Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Wypadek na Giełczyńskiej |
Czy ktoś wie co się stało?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Motocyklista potrącił rowerzystę. Oboje zabrani do szpitala ale nic poważniejszego im się nie stało.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Rowerzysta walczy o życie w szpitalu
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Ja tam widziałem że na pasach krew, motor ładny szlif zaliczył... A rower... złożony jak składak na pół jak by go kątówką składali <lol> ___________________________________________________________ Eat, Sleep, Stunt Połączyła nas jedna pasja, w ch*j styli
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
SZYBCIEJ, SZYBCIEJ
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
baranki na motocyklach, zbiorą się i po kilka sztuk lansują po ulicach nie patrząc na innych. Nie mam nic przeciwko motocyklistom, ale nie każdy jest godny tego miana.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Dla zaspokojenia waszej ciekawości to pijany rowerzysta wjechał na przejście nie patrząc czy coś jedzie. Motocyklista chcąc ratować siebie i rowerzystę położył motor i dopiero wjechał w niego. Rowerzysta był pod wpływem alkoholu i ma pękniętą czaszkę. Motocyklista miał otwarte złamanie ręki i jest już po operacji. Wina rowerzysty, a nie motocyklisty. Motor nadaje się na złom tak jak rower. Niestety kolejny wypadek z winy pijanego... Więc nie mówcie że motocykliści szaleją. To nie pierwszy taki przypadek kiedy w motocyklistę wjeżdża pijany kierowca. Sam jeżdżę motorem i wiem jakim zagrożeniem są pijani kierowcy i ci którzy nie spoglądają w lusterka. Tyle...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Motor może na złom to jeszcze niee... Ale chłodnice wywaliło, czsza rozwalona, lampa cała, olej wyciekł. Nie widziałem go z strony z której miał szlifa ale jeśli tamta strona jest taka jak ta to da rade uratować. Oczywiście jeśli rama nie pęknięta. A ciekawe czy on go chciał ominąć czy co... Ale szlifa walną dłuuuuuuuuuuugiegoo :/ A ten rowerzysta to poj***** jakiś. Pod wpływem na rower;/ No pacan no. Ale co zrobisz? ___________________________________________________________ Eat, Sleep, Stunt Połączyła nas jedna pasja, w ch*j styli
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Rama pęknięta... A on nie ominąłby go bo było za późno więc położył motor żeby go podciąć. Faceta podrzuciło do góry i został w tym miejscu gdzie się zderzyli. Więc uratował mu życie w ten sposób
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
widzialem jak jechali do szpitala karetka
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
żeby pajac na motorze jechał max. możliwą prędkością to by wychamował. Tyle w temacie. Skoro wszyscy wiemy, że mamy tylu idiotów którzy po pijaku wsiadają za kółko czy nawet na rower to tym bardziej powinniśmy ostrożnie jeździć.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
przemaldinho myślę, że by nie wychamował.... może ewentualnie wyhamował co? przemądrzały analfabeto.... ___________________________________________________________ Nie ma miłości, są ciężarówki ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
tak, a wszyscy na tym forum jezdza kulturalnie 50km/h, a po 23 60 km/h po naszym smutnym jak ***** miescie... cisniecie na motocyklistow gdy polowa kierowcow jezdzi jak barany, kladli by sie na slupach jakby przypadkiem w zakret 5km/h wiecej wjechali. wypadek to wypadek, a wy sie wczuwacie jakbyscie bieglymi byli. szkoda chlopaka co jechal na motorze, przez menela na rowerze w papierach sobie nabrudzil ;/
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
moim zdaniem motocyklista i tak się poświęcił a co ma kur..a pchać motor ? żeby zdąrzyć wychamować powinno się wychłostać rowerzyste
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
jeden i drugi ponosi za ten wypadek taka sama wine, motocyklista powinien jechac tyle na ile zezwalaja przepisy a rowerzysta nie powinien jezdzic rowerem po pijanemu, mam nadzieje ze chlopaki dojda do siebie i po tym zdarzeniu nabiora troche wiecej rozumu, zycze im zdrowia!!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Kolego Magik! Dla zaspokojenia Twoich myśli. Motocykl przy prędkości dużo większej niż obowiązująca w mieście w kilka sekund znajdzie się przy takim rowerzyście, zwłaszcza w tamtym miejscu, gdzie uliczki są krótkie. Pomyśl, może ten rowerzysta nie widział motocykla, który w ułamku sekundy znalazł się przy nim?. Poza tym nie miał dowodu rejestracyjnego, powinien był wymienić łyse opony (inf na 4lomza), może nie mógł przez to też skutecznie zahamować? Nie było nas tam więc nie mówmy kto jest winny a kto nie. Może w świetle przepisów i rowerzysta, ale czy mtocyklista nie miał by na sumieniu tego rowerzysty, gdyby nie wyszedł z tego wypadku cało? Zapewniam CIę, że miałby o czym myśleć do końca życia. Szanujmy się na drodze, a będziemy unikać takich sytuacji.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
wiecie co tepie motocyklistow, bo oni na prawde nie trzymaja sie przepisow, ale co racja to racja. kto sie ich trzyma? Ktory z was jezdzi po miescie 50km/h? Ja nawet nie jezdze, L-ki jezdza owszem, ale w tym przypadku jesli sa swiadkowie,ze rowerzysta wjechal na jezdnie to nie ma co sie czepiac do motocyklisty, sama nie nawidze jak jedzie cwaniaczek rowerkiem i wjezdza na pasy nie patyrzac na boki, a powinien sie zatrzymac, zsiasc z niego i przeprowadzic go przez jezdnie. A co do 50km/h to jak samochod czy motor jedzie z ta predkoscia to wcale sila uderzenia nie jest taka mala, bo nawet jadac na hulajnodze 20km/h piznie sie w slup to czache mozna rozwalic, wystarczy poogladac troche programow moto, tam nie raz pokazuja symyulacje wypakowe przy roznych predkosciach i sytuacjach, a w tym przypadku szkoda tylko chlopaka, bo z racji,ze motocyklista juz i tak ma nasrane, bo biednego rowerzyste potracil. tamten pojdzoe na szrot i przytarga jakiegos skladaka, a motoru za bezcen nie znajdzie...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
jakby motorniczy nie zapierdalal na pustej drodze o zmroku to moze nie musialby nowego motorku za bezcen szukac, macie pokurwione argumenty Dzeyson
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
moim zdaniem motocyklista wolno na pewno nie jechał a rowerzysta nie powinien wjeżdżać na przejście dla pieszych. także ten wypadek to zbieg nieszczęśliwych okoliczności, no ale ktoś musi ponieść winę, chyba że policja uzna że wina jest obopulna. z tym że wszystko wskazuje na rowerzystę, który wjechał na przejście i do tego jeszcze był pod wpływem.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
I zapewne bez świateł/znaków odblaskowych...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Zawsze przed przejsciem dla pieszych trzeba zachować szczególną ostrożność... Zwłaszcza jak się widzi kogoś w okolicy... nie ważne czy pieszo czy na rowerze... No chyba że się jedzie nie wiem ile to fakt... można nie zdążyć zauważyć że ktoś tam jest. Poza tym skąd wiecie że rowerzysta był pijany? Jest napisane że pobrano mu krew do badania a nie że był pijany. _____________________________________________________
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
w takich wypadkach czy kolizjach jeżeli jeden z kierowców jest pod wpływem to zawsze jest jego wina choćby drugi mu wymusił pierwszeństwo...wiec i tu tez wina rowerzysty. Szkoda ludzi ale za głupotę się płaci i tylko żal że w taki sposób :/ Co do motocyklistów owszem widać czasem ba nawet często jak zapitalają po mieście powyżej normy ale to nie tylko ich się tyczy tak jak co niektórzy piszą samochodami też nie mniejszymi prędkościami jeżdżą i taka niestety prawda...dziś byłam sama świadkiem jak jechałam Spokojną w stronę Piłsudskiego i dojeżdżając do linii STOP-u stała przede mną ciężarówka a dokładnie EGZAMIN...przepuszczał koleś auta i niby nic już nie jechało więc kolo śmiało sobie ruszył gdzie nagle wyjechał motor ale o dziwo z normalną prędkością i to oraz refleks egzaminatora który w pore zahamował uratowało motocyklistę od uderzenia a oczywiście kolo egzaminu nie zdał :)) Więc trzeba mieć oczy wszędzie i uważać ...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Byłem świadkiem tego wypadku i sam będąc motocyklistą moge stwierdzić ze jechał około 70 km/h. Na prędkościach akurat się znam i to dobrze ;) Nawet od Starego Rynku do Giełczyńskiej to nie da się uzyskać prędkości niewiadomo jakiej. Tam jest może 300m, także 200 km/h to nie miał, ani 100 km/h. Także wszyscy znachorzy nie twierdzcie że motocyklista miał zawrotną prędkość. Gdyby jechał przepisowe 50 km/h to dużbo by to nie zmieniło, ponieważ rowerzysta z nienacka wjechał na przejście. Ja osobiście widząc takiego rowerzystę mógłbym pomyśleć że chce z Dwornej skręcić w Giełczyńską i jechać cały czas chodnikiem, bo jeżdżąc zygzakiem nie wiesz jak taki pan może się zachować. Informację o tym że rowerzysta był pijany uzyskałem od policjanta. Miał ponad 1 promil.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
A co do zabranego dowodu rejestracyjnego to łyse opony tu nie miał nic do rzeczy bo i tak i tak by nie wyhmował. No i dowód zabrano wczoraj przed godziną 18, czyli ma ustawowy jeden dzień na likwidację usterek w motorze. Więc tu nie ma co mieć pretensji do chłopaka tylko do pijaka że jeździ pod wpływem alkoholu, nie przeprowadza roweru przez przejście, nie zatrzymuje się przed przejściem i nie zachowuje ostrożności przed "wjazdem" na przejście dla pieszych. Więc cała wina leży po stronie rowerzysty !
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
"Nawet od Starego Rynku do Giełczyńskiej to nie da się uzyskać prędkości niewiadomo jakiej. Tam jest może 300m, także 200 km/h to nie miał, ani 100 km/h. " hehe to akurat słaby argument, bo na takim dystansie samochodem będę miał już ze 110-120 na blacie... o możliwościach motocykla nie wspominając :P PS. nie twierdzę, że jechał więcej niż te 70, ale po prostu techniczna możliwość istnieje i na >150 - zależy od motocykla... ---------------------------------------------------------------------------------------------------
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
policjant na pewno nie byl w stanie ocenic ile promili mial rowerzysta z takim urazem glowy czlowiek nie byl w stanie dmuchnac w alkomat, pobrano mu krew do badania i na pewno na miejscu wypadku nie uzyskali wyniku!! dajcie juz spokoj, bez wzgledu na to ktory zawinil kare poniesli obaj. ta dyskusja jest zbedna!! miejmy nadzieje ze ludzie ktorzy beda zajmowac sie ta sprawa wydadza uczciwy wyrok a sami poszkodowani dojda do zdrowia. my wyciagnijmy z tego zdarzenia lekcje na przyszlosc, wiekszosc z nas zadziej lub czesciej siega po alkohol moze na wspomnienie tego wypadku chociaz niektorzy z nas w stanie wskaujacym nie beda szlajac sie po ulicach pieszo na rowerze czy za kierownica, a motocyklisci beda pamietac ze w miescie wszystko moze sie wydarzyc, na ulice moze wybiec dziecko, pijany rowerzysta czy niedowidzacy starzec.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Znam kierowcę... Jemu się nigdy nie śpieszy. On czerpie przyjemność z jazdy... Dla mnie to kolejny argument żebym twierdził, że szybko nie jechał... A najważniejszy to ten,że byłem przy tym i widziałem na własne oczy ten wypadek...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Magik89 wez juz zakończ swoje wywody bo sie pogrążasz. Twoja wypowiedzi w stylu "Byłem świadkiem tego wypadku i sam będąc motocyklistą moge stwierdzić ze jechał około 70 km/h. Na prędkościach akurat się znam i to dobrze ;)" To istne konfidenctwo wez idz na komende i powiedz ze oceniasz prędkość na 70km/h :) oraz "Nawet od Starego Rynku do Giełczyńskiej to nie da się uzyskać prędkości niewiadomo jakiej. Tam jest może 300m, także 200 km/h to nie miał, ani 100 km/h." Twoim skuterkiem napewno nie da sie rozwinąć niewiadomo ile, ale ten GSX-R mysle ze dał by rade wiecej niz te 70km\h
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
JAk jechał wg Ciebie 70 to równie dobrze mógł i jechać 80:) No chyba że masz radar w oczach:))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Ten mój skuter to akurat Honda CBR 600 RR także wiem jakie osiągi ma taki i podobny skuter. Jechał troche szybciej.. trudno... dostanie mandat... ale nie jego wina i tak...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
przy naglej sytuacji to i jak sie jedzie 50 to sprawny kierowca bedzie kladl maszyne. spszet jest za ciezki rzeby nagle ominac. na dystansie 5-10m ile odbijemy w bok motocyklem? mniej niz pol metra. ledwo zdarzylby przechylic motocykl na bok. jedyny prawdziwy jasio :}
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
A kto zapłaci teraz za motor ? (-_-)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Autor: Magik89 (---.internetdsl.tpnet.pl) Data: 08-09-09 14:51 Ten mój skuter to akurat Honda CBR 600 RR także wiem jakie osiągi ma taki i podobny skuter. Jechał troche szybciej.. trudno... dostanie mandat... ale nie jego wina i tak..." No prosze jaki fachowiec od motocykli i predkości CBR 600 weź nie pisz takich rzeczy przysnicielu. Zeby ciebie uswiadomić co to za sprzet wklejam obrazek, nawet malowanie to samo :) http://www.suzukidealersites.com/moto/images/views/2007/GSXR1000_Orange_Black.jpg
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Wiem debilu jak wygląda Suzuki GSX-R 1000 z 2007roku jak mam być dokładny. A CBR ja mam także wiem jakie osiągi mam motor a jakie skuter.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Z zapisu kamery wynika że rowerzysta prowadził rower przez przejście dla pieszych.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
--------a motocyklista ostro zap........ł/
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
ciekawe gdzie masz tam kamerę ? hahaha
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Nie interesuj śię ,od tego jest kto inny.......panie świadku naoczny haha
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
A tak na marginesie,trochę więcej rozsądku,pozdro...- wszystkim
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
jak na moje oko to ten rowerem na kilka metrow przed motor wpakowal sie. jadac 20 nie wiem czy by wychamowal jedyny prawdziwy jasio :}
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Autor: Magik89 (---.internetdsl.tpnet.pl) Data: 08-09-09 13:32 Więc tu nie ma co mieć pretensji do chłopaka tylko do pijaka że jeździ pod wpływem alkoholu, nie przeprowadza roweru przez przejście, nie zatrzymuje się przed przejściem i nie zachowuje ostrożności przed "wjazdem" na przejście dla pieszych. Więc cała wina leży po stronie rowerzysty ! http://4lomza.pl/index.php?wiad=19788 heh może byłeś świadkiem innego wypadku co? pogrążyłeś się koleś do końca, żal mi ciebie
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
cytat 4lomza" (...)Rozbieżności w przebiegu zdarzenia policja tłumaczy tym, że informacji udzielono na podstawie ZEZNANIA ŚWIADKA WYPADKU – JEDNEGO Z MOTOCYKLISTÓW. - Jest prowadzone postępowanie w tej sprawie – mówi Sławomir Dąbrowski oficer prasowy KMP w Łomży.(...)" Ja nawet się chyba domyślam jakiego motocyklisty heheh, kto tu tak zacięcie kogo na forum broni?:)))))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Magik89 Ty idioto. Wiesz co? Mam nadzieję, że dostaniesz oskarżenie za składanie fałszywych zeznań. Masz, obejrzyj nagranie z kamery i jeszcze raz mi napisz, że pijany rowerzysta jechał wężykiem i zajechał drogę temu motorowi. Nagranie wypadku Taki biedny ten Twój kolega, bo jakiś pijany zwyrodnialec zajechał mu drogę... Za te Twoje kłamstewka powinieneś dostać wyrok.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
ble ble ble
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
tak własnie wygląda jak się na pełnej piz....e jeździ po mieście - mimo ze nie znam obu Panów wina jest po stronie człowieczka bez wyobraźni na motorze PO TO są ograniczenia w mieście !!!! Mam nadzieje ze po tym wyczynie już nie będzie miał okazji nikogo potracić ! ciekawe co byście pisali jak by zaj....l jakiegoś dzieciaka czy matkę z dzieckiem w wózku ??
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
No obrońcy motocyklistów gdzie teraz jesteście po ujawnieniu taśm prawdy???????? Przypały na motorach...dziecinada...dać im motor i kozaków zgrywają za tatusia kasę.... I ch** piszcie co chcecie.... Robić hałas i popisówki tylko potraficie a w głowach "ziarenko" zamiast mózgu...do popisówek macie oficjalne zawody a nie ulice miasta.... Chcesz jeździć, to rób to z rozwagą...w końcu w mieście macie tak samo jak samochody 50 km/h a nie razy 2 !!!! A co do hałasu...***** większego nie ma niż wycie motocykla na każdym skrzyżowaniu...a przykładowy Kowalski co mu się tłumik przepalił i samochód chodzi trochę głośniej dostaje mandat bo hałasuje albo dowód mu zabierają za niesprawny samochód.... ALE TAK...KOLEGA< KOLEGĘ BRONI...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Autor: Magik89 (---.dynamic.gprs.plus.pl) Data: 09-09-09 13:01 ble ble ble Inteligentnie się wypowiadasz widzę... Co za imbecyl z Ciebie. Niech Ci się **** marszczy. Czekaj na wezwanie na Wojska Polskiego. Ty ten jadący za SPRAWCĄ? Czy ten przejeżdżający tuż przed nim?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
żaden z nich
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Do patolo: "Przypały na motorach...dziecinada...dać im motor i kozaków zgrywają za tatusia kasę...." Drogi kolego tym tekstem wrzucasz wszystkich motocyklistów do jednego worka, skoro Ty ciagniesz kase od tatusia to nie znaczy ze kazdy tak robi. Smiem twierdzic ze wieksza czesc motocyklistów zarobiła na swoje moto ciężka praca. Co do ziarenka w głowie zamiast mózgu to chyba piszesz o sobie bo człowiek na poziomie by tak nie napisał o osobach których nie zna.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Człowieku zmień nick nie rób dalej z siebie idioty...kłamcy itd! Bo tylko z tego każdy Cię zapamięta... Więc zmień nick i się nie udzielaj!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Ciekawe dla czego dopiero teraz wypłynoł ten film, a nie został sprawdzony po zdażeniu?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
No to sie kolega Magik89 popisal... Dla mnie to niestety kolejny argument, zeby nie wierzyc takim opowiesciom, jak to chlopcy jezdza grzecznie i z rozwaga, swietnie sie przysluzyles sprawie. A co do pytania gdzies, kto jezdzi po miescie 50km/h, to moge odpisac. Ja tak jezdze, przynajmniej wiem, ze jesli nawet zdarzy mi sie wypadek, to nikogo przeze mnie nie beda zmywac z asfaltu. Zysk z szybkiej jazdy po miescie jest praktycznie zaden. Widac jak koncza bohaterowie, ktorym sie wydaje, ze oni to potrafia jezdzic i przepisy ich nie obowiazuja. Jeszcze na bezczela obsmaruja ofiare na forum...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Twoj nick pasuje do Ciebie bardzo to zapewne skrót od "patologii" Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Dlatego dopiero bo doszła do niego zapewne gazeta...a policja nasza kochana pewnie ani nie pomyślała, że tak można...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Każdy kierowca,niezależnie czym kierujący powinien zachować szczególną ostrożność przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych. W tym przypadku o zachowaniu ostrożności przez kierującego motocyklem nie może być mowy. Żaden z pojazdów widocznych na zarejestrowanym filmie takiej ostrożności nie zachował. Tak więc motocyklista powinien zbierać kasę na dobrego adwokata. A motorem bez dokumentów to mógł sobie pojeździć po podwórku. Kokosz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Patolo nie wpier... wszystkich jeżdżących na moto do jednego worka... dla mnie wina jest po obu stronach z jednej strony koleś z rowerem przepuścił jedno moto i wyszedł wprost pod następne... i co wydawało mu się że koleś wyhamuje w 2 sek ??? albo zdąży zareagować ?? z drugiej strony koleś z moto przekroczył prędkość i nie zdążył zareagować + brak wyobraźni ... dla mnie wina leży po obu stronach i niema co się użalać na forum... chociaż osobiście spotkałem się z sytuacją gdzie człowiek stoi przy przejściu i gdy dojeżdżasz do niego wierd... ci się pod koła z głupim uśmiechem...... i dotyczy to zarówno moto jak i samochodów.... nie wiem jak było w tym wypadku to już wyjaśni policja ewentualnie sąd.... ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
C*** Cię boli człowieku od czego to skrót...wymyślaj sobie od czego to skrót co chcesz...mi to naprawdę lata i powiewa...dla Ciebie może być i od PATOLOGII naprawdę... Kolejny obrońca pokrzywdzonych jak zawszse motocyklistów??
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Ja tam nie czuje się pokrzywdzony.. ale nie potrafię zrozumieć zawsze nagonki i podniecania się ludzi po jakimś wypadku.. na motocyklistów... Tacy ludzie mają w głowie zakodowane że każdy motocyklista to psychopata i w ogóle... a pijani kierowcy w puszkach cały czas zabijają ludzi albo powodują wypadki a nikt tak nie spuszcza się na forum jak nad jakimś wypadkiem moto ?? ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Patolo z każdym swoim kolejnym postem pograżasz sie i utwierdzasz mnie w przekonaniu ze to jednak skrót od patologii. Skoro tak wszystko Ci lata (a nie stoi) to pozostaje mi wspólczuc. To prawda sam jeżdze motorem ale nikogo nie obwiniam i nie bronie. Za to Ty wysuwasz bezpodstawne oskarżenia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Ciekawy fragment dyskusji: Autor: pkgryf (---.lom.netster.pl) Data: 08-09-09 17:15 Z zapisu kamery wynika że rowerzysta prowadził rower przez przejście dla pieszych. Autor: pkgryf (---.lom.netster.pl) Data: 08-09-09 17:19 --------a motocyklista ostro zap........ł Autor: Magik89 (---.internetdsl.tpnet.pl) Data: 08-09-09 17:45 ciekawe gdzie masz tam kamerę ? hahaha Autor: pkgryf (---.lom.netster.pl) Data: 08-09-09 17:49 Nie interesuj śię ,od tego jest kto inny.......panie świadku naoczny haha Naoczny świadek mógł kłamać bo nie wiedział że tam jest kamera?:))) i jeszcze to "hahaha" . Ciekawe czy przesłuchano tych świadków - pieszych..... Wg mnie po obejrzeniu nagrania wyraźnie widać że rowerzysa upewnił się co do wejścia na przejście, a jak już zauważono jadący z dużą prędkością motocyklista w mig znalazł się przed przejściem. I na pewno winy rowerzysty tu nie ma. Jeżeli już był pijany jak tu niektórzy mówią, to odpowie pewnie za jazdę pod wpływem. Ale w momencie zdarzenia był PIESZYM a nie rowerzystą!!!!! I do tego prawidłowo przekraczał jezdnię. Mam nadzieję, że ten ŚWIADEK, któy wprowadził policję w błąd swoim zeznaniem poniesie odpowiedzialność!!!. Media się tym zainteresowały, więc musi być jak należy:)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
hmm coś mi tu nie gra skoro był by pijany i prowadził rower... to nie był by pieszym bo przecież za prowadzenie roweru pod wpływem zabierają normalnie prawko ;P no ale niewiem czy się czasem nie mylę ? ... a co do świadka jest w tyle komfortowej sytuacji że po prostu może opisać że tak zajście wyglądało z jego strony był w szoku i trudno by było mu udowodnić że celowo kłamał.... ( nie mylić prowadzenia z jazdą ) ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
OLIWA SPRAWIEDLIWA NA WIERZCH WYPŁYWA !! szkoda tylko ze ludzie boja się prawdy .... lub co gorsze modyfikują fakty na swoja korzyść - robiąc innych winnymi swoich błędów (głupoty)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
No tak, bo gdyby nie to nagranie winny byłby kto inny. Prowadzenie roweru w sensie jak prowadzenie auta czyli jechanie:)))))))))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Magik89- idz spać!!! z nagrania widać ewidentną WINĘ twojego koleżki!! i nie broń go, bo i tak dostanie po d...e ;) taką prędkością nie jeździ się po mieście!! P.S Brzeczszczykiewicz POPIERAM!!! ;) dokładnie żeby nie nagranie to byłaby wina rowerzysty
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Szczerze? To mógłby być każdy z nas na tym przejściu, mam nadzieję że ten imbecyl, który osiąga takie prędkości w mieście pójdzie siedzieć. Uważam również, iż ze względu na rozgłos sprawy, zdjęcie sprawcy powinno być upublicznione, jak również zdjęcie świadka, który KŁAMAŁ !
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
rowerzysta nie bendzie odpowiadal jako pijany kierowca glupki. mi tez sie zdarzalo ze bylem po piwie prowadzilem moto, spotkalem radiowoz zaparkowany, poprosilem by sprawdzic ile mam w wydychanym, wyszlo ze 0.48, panowie pogratulowali ze nie wsiadlem i dalej go pchalem. po 2 godz dotarlem do domu. z to ruznico ze bylo to w wawie jedyny prawdziwy jasio :}
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
ten debil z motocykla powinien za to siedzieć , drugi z motocykla nawet sie nei zatrzymał tylko pojechał dalej mimo faktu ,że widział leżącego rowerzystę. Normalny przypadek nieudzielenia pomocy osobie rannej. TGakich debili nam motocyklach w mieście jest pełno , teraz pojawią się na zakończenie sezonu motocyklowego. Robotnica
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Co za pajace motorami jezdza jak jezdza nie macie to niewiecie jak byscie mieli to jak każdy byscie sie lansowali ! i nie pier.olcie glupot ze to wina motocyklisty bo 40/h. jechac nie bedzie wiadomo... a rowerzysta jak szedl pij.any + dla niego ze prowadzil ten rower a nie jechał.. ale jak widzi ku.rwa ze motor jedzie to wiadomo ze się nie wchodzi na jezdnie wtedy i to jeszcze jak jedzie z wieksza predkością ... Jak niewiesz to sie spojrz w lewo w prawo i znow LEWO ! dopiero przechodz głabie !
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Pewnie, motocyklisci skoro maja motor, to maja prawo jezdzic po miescie 200km/h, a winni beda debile co wejda na jezdnie... W koncu kazdy ma prawo do lansu, nie? Jak niewiesz to sie spojrz w lewo w prawo i znow LEWO ! dopiero przechodz głabie ! A slyszales o zasadzie ograniczonego zaufania? O zachowaniu szczegolnej ostroznosci przed przejsciem dla pieszych? O ograniczeniach predkosci? Ale oczywiscie motocyklista nie moglby byc glabem... *X*X* dalej sie dziwisz dlaczego ludzie maja takie opinie o motocyklistach?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
nie dziwie się ale dla mnie to przypomina odwieczną wojnę tak jak PC vs Konsole.... :P temat wałkowany w koło ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Przeżywacie jak mrówka okres ''świadek'' się spizdził że jest kamera a chciał na korzyść kumpla bo wiadomo ;) ale obydwaj żyja ? Żyją ,a teraz sąd uzna winnego i koniec tematu i może nie którym pajacom na tych swoich pierd uszkach wlezie do łba że miasto to nie tor gdzie napi** od rana do nocy paląc lacza na parkingu żeby zaszpanować jakieś lachonce lub poziomkom a później pełen gaz i sruuu ... nie chodzi o wszystkich ale to mało cząstki e motoułomnych ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Robotnico sama jesteś debilką jakbyś chciała wiedzieć to drugi motocyklista zatrzymał się i pomógł poszkodowanemu motocykliście się pozbierać /bo był bliżej/ i rowerzyście również udzielił pierwszej pomocy razem z jakimś innym gościem ale na kamerze tego nie widać, wybacz, że dla Ciebie nie zmontowali pelnometrażowego filmu i musiałaś się zadowolić 20sekundami na podstawie których wyciągasz błędne wnioski..bardzo łatwo jest oceniać innych.. Eh zawsze znajdzie się jakaś osoba bez wyobraźni powodująca wypadek i jakaś plotkara rozstrząsająca to na forum, bo ma za mało wrażeń ma w domu..ta dyskusja jest bez sensu: ani nie pomoże, ani nie ulży poszkodowanym, nie zapobiegnie również dalszym wypadkom..nie lepiej więc zosawić już ten temat?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Przepraszam ale o czym wy mówicie. Rowerzysta jako PIESZY BYŁ na PRZEJŚCIU dla pieszych. Nie wszedł wprost pod nadjeżdżający pojazd. To PIESZY MA PIERWSZEŃSTWO na pasach i motocyklista miał obowiązek się zatrzymać przepuściić pieszego BĘDĄCEGO na przejściu dla pieszych!. A że nie mógł wychamować bo za szybko jechał to już inna sprawa. Ewidentna wina motocyklisty. Powinien był zachować szczególną ostrożność zbliżając się do przejścia dla pieszych, zwłaszcza, że to rejon skrzyżowania a to przejście było DRUGIM, które przejeżdżał (pierwsze jest od strony opteki)!!!!Bez przesady, nie brońmy winnego. Niech myśli następnym razem co robi!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Ps jako NIETRZEŹWY nie popełnił też żadnego wykroczenia. Szedł prawidłowo. Więc nie ma za co moim zdaniem odpowiadać w sprawie wypadku. A to czy wcześniej jechał rowerem czy nie jechał to odręna sprawa. Jeżeli jechał to pewnie odpowie za to przed sądem, ale to akurat nie ma związku. Takie jest moje zdanie. Może się mylę, ale w końcu są od tego służby, aby działać jak należy!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Brzeczyszczykiewicz To co ku.rwa miał jechać 40 na godz. ? siedziałes kiedyś na moto ? hahahah . oo wee. ogarnij
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Na tej kamerze wygląda to tak, jakby centralnie przed ten motor wyszedł... Zagapił się i tyle - przepuścił jednego, drugiego, a trzeciego już nie - nie ma opcji, żeby motor pojawił się nagle znikąd - z dalek go słychać i widać jak zapierdala! ---------------------------------------------------------------------------------------------------
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Dziwne jest to że policja moment po tym tragicznym w skutkach zdarzeniu była informowana o zamontowanej tam kamerze-czemu tego nie sprawdziła? -czemu dała wiarę zeznaniom tego świadka?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
50 km/h to jakieś 14 m/s Dziadek znajdował się na przejściu dla pieszych ok. 1,5 sekundy czyli motorek jakby jechał z przepisami powinien być 20 metrów przed przejściem jak dziadek na nie wchodził. Powinien wyhamować na tym odcinku lub wyminąć. Inna sprawa czy wogóle hamował, na filmie widać ,że przypied... bez hamowania.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
ale 50 km/h obowiązuje wszystkich bez wyjątków więc motocyklista powinien jechac 50 km/h i nie ma że boli. sprawa i tak znajdzie finał w sądzie, miejmy tylko nadzieję ,że sprawiedliwości stanie się zadość, bo wiadomo jak z naszymi sądami.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Prywatny jak nie potrafisz jechać 40 to nie siadaj na motor tylko na rowerek z 4 kółkami ;) przepisy są takie same jak dla osobowych ciężarowych i jedno śladów więc sami się ogarnijcie co gadacie, tak jak ja bym se kupił helikopter i bym latał cały dzień nad miastem bo przecież kupiłem go żeby latać a gdzie mam latać jak tu mieszkam więc bym se latał nad blokami a ludzie by nie mogli ani się wysrać bo ja mam helikopter i muszę latać tak samo ty masz motor i musisz zapierd@lać wcale nie ;) nie potrafisz korzystać z tego to nie korzystaj ! bo wcześniej czy pózniej rozbijesz siebie kolege lub kogoś na drodze .
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Moment... A skąd wiecie, że rowerzysta był pijany? Ja wyczytałem tylko, że Z ustaleń policji wynika, że motocykliście , który uczestniczył w wypadku już wcześniej policjanci zabrali dowód rejestracyjny motocykla ze względy na zły stan ogumienia. Nikt nigdzie na razie nie stwierdził, by stwierdzono nietrzeźwość uczestników wypadku. Więc może więcej obiektywizmu, zasrani przyjaciele motocyklisty?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
OHO zaistniały nowe fakty także wycofuje chłostanie rowerzysty i życze rychłego powrotu do zdrowia :-) żegnam ozięble
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Wystarczy obejzec film i wszystko jasne - przejechal jeden motor i nadjechal drugi, jak daleko od przejscia byl pierwszy w momencie kiedy drugi "trafil" przechodnia ? Stancie na tym przejsciu po stronie katedry (tak jak ten pieszy) i spojzcie w strone ratusza i co widac ? Tylko kawalek Gielczynskiej, z tego wniosek ze motorkiem koles niezle zamiatal..., a pieszy go nie widzial, no i po to w miescie jest 50 km/h a jak jest taka potrzeba to i mniej.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
http://alturl.com/gihw El cóndor pasa
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Mam nadzieje ze motocyklista pojdzie siedziec. Carpe Diem
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Autor: czar- (---.dsl.wlfrct.sbcglobal.net) Data: 09-09-09 20:42 (...) Stancie na tym przejsciu po stronie katedry (tak jak ten pieszy) i spojzcie w strone ratusza i co widac ? Tylko kawalek Gielczynskiej, z tego wniosek ze motorkiem koles niezle zamiatal..., a pieszy go nie widzial, no i po to w miescie jest 50 km/h a jak jest taka potrzeba to i mniej. Brawo! to że jest powiedziane iż obowiązuje 50 km/h nie znaczy wcale że trzeba jeździć 50. W tym miejscu to i 30 nawet!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
ej nie wiem czy wyżej ktoś to napisał bo nie czytałem ale oglądałem flmik i rowerzysta się rozglądał i myślę że jakby widział to pod koła by nie wszedł
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Niedawno skrytykowałem podobny temat na temat wypadku na Sikorskiego co spotkało się z krytyką. Takie tematy niczemu nie służą, jedynie pustemu plotkarskiemu gadaniu. I oto dowód, że miałem rację. Jednak przy okazji tego tematu, dziwi mnie, że tak nagle zamilkł Magik89. Choć z drugiej strony jakoś mnie to nie dziwi, bo za to co tu wypisywałeś oskarżając niewinnego człowieka, wierzę, że bekniesz i to dobrze. Ale gdyby nawet nie to mam nadzieję, że sam się rozwalisz na jakimś drzewie, gdzie nie będzie nikogo by wezwać pomoc. Takiego skurw….a jakiego się tu dopuściłeś już dawno nie widziałem. Dlatego szczerze życzę ci przejażdżki w jedną stronę.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Ty prezes777 jeżeli myślisz, że interesuje mnie to jak rozwijasz mój skrót to jesteś w zajebiście wielkim błędzie...Ja już Ci napisałem wcześniej...rozwijaj go jak sobie tam chcesz...mi to wisi naprawdę...a tłumaczył się przed internetowym napinaczem nie będę dlaczego mam taki nick a nie inny... Może ja się nad Twoim żenującym zacznę zastanawiać...hmm...."prezes" - chyba ławki pod klatką, albo krzesełka pod kebabowozem przy Farmalu... I to raczej nie ja robię z siebie idiotę i się pogrążam, tylko Ty... Jeździsz na motorze?? WoW FAJOWSKO :) Ile tata za niego dał? To jeździj dalej pajacu jak Twój kolega co piznął człowieka na przejściu...a wtedy może się zastanowisz dlaczego w mieście jest 50 km/h.... Pozdrów równie "równie fantastycznych" kolegów na motorach którzy zapierdalają po Legionów dzień w dzień po jakieś 120 - 140 km/h wieczorami i szpanujących pod JamCaffe na jednym kole....pajace.... Prawdziwe Pozdro dla normalnych motocyklistów i nie tylko.... A swoją drogą....cieszę się że idzie jesień, a za nią zima...mniej tych nierozgarniętych jednośladów na naszych ulicach będzie...oczywiście mówię o tych nierozgarniętych jak np. człowiek który na przejściu potrącił Bogu winnego człowieka oraz Magic89 (rocznik mówi wiele) oraz mojego przyjaciela PREZES777 :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
perfidnie wlazl mu na pasy... jestem neutralny, motocykli nie lubie, za rowerami nie przepadam, szczegolnie na jezdni, ale na filmie ewidentnie widac ze koles wylazl na pasy. zrobil 2 kroki i pizd.. :| nie wydaje mi sie zeby ten koles zapierdalal na tym motorze nie wiadomo ile, nie w takim natezeniu ruchu, bo chyba nie byl az takim debilem.. ? a moze to tylko nadzieja...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Cytat: To czasem nie jest Twoja Honda? Czyli wychodzi, że ten drugi co jechał to Ty. Zresztą nie ważne. Myślę, że wkrótce się wyjaśni i dostaniemy oficjalne info co policja ustaliła. Rowerzyście życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Chłopaczkom się zachciało wyścigów. Idioci Sprzedam akwarium, sprzęt akw. https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków: https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
to akurat nie mój motorek...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Ciekawe co ustali rozprawa, bo mi to wygląda na winę rowerzysty... Sam byłem w sytuacjach, gdzie starsi ludzie wychodzili bez pojęcia pod koła samochodu - potrafią człowieka zestresować!!! ---------------------------------------------------------------------------------------------------
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Magik89... Ale dales jazzu ... Ja pierdziu stary ! Tak isc w zaparte ? Gdyby ten potracony zginal i gdyby kamery nie bylo? Masz sumienie? Policji, na necie, na pewno wszystkim znajomym.. Wszystkim probowales wcisnac kit.... Tak tak... Rowerzysta nagle wtargnal na przejscie jadac ciagle na rowerze.. Nawet nie przyhamowal na chwile... Ciebie bardziej martwilo to czy da sie moto uratowac... Bo czacha do wymiany(tudziez do klejenia) ale lampa cala... Chłopie!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Z tego co wiem to raczej świadkowie nie są informowani o stanie zdrowia pacjenta. A "nasz kolega" magik jakoś szybko wiedział co się stało i nawet, że już po operacji. Poprostu pojechał za fumflem do szpitala na swojej hondzie widocznej na zdjęciu parę postów wyżej. Takie jest moje zdanie. Tylko zastanawia mnie jedno. Czy gdyby taki pajac rozjechał ci dzieciaka, zobaczyłbyś takie nagranie to co byś zrobił z taką łajzą, która na beszczela idzie w zaparte??? Mam nadzieję, że sumienie cię ruszy, o ile je jeszcze masz.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Brak widocznego hamowania, brak jakiegokolwiek manewru unikniecia pieszego z rowerem ewidentnie wskazuje na duza predkosc. Jest chyba mozliwa do oszacowania znajac czestotliwosc zdjec jakie robi kamera. Bezmyslni mlodzi ludzie pewni swojej wyzszosci nad prawami fizyki sami prosza o surowe kary. Tyle ze w Lomzy to pewnym nie jest. "Ja jestem wolny, mam swoje zdanie, to czego pragnę to świat bez granic." Chocolate Spoon
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Po pierwsze to nie ma wytłumaczenia dla motocyklisty. Każdy kierujący pojazdem, zobowiązany jest, przy dojeżdżaniu do skrzyżowania czy też przejścia dla pieszych, do zachowania szczególnej ostrożności, a jeśli zachodzi konieczność zmniejszenia prędkości. Po drugie gdyby ten człowiek widział nadjeżdżający motor to by pod niego nie wchodził (przepuścił samochód i motor więc kolejnego zapewne nie widział). Do tego jeśli się przypatrzycie nagraniu to widać wyraźnie, że po przejechaniu motoru nie wszedł na ulicę ale jeszcze chwilę stał i patrzył czy nic nie jedzie i dopiero wszedł. Do zderzenia doszło już na pasach gdzie to On miał pierwszeństwo a nie motor, który to powinien się zatrzymać a nie jechać dalej. Po trzecie gość jechał za szybko i nie miał szansy na wyhamowanie. Wystarczy popatrzeć jaką odległość przebył od uderzenia motor i kierujący nim. Po czwarte składanie fałszywych zeznań. Cyt.” Przestępstwo to uregulowane jest w art. 233 kodeksu karnego. W § 1 przewidziano, że „Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Nie wiem czy Magik89 składałeś zeznania czy nie, jeśli tak to trzymam kciuki żebyś umoczył. Do tego fałszywie i perfidnie robisz z poszkodowanego rowerzysty pijaka. A to jak się zdążyłem zorientować, nie zostało potwierdzone, by ten człowiek był pijany. Na to jest kolejny paragraf. I myślę, że rodzina poszkodowanego o ile wie o tym jak szargasz tutaj ich bliską osobę, nie powinna ci tego puścić płazem. Dobrej nocy wszystkim – no może z małym wyjątkiem.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Witam wszystkich,chciałbym sprostować kilka POSTÓW ,pan ''Magik89'' to nie ja jak tu wszyscy idą w zaparte.Ta sytuacja która się wydarzyła była naprawdę tragedią i nie oceniam tu tez nikogo ,czyja była wina, czy kolegi,czy rowerzysty bo wkroczył w ostatniej chwili,na temat zeznan ktore składałem byłem w 100% przekonany ze własnie tak było,ze rowerzysta wjechał.Były to ułamki sekundy i miałem prawo sie pomylic ze wzgledu na prowadzenia roweru po prawej stronie i szybkie wtargniecie na ulice. Tuz po tej kolizji zatrzymałem się,aby pomóc koledze,jak tylko sprawdzilem ze w miare nie zagraza mu nic, pobieglem do rowerzysty któremu wraz z ochroniarzem z AMBRELI chyba,udzielilismy mu pierwszej pomocy do puki nie przyjechala karetka,wiec szkoda ze nie pokazali całego filmiku,rowerzysta był pijany i miał we krwi 1,8 promila,ale oczywiscie to nie jest zadne usprawiedliwienie,bo gdyby troche rozwagi z wszystkich stron do sytuacji by nie doszło.Kolega który potrocił rowerzyste póki miał siłe próbował podejść do rowerzysty i sprawdzic jego stan,ale ze względu na swoje obrazenia nie dał rady.Czyja wina oczywiście stwierdzi to Policja bądź sprawa w sądzie,wszystkim życzę powrotu do zdrowia.Mną ta sytuacja naprawde wstrząsnęła i dała nauczkę,nikomu nie życzę takich wrażeń ,bo to co się zdarzyło widząc na własne oczy jest nie do opisania.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Oj chyba trochę nazmyślaliście, aby wina była po stronie rowerzysty. Pijany także może iść przez przejście. Skoro nie widziałeś to dlaczego twierdziłeś że było inaczej? Facet może umrzeć, a ty koleszkę chronisz za głupotę? Róbcie sobie wyścigi. Ile motor wyciągnie, np. raz w tygodniu gdzieś poza miastem zamykajcie drogę (oczywiście wszystko legalnie) i ścigajcie się. Pamiętajcie aby karetka była bo to także wasze życie i jazda ścigajcie się. Ale miasto to jest obszar gdzie dziecko, matka z wózkiem, pijany czy zwykły przechodzien może wejść na przejście. Tu się powoli jeździ.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
"Po drugie gdyby ten człowiek widział nadjeżdżający motor to by pod niego nie wchodził (przepuścił samochód i motor więc kolejnego zapewne nie widział). Do tego jeśli się przypatrzycie nagraniu to widać wyraźnie, że po przejechaniu motoru nie wszedł na ulicę ale jeszcze chwilę stał i patrzył czy nic nie jedzie i dopiero wszedł. Do zderzenia doszło już na pasach gdzie to On miał pierwszeństwo a nie motor, który to powinien się zatrzymać a nie jechać dalej." Jakby był trzeźwy, to był widział i słyszał, że motor jedzie... Po nagraniu widać, że wsykoczył centralnie przed motor... Pierwszeństwo na pasach może i ma, ale nie ma prawa wkraczać na pasy jeśli powoduje bezpośrednie zagrożenie - tak jak w tym przypadku... Strasznie się uwzięliście na tego motocyklistę. Niech sąd osądzi czyja była wina... ---------------------------------------------------------------------------------------------------
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
czytajac te wypowiedzi tu odnosze wrazenie ze chyba tylko nieliczni z was zdaja sobie sprawe z tego co sie wydarzylo. nie nam dane jest decydowac kto jest winny-to oceni policja i sad. ale my mozemy decydowac o takich sytuacjach i starac sie myslec przed-a nie po.!!! niestety wiekszosc mysli juz po-jak cos zlego sie stanie. w takiej sytuacji moglismy my sie znalezc-np.ja przechodzac z dzieckiem przez to przejscie,np.jakis starszy czlowiek lub tez kazdy z was. i nie chodzi mi tu akurat o ten wypadek z motocyklem-to moglbyc tez i samochod. pytanie moje jest-dlaczego brak nam i jezdzacym i pieszym kultury i szacunku do zycia swojego i czyjegos??? bo gdybysmy choc przez moment pomysleli o tym drugim czlowieku to do takich zdarzen dochodziloby bardzo rzadko. wieksza czesc wypowiadajacych sie w tej sprawie porusza sie autem-ale przeciez wszyscy bylismy,jestesmy,bedziemy w ktoryms momencie pieszymi. czy naprawde tak trudno jest jadac samochodem -dojezdzajac do przejscia i widzac tam stojacych pieszych-zdjac noge z gazu i pozwolic im przejsc??? czy to jest jakas "zaraza"-przejscie i piesi??? ale przeciez to my sami jestesmy tymi pieszymi ktorzy stoja i mysla sobie w duchu -co za glaby,kto ich jezdzic uczyl........a za kilka chwil siedzimy w aucie i podjezdzajac do przejscia udajemy ze nikt tam nie stoi i nie czeka na moment zeby przejsc-dodajemy gazu.......i potem mamy na co ponarzekac bo jakis pieszy zdecydowal sie jednak ryzykujac przy tym swoje zycie przedostac sie na druga strone!!!! a wystarczyloby choc troche pomyslec.......i wszystkim zaoszczedziloby to wielu niepotrzebnych sytuacji. sama i jezdze i jestem piesza.widze co sie dzieje na ulicach-jednak nigdy nie zdarzylo mi sie narzekac na to ze jakis pieszy stojac na pasach "nagle" znalazl sie na przejsciu. jak ja robilam prawko to moj instruktor tylko raz powiedzial-pieszy na przejsciu ma pierszenstwo-pomysl kiedys ty mozesz byc tym pieszym!!! teraz podjezdzajac do przejscia i widzac ludzi tam stojacych nie naciskam na gaz tylko na hamulec. i to nic nie kosztuje............................ zeby wszyscy kierowcy-obojetnie czy to auto czy jednoslad- widzieli w sobie nie tylko kierowce ale tez i pieszego to do takich sytuacji by nie dochodzilo....... niestety wielu z was wsiadajac do auta badz tez na motor zapomina o tym ze sa tez i inni ludzie ktorzy tez maja prawo do korzystania z ulic i przejsc.!!!!! niestety.....
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Spójrzcie na światła motocyklu tuż przed wypadkiem - moim zdaniem wyraźnie oświetlają prawą stronę: - najpierw mur za znakiem i znak zakazu zatrzymywania się - później na krótką chwilę jeszcze bardziej skręcają w prawo i oświetlają początek przejścia. Czy to o czymś świadczy ? Dlaczego świecą w prawo ? Poza tym czy nie były to światła długie ? Świecą wyraźnie inaczej niż pozostałych motocykli ? Czy i waszym zdaniem są bardziej skupione i intensywniejsze ? P.S. Nie lubię kłamców.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
bomato jak jest duży ruch to warto przepuścić pieszych, a jak jest mały, to przelecimy, a piesi spokojnie sobie przejdą. Należy zdjąć nogie z gazu w razie wtargnięcia pieszych na jezdnie. Na spokojnej są chodniki i przejścia i szlak trafia, jak czasami babki chodzą jezdnią, a moją obok chodnik, albo przechodzą nie po przejściach. -----*****-----*****-----*****------***** Łomża, Łomża, Łomża . . . -----*****-----*****-----*****------*****
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Poza tym na początku świeci do góry - w pierwszej chwili oświetla samą górę znaku zakazu...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
rozjaśnij...?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
idac tokiem myslenia uomrzana prawdopodobne sa dwie wersje 1. gosciu dawal ognia na jednym kole 2. wyprzedzal motocykl ktory na nagraniu jechal jako ostatni
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
o tym jednym kole też mi przyszło do głowy:))) Może i wyprzedzał....wszystko możliwe. Tak naprawdę policja powinna klatka po klatce przeanalizować to nagranie. Dotrzeć do wszystkich świadków. Chociażby tych przechodzących - chłopak z dziewczyną. Od motocyklistów prawdy się nie dowiemy:)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
bzdura mistrzu-jesli jedziesz ty i za toba kilku innych "przeleci"-to taki pieszy jest zmuszony do stania i czekania ktory jakze "laskawy" kierowca pozwoli w koncu przejsc. jakze typowy dla wielu tok myslenia........ owszem jesli jadac widze ze za mna nic nie jedzie to mozna "leciec" ale jesli widze ze za mna jedzia auta to co za problem zwolnic???? dla mnie zaden a dla ciebie?????tak bardzo sie spieszysz ze nie stac cie na ten normalny swiadczacy o twojej kulturze gest???? wczoraj mialam po raz kolejny widziec jak na naszej "autostradzie" pilsudzkiego przelatuja tacy kierowcy myslacy w tych kategoriach co ty. przed przejsciem zatrzymuje sie babka merolem w przyciemnionych okularkach-puszcza idacych pieszych-zarowno z jednej jak i z drugiej strony ulicy.na tym przejsciu jest tez kobieta z wozkiem ktora rowniez przechodzi jako ostatnia od strony kazanskiej w strone ksiecia janusza.......... i nagle na prawym pasie pojawia sie taki znudzony kierowca ktory postanowil "przeleciec" .gdyby kobieta nie przytrzymala sie na lewym pasie to ..........bylaby wielka tragedia a kierowca twierdzilby ze to bylo "nagle" wtargniecie na ulice!!!! i chociaz mozesz sie nie zgadzac z moim zdaniem to ja i tak wiem ze wielu kierowcom brak jakiejkolwiek kultury-chociaz sami tez sa pieszymi!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Światło oświetla górę znaku tuż przed wejściem rowerzysty. Po pierwszym kroku rowerzysty opadają na dół świecąc lekko w prawo. Po drugim kroku zaczynają "tańczyć" (początek hamowania i kładzenie motocykla). Motocykl "kładzie się" tuż przed przejściem (ogień). Czyżby przyśpieszanie na jednym kole ?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Dokladnie. Widac jak snop swiatla "spada" po drzewach, znaku aby na koniec z impetem uderzyc o ziemie i w przechodnia... Pieszy nie mial szans zobaczyc swiatla, bo po prostu bylo w gorze. Teraz jest wyjasnienie dlaczego pieszy po przejezdzie jednego motocykla wyszedl na przejscie. Byl pewny ze najblizszy pojazd to ten trzeci motocykl, ktorego swiatla swiecily w poziomie. Kto beknie za skladanie falszywych zeznan?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Jeżeli tak było to....... szkoda, że takie tragedie dają chwile refleksji tylko do kilku dni po, do chwili zapomnienia. Niektórym to nie wystarcza.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Dziewczynę policja ma szansę namierzyć. Na podstawie nagrań z kamery da się określić dokładny czas zdarzenia. A dokładnie w momencie zdarzenia dziewczyna skończyła rozmowę komórkową.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
przepraszam za kilka "literowek". masz racje Brzeczyszczykiewicz-jesli tak bylo......to niestety pozostanie to w pamieci przez kilka krotkich chwil i niestety za jakis czas przeczytamy znowu ze jakis pieszy "nagle" wskoczyl pod auto lub motor.........
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
uomrzan - jeżeli policja nie spisała dziewczyny na miejscu zdarzenia, nikt jej nie zna, lub sama się nie zgłosi to nie namierzą jej, żeby nie wiem co. To nie film ;-)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
mam nadzieję że spisano tego chłopaka. On szedł dużo wcześniej niż dziewczyna. Więc był na skrzyżowaniu w momencie wypadku. Cofnął się do dziewczyny i udzielić pomocy. On na pewno widział.....
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
powiesić za jaja tego na motorze
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
magik98 dałes ciała jednym słowem nie ma tam kamery haha pewnie cie zdziwienie jebło... hehe.... jak siebie zobaczyłes com??? połozył motor zeby uratowac mu życie ciekawe kiedy????? Krzyśś..
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
jak kur... nie można zauważyć albo nie usłyszeć motocykla choćby nawet 150km/h jechał i na jednym kole... można jeśli się jest pijanym... a co do odległości motoru po wypadku od przejścia to mój motor przy 40km/h jak miałem wypadek posunął się niewiele dalej niż ten... ale debili na forum nie przekonasz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
debili na motorach też nie.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
CyberMass a gdzie masz napisane ze ten kto prowadził rower był pijany bo z tego co widac na filmiku to przepuscił dwa samochody i jeden motocykl. Wiec widac ze był swiadomy gdzie stoi i co robi. Ty swoim skuterkiem napewno byś wychamował :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Właśnie póki co to o pijanym rowerzyście piszą tylko obrońcy kolegi na motorze... Żadne wiarygodne źródła nie podały informacji że był pijany... _____________________________________________________
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Był pijany,nie był pijany jakie to ma znaczenie,nie zmienia to faktu że gość jest w ciężkim stanie.A gdyby zamiast tego rowerzysty był jakiś upośledzony człowiek,dziecko,staruszek ,a może ktoś z (twoich bliskich)?????
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Najważniejsze że coś drgnęło. Było na 4lomza ogłoszenie, że policja poszukuje świadków!. Na pewno znajda się świadkowie tego zdarzenia i opowiedzą jak naprawdę było.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Myślisz, że Ci ku.wa ktoś teraz prawde powie ? pff.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
magig jak mogles byc swiadkiem tego wypadku skoro twoje wiadomosci sa inne od nagrania z kamery??? wine rozstrzygnie sąd...dla zaciekawionych tym wypadkiem jest nagranie z kamery mieszczacej sie na rogu muzeum i rowerzysta przeprowadzał rower przez przejscie,a nie jechał nagranie na stronie http://www.4lomza.pl/index.php?wiad=19788
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Kierwa drugi Sherlock jesteś,ześ wyskoczył z tym filmikiem :D Buhahah !
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
ot i nowość,buhahaha
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
A goowno prawda wszystko co tu piszecie, bo gość rower PROWADZIŁ przez przejście! A na dowód tu jest filmik http://www.4lomza.pl/index.php?wiad=19788 ;-)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wypadek na Giełczyńskiej |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |