poniedziałek, 17 lutego 2025 napisz DONOS@
Forum ogólne

 Nowy temat  |  Spis tematów  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Zaloguj   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
Gracja tańca

Moja ukochana tańczyła. Najpierw poruszała się w rytm muzyki, ale już po chwili płynęła w takt melodii, która grała w niej. Wzniosła w górę ramiona, stanęła na palcach i popłynęła po posadzce; tańczyła tak, jak nikt dotychczas nie tańczył; przy każdym poruszeniu piękność jej była bardziej widoczna, a jej oczy przemawiały do mego serca wymowniej niż kiedykolwiek.
A ja stałem obok, oparty o ścianę... szczęśliwy, że ją widzę, a jednocześnie smutny, że nie mogę z nią zatańczyć...Bo dla mnie taniec jest nieosiągalnym marzeniem, a taka grację ruchów osiągam jedynie w najśmielszych snach...
I wtedy powiedziałem sobie... Niedługo i ja zakołyszę się, zatańczę, popłynę by poczuć się ptakiem troszeczkę , trochę w dół , troszkę w górę - na boki i w tył, zgrabnie, naturalnie, jak liść upuszczony na wietrze... Popłynę przez salę z Nią, tuląc w ramionach i zadziwiając tańcem swym ...
Jest to możliwe, bo tu w Chicago mogę uczyć się tańca pod okiem najlepszych mistrzów. I to zupełnie za darmo, bo w w Parku Granta, w miejscu pod nazwą Spirit of Music Garden, trwa właśnie doroczny letni cykl bezpłatnych zabaw tanecznych pod gołym niebem, czyli Chicago Summer Dance. Zabawy poprzedzane są lekcjami tańca. Godzinna lekcja, prowadzona w każdy czwartek, piątek, sobotę i niedzielę przez doświadczonych instruktorów, umożliwia nawet osobom początkującym wzięcie potem aktywnego udziału w tańcach na ogromnym parkiecie (3,500 stóp kwadratowych), przy muzyce granej przez orkiestry i mniejsze zespoły muzyczne.
Ja do końca zajęć będę pilnym uczniem. A potem poproszę Ją do naszego pierwszego, naprawdę wspólnego tańca, ujmę delikatnie w ramiona i popłynę przez salę tak, że chłopaki ze Speedu wspominać będą przez długie lata: Tańczyli, tak jak dotąd nikt...
DaSto
PS. Wygonili mnie... Karetka zabrała instruktorkę w takim białym kaftanie z długimi rękawami, instruktor położył się na ziemi i wołał "no more, no more!", a moja partnerka próbowała uciekac, ale ze spuchniętymi stopami trudno...
PS. Nic to, jutro przyjdę znowu...

Odpowiedz na tę wiadomość
 Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 


 Logowanie użytkownika
 Imię (nazwa) użytkownika:
 Hasło:
 Pamiętaj mnie:
   
Nie masz konta? - Zarejestruj się
 Nie pamiętasz hasła?
Podaj Twój e-mail albo nazwę użytkownika poniżej a nowe hasło zostanie wysłane na e-mail skojarzony z Twoim profilem.


Posty, których jedynym celem jest kopiowanie artykułów prasowych lub reklama - będą kasowane

Ogłoszenia płatne


Formatowanie tekstu
Za treść wpisów odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
phorum.org