Prezydent każe słono płacić za stadion...
Koncerty i imprezy masowe 16 200zł, mecze grup młodzieżowych płyta główna z oświetleniem 2 160zł, a bez oświetlenia 540zł, zawody LA o zasięgu międzynarodowym 1 dzień 2 000zł, treningi seniorów na płycie głównej 324zł, a wynajęcie jednego kortu z szatnią i prysznicem 1 godz. tylko 10 zł... To przykładowe ceny z cennika stadionu miejskiego przy ul. Zjazd w Łomży. Zarządzenie zatwierdzające cennik MOSiR kilka dniu temu podpisał prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski. „To jakieś kpiny.” „Cennik jest absolutnie nie do przyjęcia” - mówią działacze sportowi.
Faktycznie są to dwa cenniki – ogólny który dotyczy także piłkarskiego wykorzystania stadionu i cennik lekkoatletyczny.
„Ceny powinny uwzględniać: koszty eksploatacyjne, wielkość popytu, ceny na podobnych obiektach w miastach sąsiadujących i miastach o podobnej ilości mieszkańców oraz wysokość podatku od towarów i usług” - czytamy w zarządzeniu prezydenta.
I choć to samo zarządzenie zawiera także „standardowy” 30% rabat przy wejściach grupowych, „uwzględniający porę roku, dzień tygodnia, godziny w trakcie dnia”, a także m.in. „w przypadku ograniczonego popytu na świadczone usługi” to działacze sportowi z Łomży twierdzą, że cennik nawet z uwzględnionym stałym rabatem jest wygórowany.
- W Białymstoku, choć jesteśmy z zewnątrz, za trening zawodnika płacę 3 zł – mówi Andrzej Korytkowski, trener i prezes najsilniejszego z łomżyńskich klubów lekkoatletycznych LŁKS „Prefbet Śniadowo” Łomża. - Jeśli za wejście na stadion z żoną, która przygotowuje się do Mistrzostw Świata, ma zapłacić 100 zł to dziękuję. To jakieś kpiny – dodaje podkreślając, że zgodnie z cennikiem oddzielnie trzeba zapłacić także za szatnię (50zł), czy przygotowanie 1 toru do biegu przez płotki (15zł).
Lekkoatleci mówią, że w innych miastach regionu jest znacznie taniej niż ma być w Łomży
- W Płocku jest 1zł za trening od całej grupy, a w Suwałkach klub Hańcza za cały okres od marca do października zapłacił ok. 700zł – mówi Korytkowski. - Na budowę stadionu pieniądze dała też Unia Europejska, więc ja mogę trenować na tej części unijnej, a na miejską mógłbym wcale nie wchodzić – dodaje żartobliwie.
Także działacze piłkarscy mówią, ze stadionowy cennik jest zbyt wysoki.
- Otrzymaliśmy od dyrektora MOSiR projekt umowy, ale zaproponowane tam ceny uważamy za zdecydowanie za wysokie – mówi Jarosław Kulesza, prezes ŁKS 1926 Łomża. - Liczymy że prezydent Mieczysław Czerniawski wywiąże się z danej nam obietnicy i zastosuje jeszcze ulgi, których może udzielić – dodaje.
Jeden z punktów zarządzenia prezydenta mówi także, że „w szczególnie uzasadnionych okolicznościach Prezydent Miasta może udzielić rabatu w innej wysokości”, ale nie ma tam określenia zarówno wysokości tego rabatu jak i charakteru „szczególnie uzasadnionych okoliczności”.
Prezes Kulesza podkreśla, że w Łomży klubu, nawet jeśli grają w rozgrywkach zawodowych, są faktycznie klubami amatorskimi i nie mają pieniędzy na zaspakajanie wszystkich swoich potrzeb.
- Jeśli dotacja miejska dla klubów ma być tylko po aby miały z czego zapłacić za wejście na stadion, to chyba jest jakieś nieporozumienie – dodaje.
Tylko korty są tanie...?
Najtańsza stadionowa oferta MOSiR dotyczy miłośników tenisa ziemnego. Wynajęcie kortu z szatnią i prysznicem kosztuje tylko 10 zł za godzinę, a gdy dojdzie oświetlenie to w sumie będzie to 50 zł brutto.
- Najwyraźniej stadion jest bardziej dla działaczy sportowych niż dla zawodników – mówią niektórzy.
- W Łomży za wynajem na godzinę kortu płaci się 10 zł. Tak jest m.in. na skate parku SM „Perspektywa” – mówi Tomasz Waldziński, trener tenisa z Łomży. - W większych miasta, gdzie tenis jest popularniejszy ceny są wyższe – w Białymstoku 20-25 zł, a w Radomiu, gdzie jestem teraz to 25-30 zł - mówi, dodając, że zazwyczaj korty ziemne, które wymagają specjalnego utrzymania, są znacznie droższe niż korty ze sztuczną nawierzchnią, które praktycznie żadnych zabiegów nie potrzebują.
