czwartek, 05 grudnia 2024 napisz DONOS@
Forum ogólne

 Nowy temat  |  Spis tematów  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Zaloguj   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Co sądzicie o tym egzaminatorze ? Krąży o nim wiele opinii..w większości nie zbyt dobrych..chciałbym,żebyście wypowiedzieli się na ten temat,jeśli możecie oczywiście..

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

byl juz taki temat

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

To dobry rzetelny egzaminator. Bubli wypuszczać nie można. I tak połowa pseudo kierowców jeździ w mieście lewym pasem , a brylują w tym panie. Tak trzymać Panie Filipkowski.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Ale mądrze powiedziałeś nie no..to teraz jest drugi taki sam i co przeszkadza Ci to w życiu?Wątpie

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Mam mile wspomnienia.Zdalam u niego za pierwszym razem.:):):)

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

jak ktos umie jezdzic to zda u kazdego

k2m

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Nie chcę tu bronić żadnego z egzaminatorów, ale...
Utarło się już tak, że jak ktoś nie zda to... egzaminator był świnia, wymagał niewiadomo czego, itp, itd...
A może nie każdy nadaje się na kierowcę? Nie każdy się nadaje na lekarza, na policjanta, na pilota... więc może i nie każdy powinien być kierowcą.
A jeśli wyjdziemy z założenia, że każdy, to po co egzaminy?
Zrobić tak, że jak ktoś jest pełnoletni, to kilka godzin kursu w celu zaznajomienia z przepisami i samochodem a potem, bez żadnego egzaminu - heja na drogi! :)

Pozdrawiam.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Witaj Greg 12. Zapewniam Cię,że dobry egzaminator to taki egzaminator, który nie pozwoli jeździć autem osobie u ktorej dostrzega choćby najmniejsze niedociagnięcia, nieznajomości jazdy etc etc..... Ostatecznie chodzi o życie zarówno tej osoby, która prowadzi samochod jak i wielu innych korzystających z "drogi",.To chyba oczywiste..... Tak więc nie pytaj o opinię .....o nazwisko..... ale przygotuj się do egzaminu...... dla dobra wielu.......Pozdrawiam. .Zeby oblać egzamin trzeba go najwpierw zdać a tego Ci zycze szczerze.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

dobrze powiedziane Intermin :D



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

To na sumienie nie tylko kierowcy ale i egzaminotora który na drogi wypuści potwora pada odpowiedzialność za jego ofiary.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Potwierdzam-jesli zdasz u surowego egzaminatora to znaczy, że umiesz dobrze jeździć, a nie tylko liczysz na łut szczęścia. Mamy chyba wystarczającą ilość 'niedzielnych kierowców' i jakbyś chciał wiedzieć autochton płeć ma w tym wypadku mniejsze znaczenie, bo ktoś albo ma smykałkę do jazdy albo nie. Na kobiety po prostu bardziej zwraca się uwagę, bo tak się utarło: kiedy facetowi zgasnie autko to nic się nie stanie, gdyż tak się może zdarzyć, a jesli kobiecie-prosta reakcja-bo to baba, więc nie umie.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

watpie ... jezdze wszystkim co ma silnik spalinowy od podstawowki i oblalem,bardziej ma do znaczenia kaprys egzaminatora.

;]

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

gringo a może byłeś(jesteś) zbyt pewny siebie?Co do jazdy samochodem-to żadna sztuka. Wcisnąć gaz i zmienić bieg co?Prawdziwą sztuką jest MYŚLENIE.Przeczytajcie sobie jak pacjent jednego dnia zaliczył 27 punktów,albo jak pod Miastkowem omal nie zabił swoich dzieci,albo kierowca TIRA spod Grajewa napity jak szpadel.Oni MYŚLELI,myśleli,że się uda.Do ku...wy nędzy,powinni myśleć,że się nie uda!

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

pozdrawiam z tego miejsca pana Filipkowskiego !!!

na egzaminie jak tylko uslyszalem jak sie przedstawial to zaczalem sobie zdawac w jak wielkiej dupie jestem poniewaz co nieco o panu Filipkowskim slyszalem. jakiez bylo moje zdziwienie gdy okazalo sie ze zdalem !!!!!

od egzaminatora zalezy najwyzej czy egzamin bedzie bardziej stresujacy czy nie, a czy zdasz to juz tylko zalezy od Ciebie !!!


ale hola hola my tu mowimy o starszym czy mlodymFilipkowskim ?? bo ja zdawalem u mlodego

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

poprawka. napisalem ze slyszalem co nieco o panu Filipkowskim to ze jest ostrym i surowym egzaminatorem, ale to dobrze bo byle kogo na ulice nie wypuszcza !!!

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Autor: gringo (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 20-05-08 22:59

watpie ... jezdze wszystkim co ma silnik spalinowy od podstawowki i oblalem


Pewnie byle jak jeżdzisz i na pamięć. Bo jak od podstawówki to się raczej przepisów nie nauczyłeś;)



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

gringo: jeśli uważasz, że nie słusznie oblałeś to powinieneś się odwołać.

Uważasz, że egzaminator wmówił Ci, że najechałeś na linię czy może coś innego powiedział czego nie zrobiłeś. Jeżeli oblałeś to znaczy, że coś źle musiałeś zrobić

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

ja mam bardzo dobre wspomnienia dotyczace Pana Filipkowskiego... jest on sumiennym egzaminatorem, a przy okazji pogadac z nim mozna... spoko facet...jezeli chcesz sie zapytac jaki on jest, bo oblales... to znaczy, ze za malo umiales:)

jezeli umiesz... to u kazdego zdasz : )

ZAKAZ WYWALANIA MOICH PODPISÓW!!!!!!

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

"Zapewniam Cię,że dobry egzaminator to taki egzaminator, który nie pozwoli jeździć autem osobie u ktorej dostrzega choćby najmniejsze niedociagnięcia, nieznajomości jazdy etc etc....."

Chyba zartujesz... Jest tu jeszcze ktos, komu sie wydaje, ze po tych marnych 20 czy 30 godzinach kursu (nie pamietam ile teraz jest), jest "kierowca doskonalym" ? :)

Jak powiedzial jeden z egzaminatorow "Nie oszukujmy sie, Wy sie Panstwo po tych paru godzinach dopiero zaczynacie uczyc jezdzic". I ja sie zgadzam z ta opinia.
Nie mowiac juz o tym, ile osob jezdzacych od ilus lat idac z miejsca na egzamin mialoby szanse go oblac... Bo sam sobie jezdzisz tak jak Tobie pasuje, a na egzaminie np. nie wolno Ci spogladac w lusterka, tylko przez ramie, bo ktos sobie tak ustalil (to po co Ci te lusterka?) itd... Masz zaparkowac w odpowiedniej odleglosci od kraweznika, cofajac co najwyzej jeden raz itd...
A czy od egzaminatora nic nie zalezy? To ja pamietam np. jak ktorys kazal chlopaczkowi powtarzac jazde po luku, bo stwierdzil ze jechal za wolno, chociaz przepisowo za utrate plynnosci jazdy uznaje sie dopiero zatrzymanie sie samochodu w trakcie manewru... I co? Pojdziesz sie klocic? :>




Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

sam sobie jeździsz tak jak tobie pasuje-he,he dobre!co masz na myśli Dran?chyba nie to,że jeździsz bez świateł,wyprzedzasz na pasach lub linii ciągłej albo zapie.....lasz 80km/h po mieście bo tak ci pasuje.Takim debilom powinno się dożywotnio zakazywać prowadzenia pojazdów!

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

jesli juz czepiasz sie szczegolow Dran to masz zaparkowac w okreslonej odleglosci od kraweznika i masz na to w sumie cztery proby ... do kazdego parkowania jest korekta i kazde parkowanie mozemy wykonac po nieudanej probie jeszcze raz rowniez z korekta ... a ta odleglosc to taka aby nasz pojazd nie wystawal poza linie zaparkowanych pojazdow (park. rownolegle - bo zapewne o te chodzi)

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Takim co nie potrafia czytac ze zrozumieniem tym bardziej, bo jak maja przepisy zrozumiec.
Jezdzisz jak Ci pasuje, to znaczy ze nikt Ci qrwa nie wlepi mandatu bo parkujac rownolegle wyrownales 2 razy, a nie raz albo dlatego, ze w trakcie manewru wygodniej Ci patrzec w lusterko, a nie ogladac sie przez ramie na tylnia szybe, przez ktora nie raz nic nie widac, ale w lusterko spojrzec nie wolno (moze powinni zakleic)... Nikt Ci nie zabierze prawa jazdy, bo nierowno zaprkowales w liniach albo dlatego, ze zatrzymales sie przed przejsciem dla pieszych, a egzaminator mial akurat zly humor i uznal, ze pieszy byl jeszcze daleko i mogl sobie poczekac. Nie oblejesz, bo stales za dlugo przed wjazdem na rondo albo dlatego ze czyims zdaniem wjechales za szybko, czy tez dlatego ze w trakcie cofania na sekunde zatrzymales samochod.
Zrozumiale? Chyba wystarczajaco to wyjasnilem w poprzednim poscie, fantazja Cie troche poniosla najwyrazniej, bo slowem tam nie wspomnialem o lamaniu przepisow.




Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Dran-człowieku nie irytuj się!Zapytałem co masz na myśli.Tych co mają problemy z parkowaniem powinno się trzepać,aż się tego nauczą.Takie jest moje zdanie.Krew mnie zalewa,gdy wyznaczonych miejsc do parkowania jest 14 a samochodów stoi 8 i ty dziewiątyego nie wciśniesz.W Zambrowie wymyślono akcję przeciw takim niedzielnym kierowcom.Ludzie robią zdjęcia i wysyłają do gazet,żeby pokazać jak kierowcy mają gdzieś innych kierowców.A wystarczy odrobina dobrej woli i żyło by nam się łatwiej.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Owszem wystarczy, ale prawka nikt Ci za to nie zabierze prawda? I tylko o to mi chodzilo.




Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Gringo...jeżdzić możesz,ale to nie znaczy że umiesz!Niektórym się wydaje że wystarczy nosić spodnie żeby być mężczyzną,albo spódnicę żeby być kobietą...Jestem za zwiększeniem wymagań wobec kandydatów na kierowców.Nie dopuszczać psycholi do kierownicy.Może wtedy byłoby mniej tragedii.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

A skad wiesz, ze psychol nie umie jezdzic? :> Moze umie, tylko ma to gdzies? Zwiekszenie wymagan.... Chyba i tak juz mamy wysrubowane. Dlaczego w niektorych krajach czlowiek bierze samochod, oznakuje go i uczy sie jezdzic, bez zadnego wykwalifikowanego instruktora?
Samochod jest teraz wiekszosci ludzi niezbedny do pracy i zycia. Moim zdaniem jakies wyjatkowe utrudnianie dostepu do niego jest bez sensu.
Przeciez wypadki powoduja ludzie jezdzacy samochodem, a wiec zdali egzamin. I czy to uchronilo kogos przed nieszczesciem? Problem nie jest w tym, ze ktos nie umie jezdzic, tylko ze ma bezpieczenstwo innych w glebokim powazaniu. Czesto wlasnie wypadki powoduja tacy, ktorym sie zdaje ze sa mistrzami kierownicy i przepisy ich nie dotycza. Jak ktos wie ze jezdzi slabo, to nie szaleje na drodze i stanowi o wiele mniejsze zagrozenie, niz taki kozak.
Jak to sobie wyobrazasz? Powiedzmy, ze tak zaostrza wymagania, ze prawo jazdy bedzie w stanie zdobyc 10% ludzi. I co dalej? Idac tym tropem najlepszym sposobem na pozbycie sie wypadkow byloby calkowite zakazanie prowadzenia pojazdow, wtedy liczba spadlaby do zera.




Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Może jednak trzeba się więcej pouczyć aby jeżdzić.Nie zgrywać pewniaka.To nic złego przyznać się do tego że dopiero zaczynamy i jężdzimy wolniej,uważniej.Tylko kto się przyznaje?Z kim nie pogadasz to kierowca całą gębą.Szczególnie małolaci.Samochód jest potrzebny,ale jest to "narzędzie pracy" bardzo niebezpieczne i o tym trzeba pamiętać.Statystyki mówią wyrażnie...najwięcej wypadków powodują kierowcy młodzi,albo jadący na podwójnym gazie.Nie psychole?Już na kursie widać takich mądrali co to wszystko wiedzą i umieją.Mają gdzieś naukę,ostrożność i o tych myślę pisząc o zaostrzeniu wymagań.Inni powoli się dotrą zdając sobie sprawę z tego że nie są mistrzami kierownicy i wciąż muszą się uczyć.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Pan K.Filipkowski - Egzaminator

Miśka! ja jednak mysle, ze to niewiele da, chociaz zalozenie nie jest samo w sobie glupie. Tylko zdecydowana wiekszosc tych ryzykantow nie jest na tyle glupia, zeby sie ujawniac na egzaminie... Wiec zda grzecznie, a pozniej bedzie szalal, egzaminator to nie psycholog, a przez te 40 minut mozna poudawac i pojezdzic przepisowo...
Mozna by sie zastanawiac nad wiekiem robienia prawka, tylko znow jak go ustalic? Jeden w wieku 18 lat bedzie jezdzil madrze, a inny w wieku 25 szalal, nie ma reguly.
Mysle, ze przepisy jesli chodzi o robienie prawka i tak mamy dosc surowe. Problem w tym, ze raczej pozniej na drogach jest juz wiekszy problem z egzekwowaniem przestrzegania drogowych i tu jest problem. W Niemczech chocby nikt nie kozaczy, bo wie ze z duzym prawdopodobienstwem zaraz zarobi ostry mandacik i to jest chyba skuteczniejsze, niz nie dawanie prawka.




Odpowiedz na tę wiadomość
 Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 


 Logowanie użytkownika
 Imię (nazwa) użytkownika:
 Hasło:
 Pamiętaj mnie:
   
Nie masz konta? - Zarejestruj się
 Nie pamiętasz hasła?
Podaj Twój e-mail albo nazwę użytkownika poniżej a nowe hasło zostanie wysłane na e-mail skojarzony z Twoim profilem.


Posty, których jedynym celem jest kopiowanie artykułów prasowych lub reklama - będą kasowane

Ogłoszenia płatne


Formatowanie tekstu
Za treść wpisów odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
phorum.org