Pierwsze bociany przyszły na świat nad Narwią
Gniazdo bocianie we wsi Rakowo – Czachy koło Łomży obserwuje kamera, jaką zainstalowano z widokiem na zieloną panoramę Doliny Narwi. 14. maja po raz pierwszy zaobserwowaliśmy w nim samicę ciconia ciconia, spod której między gęstymi, rosochatymi gałązkami i czerwonymi nogami gramoliły się malutkie, białe, puchowe kulki. Ukryte w zagłębieniu gniazda - trudno było policzyć.
Dwa, trzy, może nawet 4 pisklęta wydobyły się na światło dzienne po prawdopodobnie od około 33 do nawet 40 dni wysiadywania. Przyrodnik Teresa Grużewska z Muzeum Przyrody w Drozdowie precyzuje, że bociany się nie rodzą, tylko wykluwają z jajek o twardej skorupie. - Żeby się urodzić, to jajeczko musi rozwijać się wewnątrz organizmu matki i być z nim fizjologicznie połączone, gdyż bez tego nie miałoby substancji odżywczych – tłumaczy przyrodniczka. - Samica bociana, tak jak i innych ptaków, musi wysiedzieć jaja, ogrzewając je własnym ciałem, i to jest warunek wyklucia się pisklęcia.
Pisklęta nie mają zdolności do termoregulacji
Obraz z kamery, skierowanej na gniazdo nad Narwią, pozwala przyjrzeć się zachowaniom samicy i odkryć, że regularnie co kilkanaście, kilkadziesiąt minut powstaje ona, żeby uporządkować wnętrze gniazda. Konstrukcja z gałęzi, gałązek, traw i dostępnego bocianom budulca może ważyć od około kilkuset kilogramów do pół tony, choć zdarzają się i tonowe domostwa wysoko nad ziemią. Samica sięga długim dziobem bardzo nisko do środka gniazda, tak że znika w nim jej głowa i kawałek szyi. Oznacza to, że znajduje się tam zagłębienie na jaja, z których wykluły się zapewne 4 pisklątka. Nie mają jeszcze ukształtowanej zdolności do termoregulacji – szybko się schładzają, ale także szybko nagrzewają. Matka potrafi, z macierzyńskim instynktem, dostosować swoje zachowania do potrzeb potomstwa, żeby zachować je przy życiu. Wstaje, przysiada, obraca się na różne strony, dlatego raz widzimy ją zwróconą na ekranie w lewo, a drugi raz w prawą stronę. Czasami jej ciało, długa szyja, głowa i czerwony dziób są widoczne jak na landszafcie, w pełnej okazałości, a czasami przylega do piskląt i niecki gniazda płasko, że ledwie domyślamy się w nim dorosłego ptaka z czwórką malców.
Bociany białe tworzą pary w okresie lęgowym
Ornitolog doktor Andrzej Górski przez 11 lat pracował w Muzeum Przyrody (od 1985 do 1997), po czym przeniósł się do Olsztyna, gdzie pracuje na wydziale biologii i biotechnologii Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego. Razem oglądamy przekaz online z kamery w Rakowie – Czachach, aby specjalista skomentował, co widać. Samica jest dojrzała płciowo, więc ma przynajmniej 5 lat. Czas życia bocianów wynosi do około 20-tki, jeżeli nie zginą w wypadku lub nie pożre ich krokodyl nad Nilem. Żurawie lubią spędzać ze sobą w wiernej parze całe życie, natomiast bociany tworzą pary w okresie lęgowym i wychowania potomstwa, zazwyczaj od połowy marca do 2. - 3. dekady sierpnia. Najpierw przybywa samiec, sprawdza stan gniazda, przygotowuje je na przylot wybranki – jeśli się spóźnia, samiec poszuka innej. Regularna ruchliwość i pracowitość w gnieździe, podziwianej przez nas za wytrwałość matki piskląt, związana jest z przewietrzaniem gniazda, w którym samica zrobiła dziobem otwory. Wyrzuciła okruchy skorup, żeby nie zraniły piskląt, i stale usuwa resztki pokarmu.
Skrzydlaci napastnicy zagrażają pisklętom
Troskliwy samiec – czego między godzinami 12. a 21. nie widzieliśmy, ale się domyślamy, widząc dżdżownice w dziobie samicy - co kilka godzin przynosi jedzenie w wolu. Wypluwa zeń zawartość i odlatuje na pobliskie albo dalsze łąki i podmokłe tereny przybrzeżne. - Bocian nie jest wybredny, jest polifagiem, czyli zjada wszystkie zwierzęta, które mu się pod dziób nawiną i nie zdążą umknąć – przypomina ornitolog UW-M. Pisklęta na razie są jak puchate kulki z krótką szyją i nóżkami jak u kurczaków. Zaczną rosnąć szybko, mając w menu: dżdżownice, pijawki, drobne owady, rybki, małe bezkręgowce. Samica jest czujna, opiekując się maluchami: wrony, kruki, sroki, bieliki też nie śpią.
Samicę oglądamy stojącą lub siedzącą z profilu, albo lekko z góry, gdy skrzydłami jak płaszczem / parasolem okrywa pod sobą pociechy. Możemy domyślać się, że ma na brzuchu plamę lęgową bez piór, do której przytulą się maleństwa. Ciało bocianicy jest o kilka stopni cieplejsze od ciał widzów. Do tej pory gniazdo celebrytów Doliny Narwi ma ponad 466 tysięcy oglądających z Polski, prawie 20 tysięcy z Niemiec, blisko 12 tysięcy z USA, ponad 5 500 z Rosji i tysiące z wielu krajów Ziemi.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146