Kosmonauta Sławosz Uznański odwiedzał Łomżę
41-letni astronauta doktor Sławosz Uznański powrócił do Polski. W czwartek wylądował samolot z Niemiec na lotnisku w Warszawie z drugim w historii polskim kosmonautą. Sławosz przebywał 2 tygodnie w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej / ISS. Start rakiety 25. czerwca z Canaveral do 15. lipca 2025 r., kiedy kapsuła z czwórką osób uczestniczących w misji wodowała na Pacyfiku. Gdy po misji w Kosmosie Sławosz adaptował się do życia ponownie z ciążeniem ziemskim, jego mama Maja Marquardt – Uznańska odwiedziła Łomżę - rodzinne miasto swojej matki, tj. babci Sławosza.
- Na pewno będę widzieć się ze Sławoszem, moim starszym synkiem, w Łodzi w piątek wieczorem na spotkaniu rodzinno-przyjacielskim, w szerokim gronie przyjaciół z dzieciństwa – opowiada Maja Marquardt – Uznańska w Restauracji Na Farnej. - Natomiast w niedzielę spotykamy się na obiedzie rodzinnym. Jestem pewna, że Sławosz też chętnie pozdrowi Łomżę, bo dobrze wspomina miasto, w którym ma rodzinę, ciocię, wujka, braci ciotecznych. Tutaj pochowani są także jego pradziadkowie.
Czego najbardziej obawiała się Matka Sławosza...?
Mama Sławosza silniej przeżywała powrót syna na Ziemię, niż start rakiety Falcon w Kosmos, gdyż start był kilkakrotnie przekładany, więc w pewnym sensie do tego się przyzwyczaiła. Pokazuje nam zdjęcie, jak wielka jest rakieta, na której czubku znajduje się kapsuła z astronautami. Z odległości 7 kilometrów pojazd kosmiczny wyglądał jak wąski długopis, na którego koniuszku utkwił Dragon. - Wszystko było widać i słychać. Ale myślałam wtedy, że nie chcę nigdy zobaczyć swojego dziecka, które jest w kuli ognia. Bardzo bałam się powrotu kosmonautów na Ziemię, ponieważ w momencie wchodzenia kapsuły do atmosfery następuje takie tarcie, że Dragon jest w kuli ognia. Temperatura rozpalonej plazmy w zderzeniu z atmosferą wynosi 2 tysiące stopni Celsjusza, jaka panuje w piecu hutniczym. Oni widzieli z wnętrza kapsuły, co się na zewnątrz dzieje. To było 6 minut całkowitego braku kontaktu z nimi, a nieodpowiednia zmiana kąta wchodzenia w atmosferę mogła spowodować, że oni spłoną. I tego się najbardziej bałam. Popłakałam się, kiedy kapsuła wylądowała na Pacyfiku.
Jest Kosmonautą i Astronautą numer 635
Sławosz Uznański urodził się 12. kwietnia 1984 r., czyli w Dzień Kosmonauty: na cześć pierwszego lotu w przestrzeni kosmicznej w 1961 r. Jurija Gagarina. Z tejże okazji dostawał w prezencie klocki lego, bardzo w latach 80. drogie, z serii kosmicznej. Prawdą jest, że miał przydomek Kosmonauta w rodzinie, oraz to, że jako dziecko budował rakiety i samochody, ciągniki i skomplikowane budowle.
Sławosz należał jako 9-latek do klubu żeglarstwa sportowego SWOS nad Zalewem Zegrzyńskim i z tej okazji startował w zawodach w klasie optimist, w łódkach jednoosobowych. Jego młodszy brat Mikołaj też interesował się żeglarstwem, a regaty odbywały się w całej Polsce. Wracając z mamą z zawodów w Giżycku w 1995 r. (1996? daty przybliżone) bracia odwiedzili po raz pierwszy Łomżę.

Łomża - miasto szczęśliwego dzieciństwa
Wówczas nikt nie prowadził pamiętników o losach przyszłego, i to prawdziwego kosmonauty – ani nawet Sławosz nie pisał o sobie, choć znane były „Dzienniki gwiazdowe” Stanisława Lema. - Mam bardzo duży sentyment do Łomży, Nowogrodu i Ziemi Kurpiowskiej, która jest przepiękną krainą – wspomina Pani Maja. - Odwiedzili Skansen Kurpiowski, nad którym wujek Stanisław Kulesza (tata Marzanny Kluczyk) sprawował pieczę, z racji zatrudnienia w Muzeum Północno-Mazowieckim. Moja babcia Helena Zaniewska pochodziła z Zań, zaś dziadek Czesław Kulesza z Kuleszów, i przed II wojną światową przenieśli się do Łomży, gdzie urodziło się im dwoje dzieci: Stanisław i Danuta, moja mama. Dzieciństwo jest najszczęśliwszym okresem w życiu, co widzę na przykładzie mamy, swoim i moich synów. Mamusia uwielbiała Łomżę, kochała i uwielbiała miasto, gdzie się urodziła i uczyła w liceum. Przyjeżdżałyśmy na Wielkanoc, Wszystkich Świętych, Boże Narodzenie, wakacje.
Rodzinne spacery w wakacje z historią
Sławosz uczył się przez około 5 lat gry na skrzypcach, a Mikołaj na fortepianie. Nie chodziło o ich kariery muzyczne, tylko o umuzykalnienie. Żeglarstwo nie szło w parze ze skrzypcami, nadmiernie obciążało ręce, palce grubiały. Sławosz wolał pływać niż muzykować także w liceum. Po zawodach w Mrągowie około 1998 / 1999 r. ponownie odwiedzili Łomżę. Z braćmi ciotecznymi: Bartkiem i Czarkiem biegali po podwórku z innymi dziećmi i szaleli w domu. Chodzili na spacery po mieście z mamą Mają i ciocią Marzeną. Sławosza interesowało, czyje są mijane po drodze pomniki. Chodzili nad rzekę ścieżynką wzdłuż Narwi, zanim powstał bulwar. Chłopcy nie kąpali się w rzece. Siostry opowiadały o domu babci z przełomu XIX / XX wieku przy ul. Polowej 19. Pamiętają przepiękny, drewniany ganek od ulicy i śliczne ogrody, ciągnące się do Parku Ludowego przy Alei Legionów. Zwiedzali katedrę, odwiedzali cmentarze: żydowski i zabytkową nekropolię przy ulicy Kopernika, gdzie są pochowani pradziadkowie Sławosza, Mikołaja, Bartka i Czarka. Nastolatki poznały dzieje Łomży z prawami miejskimi od 1418 r. podczas wędrówek z mamą i ciocią. Jakimże chłopcem był Sławosz...? - Ja i ojciec Sławosza jesteśmy historykami sztuki, tak jak moi rodzice. Zawsze dużo podróżowaliśmy i zwiedzaliśmy – wyjawia mama kosmonauty. - Sławosz był dzieckiem ciekawym świata. Poważnie podchodził do nauki. Rozumował logicznie. Miał analityczno-syntetyczny umysł.
Sławosz to elektronik i humanista
Jako nastolatek okazał się bardzo samodzielny i odpowiedzialny. Mogłam go z młodszym o prawie 2 lata bratem wyprawić bez obaw na obóz żeglarski. Jednocześnie był niezwykle towarzyski i na co dzień mieliśmy w domu po kilku jego kolegów. Mimo wykształcenia technicznego z elektroniki po Politechnice Łódzkiej i Uniwersytecie w Nantes, to głęboki humanista. Poznawał chętnie historię i lubił czytać książki nie tylko naukowe, także literaturę piękną, jak np. „Księgi Jakubowe” noblistki Olgi Tokarczuk, którą poznał się osobiście. Sławosz był poważny i logiczny, ale umiał pożartować. Pamięta Łomżę z czasów wczesnej młodości i mamy nadzieję, że będzie tutaj z całą naszą rodziną.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
-
Zwiedzanie katedry z Andrzejem Wszeborowskim
-
Katedralna kamienica odzyskała dawny blask
-
Fontanna dyszy, szumi, bulgocze, lśni i skacze
-
10 i pół miliona złotych za remont Starego Rynku
-
Ku przyszłości, czyli drugi Polak w kosmosie
-
Kosmonauta z ISS Sławosz Uznański ma rodzinę w Łomży
-
Bulwar nad Narwią i Port Łomża oficjalnie otwarte i poświęcone
-
Wyremontowana za 9 milionów kamienica z XIX / XX w.
-
Drugi Polak w Kosmosie