesia i go okradli. Niejest to jakaś błacha sprawa bo znów kogoś obili. Policja jak wie to i tak nie zgarnie takich ludzi, a jak nie to i tak olewa sobie sprawę albo działa bardzo ale to bardzo wolno. Taki margines który napada trzeba tępić, tylko że, nikt niewie jak. Najlepiej to takich ludzi pozamykać w odizolowanych kalatach i niech sami się tłuką miedzy sobą. Miałem ja sam kilka akcji przed którymi musiałem skulić tyłek i wiać, ale niech ktoś zaprowadzi wreszcie porządek bo w mieście robi się coraz bardziej niebezpiecznie.
Za błędy Przepraszam :)
NIech Łomża Bezpieczną Się Stanie!!!

grasuje przestępczość która napada i okrada ludzi ;)

Gdzie cię napadli ?

Ptysiu80: zelgadis mądrze pisze. A że trochę niepoprawnie stylistycznie? Naprawdę, przestań się czepiać, bo nic nie wnosisz do tematu, jedynie niepotrzebne buractwo.
Zelgadis: popieram Cię: Niech Łomża Bezpieczną się stanie.

no tak już jest ale niemartw się jak niedługo zmienia prawo że bandyte na swojej posiadłosci można zatłuc to moze chłopaki zaczną się bać jak pujda kogos obrobić a ten ktoś wypruje im flaki :) a ciemne uliczki trza omijać zdaleka

Jack Daniels rulezzzzzzz

Problemem jest ogólna dekoniunktura w gospodarce. Młodzi ludzie nie mają pracy, nie dostali się do szkół, a może na wyjazd za granicę nie mają szans. Poza tym może rodzice piją? Aż żal patrzeć jak bezmyślnie powiela się "modę" z za oceanu od Wielkiego Brata. Młodzi ludzie stoją przed klatkami w kapturach i czapkach, pozując na raperów nie wiedząc, ze tam tego typu zachowanie prezentuje margines. Widząc te nasze przenno-kartoflane twarze z amstafami w "amerykańskich" ciuchach spod wiaty na rynku śmiać mi się chce, ale po chwili płakać - ich jedyna rozrywka to alkohol i trawa. To problem, bo polskiej młodzieży brak autorytetów. To są przyczyny.
A ze skutkami należy walczyć. Nie może być tak, że ktoś się boi wyjść wieczorem. W Polsce jest tego typu problem, że coraz większy wpływ na młodzież mają zachowania rodem z więzienia. Teraz tatuaż to normalka, a każdy, kto zeznaje na policji staje się "frajerem". Uważam, że należy widząc coś podejrzanego dzwonić od razu na policję nie patrząc co kto powie. Młodzieży trzeba dać alternatywę - np. sport, a tych wojujących bezwzględnie karać. Teraz gówniarze (bo w opisywanych wypadku to nie byli normalni młodzi ludzie) mają większe prawa niż ofiary, ale prawda jest taka, że brak im karności i w głowach im się poprzewracało od tzw. praw dziecka, praw ucznia. Same prawa, zero obowiązków.

Ahmed, dobrze prawisz...



________
Malachit

Kazdy kto idzie na policje staje sie frajerem, a prawda jest taka ze 90% tych cwaniakow, z ktorych biora przyklad, jak wpadnie to sypie wszystkich jak leci i w dupie ma zasady, zeby sie tylko wylgac. Tak samo z obijaniem mordy, jak jego przekopia na glebie to frajerstwo i zemsty trzeba szukac, jak on z kolegami kogos, to juz super. Tylko malolaty karmia sie bzdurami o zasadach i honorze, bo sie filmow naogladaja. Zycie wszystko zweryfikuje i paru cwaniakom sie uda, a reszta albo sie w pore obejrzy i zadba o siebie albo w najlepszym razie bedzie zasuwac fizycznie za pare groszy.
Cale to gadanie o zasadach i frajerstwie sluzy glownie temu, zeby ofiara bala sie isc na policje, bo tego sie boja. Wiec lepiej zastraszyc i napietnowac goscia, ktory dostal wpierdy i poszedl na policje. Oczywiscie w mysl zasad, ofiara nie powinna isc na komende tylko zebrac kolegow i wymierzyc sprawiedliwosc wlasnorecznie. Co albo okaze sie niemozliwe, bo napastnik ma wiecej znajomosci albo wytworzy bledne kolo.
Co ciekawe bardzo czesta sytuacja, kiedy napastnik przeliczy sie i dostanie lomot od niedoszlej ofiary... co sie dzieje? Kozak pierwszy leci na policje i skarzy ze go pobili.
No ale pewnie wiekszosc mlodych musi przejsc ten etap "honorowy", zanim sie nauczy zycia ;) Prawda wyglada tak, ze przyjmujac te "zasady" po prostu dajemy sobie narzucac zwyczaje panujace w pewnej grupie. A czemu niby ogol ma sie dostosowywac do grupy, ktora chce narzucac wlasne zasady, to juz nie wiem.
I nie ma co pisac, ze policja nawet jak wie to nie zgarnie itp bzdury, bo takim mysleniem wytracamy sobie z reki ostatnia bron. Policja jak wie to zgarnie, tylko co z tego, jak nikt nie chce zeznawac, zeby nie zostac frajerem albo ofiara wogole nie idzie na policje z tego samego powodu? Tym wlasnie sposobem sami tworzymy ten krag i dajemy sobie narzucac dyktat tych, ktorym jest to na reke.

Uważam, że prawo do ubicia człowieka kttóy wszedł na nasz teren doprowadzi do eskalacji środków przemocy, czego skutkiem będzie znacznie więcej ofiar - po obu stronach (model amerykański używania broni, na większą skalę i bardziej bez sensu).

Tytułowy "Margines" jest objawem pozostawienia dzieci i młodzieży "samym sobie" - chodzi o brak wychowania. Mam tu na myśli wychowywanie "od małego" do osiągniecia samodzielności. Oczywiście najlepiej do wychowywania nadają się (a może lepiej napisać nadawali) rodzice. Ostatnio rodzice są zajęci (albo właśnie wyjechali).

Wrażenie mam że zjawisko się nasila z powodu działania massmediów. Każdy by chciał mieć "lepiej" i więcej" - metody przecież są nieistotne. Bo jak wsiądzie taki dżentelmen do swojego nowego autka - to będzie przecież szczęśliwy - tyle razy oglądał to w tv - nieprawdaż?

Z jednej strony to racja, ze brak wychowania, poswiecania czasu dzieciom itp. Z drugiej strony trudno usprawiedliwiac doroslego przestepce dziecinstwem. Trudne czy nie, rozum ma i o ile nie jest akurat niepoczytalny, ma swiadomosc co robi.
A prawo do obrony na wlasnym terenie nie powinno doprowadzic do eskalacji przemocy, bo niby czemu? Po prostu przywroci wszystko do normalnosci. Do tej pory czlowiek, ktory skutecznie obronil sie przed bandytami we wlasnym domu byl sadzony jak przestepca i to jest dopiero chore. Przemocy bedzie wiec tyle samo, po prostu role sie odwroca i z ofiary przestanie sie robic przestepce. A moze sie niektorzy zastanowia, zanim kogos napadna w domu. Zauwaz, ze nie mowimy tu o prawie do noszenia broni i zalatwiania porachunkow na ulicy, bo to faktycznie spowodowaloby wzrost tego typu incydentow.