Czar par na Bulwarach
Pogoda dopisuje, słonko radośnie świeci, a ptaszki jeszcze ćwierkają. Wybrałam się więc na spacer na Bulwary. Miejsce to popularne, spotkać tam można przeróżne homo sapiens z naszego miasta. Chwila obserwacji przywiodła mi myśl, że gatunki spacerowiczów są z grubsza cztery.
Gatunek pierwszy - „Gdzie mi pani lezie z tym psem, tutaj, no.”
Jest to gatunek zrzędliwy, marudzący. Mimo że, sam dobrowolnie wyszedł do miejsca spotkań ludzi to jest zażenowany ich ilością i jakością. Najlepiej byłby w domu sam z telewizorem. Przedstawicielki gatunku to najczęściej starsze panie, zazwyczaj dobrane w pary. Ludzie je po prostu denerwują.
Gatunek drugi - „Moja Zuzia, Kasia, Stasiu tak cudnie jeździ na rowerku”
To nic, że jeździ po moich nogach. To nic, że właśnie dostałam piaskiem w oczy, bo pociecha rozsypuje go dookoła siebie. Dzieciom wolno więcej, a ich matko wolno wszystko. Nie jesteś matką ani dzieckiem spadaj z parku.
Gatunek trzeci: Wreszcie są sami.
Ona i on po ciężkim dniu mają czas dla siebie. Spędzają go w idealny sposób. Ona ze swoim telefonem, on ze swoim. Relaksują się w swoim towarzystwie dziko skrolując facebooka, rozdając lajki i oglądając zdjęcia na Instagramie. Koniecznie muszą się zameldować, że byli na Bulwarach razem. No bo byli, prawda?
Gatunek czwarty: Moje hormony, moja randka, moje bulwary.
Jest to typ dla oka najmilszy. Zakochani nastolatkowie, trzymający się za ręce. Siedzą na ławce, piją ukrytkiem piwo. W głowie im szumi i zagłusza cały świat. Nie widzą jak obok przechodzi sąsiadka, która zaraz wszystko opowie ich mamie.
A wy, którym typem łomżyńskich spacerowiczów jesteście?
Agnieszka Fijołek-Wądołowska
www.westerholm.pl