Artyści i łomżyniacy pożegnali Przemysława Karwowskiego
- Praca była Twoją pasją, a teatr drugim domem, któremu oddałeś połowę swojego życia... – tak po mszy żałobnej Przemysława Karwowskiego (1957-2023) mówił w kaplicy na starym cmentarzu Jarosław Antoniuk, dyrektor Teatru Lalki i Aktora w Łomży. - Od początku istnienia teatru przez 35 lat byłeś naszym scenografem, wybitnym plastykiem... Po mszy do grobu rodzinnego odprowadzili Artystę najbliżsi z rodziny, sztandar TPZŁ, artyści, przyjaciele z młodości i dojrzałości, łomżyniacy.
Tłum żałobników wypełnił kaplicę i plac przed nią, w liczbie około 200, a może więcej osób. Szary i mglisty od rana poniedziałek był coraz jaśniejszy i bielszy, im bliżej godziny 13. Na czas mszy w intencji Przemysława Karwowskiego śnieżek delikatnym woalem zasnuł miasto narodzin Zmarłego. Eucharystię sprawowano w koncelebrze pod przewodnictwem ks. Mariana Mieczkowskiego. Ojciec Bogdan Augustyniak, który zna Rodzinę Państwa Karwowskich od ponad 20 lat, wygłosił homilię. W przemowie uczył, że nikt z nas nie jest tutaj na stałe. Większość kogoś bliskiego odprowadziła na cmentarzu, bo wszystko na Ziemi jest czasowo. Ważne jest, aby życie wieść w dobry i wartościowy sposób. Dla chrześcijan, życie się zmienia, ale się nie kończy. Kaznodzieja przypomniał nauczanie Chrystusa: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem...”, nawiązując do dyskusji, jak po zakończeniu żywota ziemskiego mogłoby wyglądać życie wieczne we wspólnocie świętej bliskich i przyjaciół...
Błękitne róże dla Przyjaciela i Artysty
Wśród żegnających Zmarłego malarza, scenografa, fotografika i projektanta byli cenieni artyści z kręgu malarstwa, scenografii i teatru, m.in.: Leon Tarasewicz, Andrzej Kalina, Aleksander Grzybek, Andrzej Dworakowski, Wojciech Olejnik, Marek Chodaczyński, Krzysztof Zemło – aktor i dyrektor MDK DŚT oraz malarz Roman Borawski, były dyrektor MDK DŚT i przyjaciel śp. Przemysława Karwowskiego (+ 65).
- Jesteśmy tu, by pożegnać wspaniałego człowieka i znakomitego twórcę – mówił Pan Borawski. Przypomniał, że ich znajomość zaczęła się pół wieku temu, a przyjaźń trwała niewiele krócej - oparta na wzajemnym szacunku, na uznawaniu tych samych wartości, umacniana podczas wyjazdów, podróży, plenerów twórczych i wspólnych wystaw. - Przebywanie z Tobą było bardzo inspirujące, bo byłeś człowiekiem mądrym i bacznym obserwatorem rzeczywistości. Miałeś w sobie duszę twórcy. Byleś kreatywny, pracowity, szczery w tym, co robisz. Byłeś mi wzorem jako artysta... Może jesteś teraz gdzieś w wielkim błękicie, cieszysz wzrok wszystkimi kolorami świata...
„Szukam Cię wśród Twojej najnowszej scenografii...”
- Przemku, to bardzo trudna i smutna chwila. Jesteśmy tutaj, aby Cię pożegnać – powiedział reżyser i dyrektor TLiA Jarosław Antoniuk, którego mowę publikujemy w całości. - Wspaniałego artystę, ale przede wszystkim dobrego, skromnego i wrażliwego człowieka, pełnego tolerancji dla inności, kochającego wolność, przyrodę i zwierzęta. Twoją zawodową drogę wypełniła miłość do sztuki, w której do końca się spełniłeś. Malarstwo, grafika, fotografia, scenografie w licznych teatrach polskich i zagranicznych, a przede wszystkim, w naszym teatrze sprawiły, że dotykałeś naszych serc. Praca była Twoją pasją, a teatr drugim domem, któremu oddałeś ponad połowę swojego życia. Od początku istnienia teatru przez 35 lat byłeś scenografem i wybitnym plastykiem, wpływającym na kształt teatru. To w nim powstały Twoje niezliczone prace plastyczne, projekty scenograficzne do wielu spektakli, plakaty festiwalowe, rzeźby, lalki czy grafiki. Miałeś swój niepowtarzalny styl!
Byłeś odważny jako człowiek w wyrażaniu swoich opinii i poglądów. Niosłeś w sobie niezgodę i bunt na otaczającą rzeczywistość. Byłeś też patriotą, zaangażowanym w sprawy naszej społeczności, przywiązanym do tradycji i kultury chrześcijańskiej. Dziękuję Ci za to. Dziękuję za lata naszej bliskiej współpracy, za wspaniałe rozmowy, spotkania, teatralne podróże, za kolorowy, barwnie portretowany świat, który pozostawiłeś w wielu miejscach na świecie. Szukam Cię wśród Twojej najnowszej scenografii i nasłuchuję, czy nie siedzisz na widowni. Przemku o wielkiej Pasji, walczyłeś dzielnie, odszedłeś po cichu... Łączę się w bólu z najbliższą rodziną, córkami, bratem, siostrą, a w szczególności z Ewą, Twoją żoną, trwającą przy Tobie do końca i walczącą o każdy dzień Twojego życia. W imieniu swoim, koleżanek i kolegów z Teatru, dziękuję Ci za te wszystkie lata wspólnej pracy i że byłeś z nami. We wspomnieniach dla jutra pozostaniesz na zawsze w naszej pamięci...
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Żegnamy Przemysława Karwowskiego (+ 65)
Wystawa Przemysława Karwowskiego i Walizki dzień pierwszy
Artystyczna droga Przemysława Karwowskiego
W drodze - wystawa jubileuszowa Przemysława Karwowskiego