Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
muzyka łagodzi obyczaje |
New Orlean dęta orkiestra. Idę sobie za nimi i podskakuję naśladując taniec w rytm wielkiego bębna i wtórującego mu werbla. Grają zawsze przed rozpoczęciem koncertu w Ravinia Park. Chodzą wśrd ludzi rozkładających swe koce i krzesełka na ogromnej łące, wyjmujących z przenośnych lodówek kanapki i wina, najczęściej czerwone. Bo Ravinia Park to ogromny park, z setką conajmniej głośników i amfiteatrem w którym jest koncert. W amfiteatrze siedzą grube ryby których stać by dać 200 dolarów za 2 godzinny koncert. Płotki takie jak ja wykupują bilet wokół amfiteatru (10 dolców, lub 5 dolców), na łące, wśród głośników, rozkładając się na kocu i rytmicznie mlaskając w rytm koncertu zżerają kanpki i inne dobra. Byłem tam na Beach Boysach, i mimo że na płycie trudno rozróżnić piosenkę od piosenki, to na żywo świetnie bawią. Fajnie się obserwowało babcie bawiące się żwawo z wnuczętami, śpiewające z zespołem piosenki z lat swej młodości. (no i piosenki z lat mojej odległej młodości np. kokomo). Bawiłem się świetnie z Amerykanami, bo Polaków nie było tam wcale (może lepiej iść za 10 dolców do Jedynki, jeszcze się drinka dostanie...) przez bite 2,5 godziny. Potem jeszcze długo śpiewaliśmy piosenki Beach Boysów, ja po kilku lampkach wina śpiewałem piosenką Bicz Boysów znaną tylko w Polsce zaczynającą się od słów "Góralu, czy ci nie żal". Tak przynajmniej twierdzi Mariusz. Następnego dnia wybrałem się z Agnieszką na Oskara Petersonia i jakiegoś Brubakiera. To tacy dzezujący pianiści. Tak wczułem się w tą piękną mużykę, w nastrój palonych przez ludzi świeczek, że... dzięki Bogu obudziłem się przed końcem koncertu. myślę sobie jednak że to zmęczenie, a nie skłonność do Disko Polowych melodii. Podsumowując: Ravinia Park to fajne miejsce gdzie można pójść z rodziną, posiedzieć, posłuchać dobrej muzyki, objeść się lodów... Przyjemne z pożytecznym, oraz miłe, bo mimo że wokół są setki ludzi jest bezpiecznie i spokojnie. Nikt nie rozrabia, nie przeszkadza... Może po prostu dobra muzyka łągodzi obyczaje.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: muzyka łagodzi obyczaje |
A ja bylem w ostatnią niedziele na Łomżynskiej muszli i tez bylo fajnie, akorat znalezlismy sobie miejsce siedzace w drogim rzedzie naszego łomżynskiego amfiteatru. Hoł, Hoł ,Hoł
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: muzyka łagodzi obyczaje |
DaSto, Alez skad takie stwierdzenie: "bo Polakow nie bylo tam wcale ..." ? Czy nie jest to troche 'presumptuous' (czyli taki male zarozumialstwo) z Twojej strony? Przeciez nie miales chyba dostepu to jakiejs listy obecnosci, czy cos w tym rodzaju. Otoz takie concerty w okresie letnim sa bardzo popularne w calych Stanach i np. w Nowojorskim Central Park, czy na Bostonskim Oval so to concerty czesto bezplatne albo b. tanie i takze o roznych charakterach, np. 'rock', jazz, concerty Filharmonii, czy tez muzyki operowej. Tu w New Jersey mieszkam wlasnie w poblizu Garden State Arts Center, osrodka identycznego to tego w Chicago, i wierz mi ze na tych koncertach czesto mozna spotkac mnostwo rodakow, tak tych z 'grubych ryb' jak i tych z cienszych, latwo poznajac ich nie tylko zasluchujac ojczystego jezyka, ale tez, ze tak sie wyraze, 'po mordach'. Pozdrawiam, wychu
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |