Rodzice walczą o edukację swoich dzieci
„Nie powinien Pan przerzucać problemów finansowych Miasta na nasze dzieci” - piszą do prezydenta Łomży Mariusza Chrzanowskiego rodzice dzieci z Przedszkola Publicznego nr 15. Stało się to, przed czym przestrzegali nauczyciele z łomżyńskich przedszkoli. Z ich listu wynika, że oszczędności zaczynają negatywnie odbijać się na dzieciach.
W maju br. nauczyciele z łomżyńskich przedszkoli sprzeciwiali się chęci likwidacji godzin dydaktycznych i w liście do prezydenta Mariusza Chrzanowskie przestrzegali przed zmianą przedszkoli w przechowalnie dzieci. Chodzi o to, że podczas przygotowywania arkusza na na nowy rok, dyrektorzy otrzymali zalecenia zmniejszenia ilości godzin dydaktycznych, a co za tym idzie zatrudnienia. Zastępca prezydenta deklarował, że nie będzie zwolnień, a jedynie jakieś przesunięcia. Dzieci, na co wskazywali rodzice i nauczyciele, zostają łączeni i podrzucani do grup.
„We wrześniu w grupie 3 latków po południu pracowało 5 różnych nauczycieli” - informuje w tajemnicy osoba z Przedszkola Publicznego nr 15. Spełnia się zatem czarny scenariusz, przed którym ostrzegali prezydenta i mieszkańców nauczycie łomżyńskich przedszkoli. Dlatego rodzice dzieci z PP15 napisali do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego list, w którym zgłaszają „sprzeciw wobec nieracjonalnego, pozbawionego faktycznych podstaw łączenia grup w ... placówce”. „Zwracamy się z prośbą o niezwłoczne przywrócenie zagwarantowanego nam prawa (…). Chcemy aby nasze dzieci uczęszczały do jednej grupy i do swoich Pań”.
„Żądamy przywrócenia poprzedniego sposobu funkcjonowania przedszkola, a nie szukanie oszczędności kosztem naszych dzieci. Zapewnienie bezpiecznej, merytorycznej i sprawnej edukacji i opieki naszym dzieciom jest Pana obowiązkiem jako przedstawiciela organu prowadzącego placówkę. Nie powinien Pan przerzucać problemów finansowych Miasta na nasze dzieci”. „Funkcjonowanie przedszkola po wdrożeniu oszczędności nie jest akceptowane przez nas i przez nasze dzieci. Grupa czynna 8 godzin, przechodzenie do innych grup, zmieniające się panie nauczycielki to rzeczywistość, która nie daje poczucia bezpieczeństwa naszym dzieciom i nam, rodzicom.” - piszą w liście datowanym na 29.09.2022. Rodzice skarżą się na wynikający z tego brak kontaktu z wychowawczynią. Mówią o buncie dzieci i przeżywaniu przez nich pozostawiania w innych grupach.
„Nie rozumiemy, dlaczego to właśnie nasze dzieci mają mieć gorsze warunki startu w edukacji” - pytają prezydenta Chrzanowskiego rodzice.
Wskazują, że jest wiele dziedzin funkcjonowania samorządu, gdzie można poczynić oszczędności, ale ich zdaniem nie powinna to być oświata.
„Koncerty, pokazy czy też różne rozrywkowe przedsięwzięcia finansowane z budżetu Miasta Łomża nie są najważniejsze - bez nich można się obyć. Najważniejszym dobrem dla nas są nasze dzieci” - wskazują. „Jeśli teraz nie zostanie zapewniona im pełna opieka i warunki spokojnego szczęśliwego rozwoju, to mamy obawy, że będzie to miało konsekwencje w ich przyszłości. Pan, jako prezydent powinien mieć na uwadze dobro najmłodszych mieszkańców miasta”.
Rodzice odwołują się do sumienia Mariusza Chrzanowskiego jako ojca, i przypominają, że inwestycja w wychowanie młodego człowieka jest „największą i najważniejszą rolą rodzica, rolą wychowawców, nauczycieli”. Proszą o wycofanie się z kontrowersyjnych decyzji „i przywrócenia poprawnego oraz bezpiecznego funkcjonowania”. „Prosimy o przywrócenie finansowania wszystkich etatów w przedszkolu” - kończą list rodzice.
O pomoc poproszono radnego Piotra Serdyńskiego, który poza złożeniem interpelacji, zaapelował do prezydenta o poważne potraktowanie pisma rodziców. Brak jeszcze odpowiedzi na pytania radnego: jakie oszczędności zostały wygenerowane, czy zmiany były konsultowane z rodzicami i czy łączenie grup miało miejsce w innych przedszkolach. Jak tylko prezydent wyjaśni poinformujemy czytelników.
Interpelacja sprawiła, że wiceprezydent Andrzej Stypułkowski jeszcze tego tego samego dnia (10.10) przesłał radnemu komunikatorem odpowiedź, której udzielił rodzicom (10.10). Zakomunikował, że poprosił Panią Dyrektor Przedszkola Publicznego Nr 15 o informacje w poruszanej kwestii. Wyjaśnił przy tym „iż część kadry pedagogicznej znajduje się obecnie na zwolnieniu lekarskim, dlatego też występują problemy, o których piszecie Państwo w swoim piśmie”. Mając chyba świadomość „niepełnej” odpowiedzi polecił sporządzić nowy arkusz organizacyjny. Z informacji przekazanej przez Janinę Szenk-Leszczyńską wynika, że w nowym arkuszu liczbę godzin dydaktycznych dyrektor zwiększyła o 5. W tej chwili czeka na akceptację prezydenta. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dwie osoby owszem przebywają ale na zwolnieniu/urlopie macierzyńskim, a ratusz ponoć nie zgodził się na zatrudnienie w zastępstwie.
- Mam nadzieję, że prezydent Stypułkowski dotrzyma słowa i zaakceptuje aneks do arkusza organizacyjnego zaproponowanego przez dyrekcję przedszkola. Takich przypadków może być więcej i dotyczyć innych placówek oświatowych – mówi radny Piotr Serdyński. - Zachęcam kadrę, jak i rodziców, do kontaktu w tych sprawach. Gwarantuję anonimowość.
Już słychać wśród samorządowców, że drożyzna zaczyna im drenować budżety. Próbują podejmować działania, aby temu zaradzić. W Jedwabnem mowa o częściowym wyłączaniu oświetlenia ulicznego, czy w Gminie Łomża zmiana oświetlenia ulicznego na ledowe.
Do tej pory w Łomży prezydent Chrzanowski nie proponował oszczędności, tylko po cichu i trochę na oślep próbuje obcinać jakieś wydatki. Przykład dzieci z PP15 czy późniejszego zapalania i wcześniejszego wyłączania oświetlenia ulicznego to tylko niektóre tego przykłady. Tu potrzebne zastanowienie i racjonalna ocena. Trudno jednak mieszkańcom zakomunikować konieczność oszczędzania, kiedy lekką ręką, nie wiadomo dlaczego, płacimy spore pieniądze na szukanie przez rolnika żony.
Planują zwolnienia nauczycieli w przedszkolach…?
Nauczyciele z przedszkoli sprzeciwiają się likwidacji godzin dydaktycznych
