Strzelanie, wspinaczka i konie na pikniku Wojska Polskiego - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Rodzina Państwa Bałdygów była reprezentowana wyjątkowo licznie: obie sympatyczne siostry z Łomży i mąż z Madrytu w Hiszpanii, w otoczeniu grupy dzieci. Czterej synowie byli zadowoleni z wysokiej ścianki wspinaczkowej. Instruktor Łukasz Chludziński, zabezpieczający z trawnika liną dzieciaki, wspinające się w uprzęży alpinistycznej na basztę, ocenia, że od godz. 12. do 18. swoich sił spróbowało około 150 dzieci i nastolatków - z jednej strony, bo po drugiej stronie opiekowała się wspinającymi również instruktorka. W ocenie Pana Łukasza, nauczyciela wf, dziewczynki są dużo bardziej wygimnastykowane, sprawniejsze i chętniejsze do wysiłku. Być może, to również zasługa złotego medalu Aleksandry Mirosław na 33. Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Pan Łukasz słabą kondycję pokolenia chłopców składa na zamiłowanie do przesiadywania na grach komputerowych.

Fascynacja pojazdami 18. Pułku z Łomży 
Dzieci z Rodziny Bałdygów z zapałem pałaszowały popcorn. Wielu innych uczestników lizało lody, lecz do lodziarni po mrożony smakołyk także stała solidna kolejka, więc nie było pewne, czy malcy z Polski i Hiszpanii spróbują lodów w 104. rocznicę Bitwy Warszawskiej. Żołnierze 18. Pułku mieli stanowisko ze sprzętem strzeleckim, zaś po sąsiedzku drugie do strzelania z karabinka na trenażerze do tarczy w odległości 25 metrów – niezwykle uprzejmi wojskowi z 18. Pułku oszacowali, że przez 6 godzin mogło celności oka spróbować 600 osób. Ćwiczenie tego typu polegało na komputerowym wystrzeleniu pocisku, ponieważ nie było materialnych nabojów ani odgłosów. Policjanci i Strażacy oraz Ratownicy z Grupy Ratowniczej Nadzieja przyjechali z pojazdami, żeby pokazać obywatelom, w jakich warunkach pracują i na co idą pieniądze z podatków Polek i Polaków. Można było również wchodzić do kabin i wnętrz potężnych pojazdów ciężarowych, będących na wyposażeniu 18. Pułku. W pobliżu baszty z występami do chwytania rękami i stawania stopami, zainteresowanie wzbudzały duże tarcze, do których można było strzelać z łuków. Dariusz Syrnicki z wolontariuszami Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych prezentował broń i periodyk „Głos znad Narwi”, w którym są opisywane historie z działalności żołnierzy podziemia w okresie II wojny światowej i powojennego.

Husaria z Białegostoku, Wasilkowa i Tykocina
Przypomnijmy, że również poczet sztandarowy Związku Żołnierzy NSZ Okręgu Łomża uświetniał wcześniej oficjalne uroczystości 18. Pułku, które zrelacjonowaliśmy w 4lomza.pl od capstrzyku do mszy w intencji Ojczyzny w Katedrze w Święto Wojska Polskiego. Wielką sensację wywołał pokaz Podlaskiej Chorągwi Husarskiej z 4-ema końmi. Rycerze zbrojni pod dowództwem rotmistrza PCH Dariusza Wasilewskiego przybyli w strojach (chyba?) średniowiecznych, w każdym razie dawnych. Jak objaśnił nam życzliwie towarzysz husarski, pieszy, Marcin Nosorowski z Białegostoku, husaria dała pokaz musztry z figurami, m.in. zwrotów, oraz biegu koni: człapia – stęp, rysia – kłus i skok – galop. Jeźdźcy Podlaskiej Chorągwi Husarskiej pochodzą również z Wasilkowa i Tykocina, gdzie w Alumnacie mają siedzibę. Rotmistrz Wasilewski ocenia, że około 80% młodzieży, chcącej nauczyć się jeździć konno, stanowią dziewczęta. Daje to proporcję: 8 za 10 adeptów hippiki jest płci pięknej.

Mirosław R. Derewońko
tel. red.  696 145 146