4lomza.pl/

Koniokrad wszedł w życie 25 lat temu, 25 kwietnia 1998 r.
Kwaśniewski POdPiSując ratyfikację twierdził, że kieruje się hasłem: \"oddać Bogu co boskie, a cesarzowi co cesarskie\". Jednak w polskim przypadku ziemski personel Boga dostał wiele z tego, co miało przypaść cesarzowi.
Stroną, która jeszcze przed ratyfikacją zwlekała z podpisaniem konkordatu, nie była Rzeczpospolita, tylko Watykan.

Umowa ze Stolicą Apostolską nie była bowiem wcale dziełem wolnej Polski. Pierwsze negocjacje podjęto już w latach 80. Polskiemu episkopatowi pomagał w nich Krzysztof Skubiszewski. Gdy w 1989 r. Tadeusz Mazowiecki szukał szefa MSZ (nie chciał mianować Bronisława Geremka, obawiając się jego niezależności), to właśnie zaufanie Kościoła było jednym z mocniejszych punktów za kandydaturą Skubiszewskiego. Mazowiecki potrzebował poparcia kleru podczas bolesnych reform gospodarczych. Ukłonem w stronę Kościoła był też wybór Rzymu na cel pierwszej podróży zagranicznej Mazowieckiego. Skubiszewski usłyszał w jej trakcie od ówczesnego watykańskiego sekretarza stanu, abp. Angelo Sodano, że Stolica Apostolska nie jest zainteresowana ratyfikowaniem dokumentu, który opracowywano w latach 80. Kościół woli chwilę poczekać.https://www.onet.pl/informacje/newsweek/trzeci-skorzystal-25-lat-temu-kosciol-wynegocjowal-konkordat/f5rqm11,452ad802


Nie znam nikogo, kto stracił wiarę po lekturze dzieł Marksa, ale znam wielu takich, którzy stracili ją po kontakcie z własnym proboszczem

OżeszQ... - “koniokrad”
...
Polacy Niezłomni odmawiają współpracy z ludźmi szatana!
Z którejkolwiek z ambasad i redakcji albo lóż



Kto nie wierzy w Boga wierzy w byle co.
I dlatego niestety rządzą nami mandaryni NWO!