Dzika Łomża
Ponad 100 martwych zwierząt musiały w ubiegłym roku utylizować służby miejskie w Łomży. Wśród nich były m.in jelenie, sarny, lisy czy łosie. Rodzi się pytanie, czego dzikie zwierzęta szukają w mieście, albo co je popycha między ludzi?
W sobotę Czytelnik nagrał spacerującego chodnikiem wzdłuż bloku przy ul. Kopernika lisa. Zwierzę wahało się w którą stronę iść, ale ostatecznie, co widać na filmiku, weszło na plac zabaw a następnie w stronę skweru przy cmentarzu. Wolnożyjące koty już wpisały się w krajobraz wielu rejonów Łomży, a jeże, kuny czy różnego rodzaju ptactwo są już stałymi mieszkańcami.
Miejskie Przedsiębiorstw Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży przekazuje, że w 2024 roku zakład musiał zutylizować 102 padłe na terenie miasta zwierzęta. Najczęściej były to koty (53 szt), psy (19), ptaki (15) czy jeże (2). Na liście są jednak zwierzęta, dla których miasto nie jest raczej naturalnym środowiskiem np. lisy (2), sarny (5), jelenie (4), czy łosie (2).
- To swego rodzaju choroba cywilizacyjna - tłumaczy Przemysław Chełstowski, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w Łomży. - Miasta, tereny urbanistyczne powiększają się wchodząc w siedliska dzikich zwierząt. Te z kolei przystosowują się do ludzi i miasta. Takie skupiska ludzi dają sporą łatwość życia zwierzętom. Uczą się, że człowiek nie jest dla nich tak wielkim zagrożeniem. Co więcej, ludzie ich nie przeganiają, a mnogość pokarmu po śmietnikach bywa skuteczną zachętą. Zwierzętami kierują dwa instynkty: bezpieczeństwo i pożywienie – wyjaśnia naczelnik, który jest także myśliwym:.
Lisy wałęsające się po Łomży to jego zdaniem to mieszkańcy miasta. Do życia wystarczy im jakaś zaniedbana działka z chaszczami, czy graciarnia. Jeszcze niedawno takie osobniki widywano przy ul. Księdza Jerzego Popiełuszki, niedaleko Venedy. Teraz, gdy trwa tam budowa musiały się wynieść, ale zapewne gdzieś sobie miejsce znalazły. Te lisy lasu nie widziały, być może już od pokoleń, więc miasto, a nie leśna gęstwina, jest ich naturalnym środowiskiem.
Podobnego zdania jest Mariusz Sachmaciński, dyrektor Parku Krajobrazowego Doliny Narwi w Drozdowie. Dodaje, że kopytne mogą garnąć się do ludzi, ponieważ czują zagrożenie wilków. Bywają sytuacje, że stado saren czy jeleni uciekając przez tym drapieżnikiem wchodzi na ludzką posesję, bo jedynym ratunkiem w takiej sytuacji staje się człowiek.
Inny przykład życia między ludźmi zaobserwowali pracownicy ŁPKDN min. na Osiedlu Maria. Kaczki krzyżówki w obawie przed drapieżnikami penetrującymi okolice Łomżyczki, czy też wronami siwymi zaczęły zakładać gniazda na działkach, w pewnej odległości od rzeki. Na ulicy Browarnej, Włókienniczej, ale i na Szosie Zambrowskiej można było zaobserwować, jak kilkudniowe małe kaczuszki w towarzystwie dorosłych w „kaczym szyku” przez kilka przecznic wędrowały w kierunku pobliskiej rzeczki. „Nie przeszkadzać, a tylko zabezpieczyć przejście” - radzi dyrektor Mariusz Sachmaciński. Kaczki znają szlaki dojścia do cieków wodnych i w swoim tempie tam dotrą. Czasem matka czeka na maruderów pozostawiając na chwile gromadkę, ale zdaniem przyrodnika, są one pod kontrolą i nie należy ich łapać. W chwili zaniepokojenia można powiadomić służby parku.
Dzikie nawet mieszkających w mieście zwierzęta zachowują w stosunku do człowieka naturalną nieufność, co wiąże się z ucieczką przy próbie podejścia. Do osobników, które nie uciekają, lepiej nie podchodzić zbyt blisko. Nie należy próbować ich dotykać, ponieważ mogą być chore, albo jak np jeże, mogą być siedliskiem pcheł.
Obrazki z innych miast:
Młode dziki zakleszczyły się w płocie placu zabaw w Świnoujściu. Strażacy przybyli na ratunek. Pod czujnym okiem rodziny pic.twitter.com/8rpVkdD2fv
— Piotr Zarzeczański (jego otyłość/jego otyłości) (@redaktorbs) June 28, 2024
Dzień czy dwa temu tłitera obiegł film, na którym dziki wymuszają pierwszeństwo na głównej arterii Gdyni. Broniąc dobrego imienia naszych słodziaków, wstawiam kolejny materiał, dowodzący że dziki też umieją reagować na kryzys wizerunkowy :) pic.twitter.com/dSJwHBcUqK
— Pan A.D. 🇵🇱 (@ADReverse) October 1, 2022