Łomżyńska tragedia na A2
Samochód osobowy, którym jechała czteroosobowa rodzina z Łomży wpadł w bariery dźwiękochłonne na autostradzie A2, po czym wjechała w niego rozpędzona laweta. Na miejscu zginęła dwójka dzieci jadący w samochodzie 13-letnia dziewczynka i 11-letni chłopiec. Rodzice trafili do szpitala, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do dramatu po godzinie 3. nad ranem doszło na wysokości Świnic Warckich w woj. łódzkim. Opel insygnia, którym kierowała 33-letnia łomżanka jechał od Poznania w kierunku Łodzi. W pewnym momencie z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi i uderzył w barierę dźwiękochłonną, a po chwili został uderzony w bok przez jadącą za nim lawetę. W wyniku uderzenia na miejscu zginęła dwójka dzieci jadąca w samochodzie 13-letnia dziewczynka i 11-letni chłopiec. Ich rodzice doznali tylko lekkich obrażeń, ale media przekazują, że są w ciężkim szoku.
Po wypadku autostrada A2 była całkowicie zablokowana przez kilka godzin.