226 słoni, słonic i słoniątek ma nowych pobratymców
„Piszę w sprawie niedawno opublikowanego artykułu na portalu 4lomza. Zaintrygowała mnie historia Pana Tadeusza, zbierającego słonie. Tak się składa, że mam na oddanie jednego - dość dużego, skórzanego. Z chęcią oddam go do kolekcji. Czy jest jakaś możliwość, żeby go przekazać?” - takiej treści maila wysłała Czytelniczka Ania. Czy Tadeusz Mieczkowski przyjmie do swojego domowego stada nowe figury, przynoszące całej jego rodzinie szczęście od ponad 30 lat...?
- Oczywiście, z największą radością – spontanicznie odpowiada Pan Tadeusz, kiedy zadzwoniliśmy do niego z propozycją od Czytelniczki Ani. Po publikacji artykułu o pasji zbierania słoni, liczącej 32 lata, Pan Tadeusz zbierał gratulacje od rodziny, koleżanek, kolegów i znajomych ze starówki i innych dzielnic Łomży. - Ludzie mi szczerze gratulowali sporej kolekcji 226 figur i figurek słoni, jakie zacząłem zbierać od 1992 r. - mówi sympatyczny kolekcjoner łomżyniak. A zaczęło się od kupienia sobie na straganie targu przed kościołem Ojców Kapucynów małego słonika na szczęście.
Pani Ania słonia z białymi kłami – ciosami oraz uszami z brązowej skóry otrzymała w prezencie na 18. urodziny. Trochę się go obawiała, ponieważ miał uniesioną bojowo głowę i – w odczuciu Pani Ani – groźny wyraz twarzy. Dystans pomieszany ze strachem utrzymywał się przez kilkanaście lat, ale – jak tłumaczy Pani Ania – prezentów się nie wyrzuca. Jednak kiedy Pan Tadeusz pierwszy raz zobaczył słonia w piątek w redakcji, wykrzyknął: - Ale jest fajny, ładny, takiego jeszcze nie mam!
Słonik Pracuś dla Czytelniczek i Czytelników
W międzyczasie okazało się, że jeszcze 4 malutkie słoniczki, pokryte błyszczącą, szklistą polewą i z namalowanymi rzęsami nad oczkami, potrzebują nowego opiekuna, dlatego trafiły do kolekcji Pana Tadeusza. Najmniejszą figurkę kolekcjoner pozostawił – za zgodą Ofiarodawczyni – w redakcji na szczęście dla każdego, kto czyta materiały, opublikowane w najstarszym łomżyńskim portalu. Stała się ona częścią kolekcji głównej, wypożyczonej na zawsze do ekspozycji publicznej w „filii numer 1” - jak żartowaliśmy z Panem Tadeuszem. Czytelniczka, z której domu są 4 figurki, mieszczące się w dłoni, nazywała najmniejszą Pracusiem. Pan Tadeusz z synem przygotowuje w mieszkaniu dwie następne półki, aby kolekcjoner miał miejsce na ustawienie przybywających słoniom pobratymców.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
