Poetyckie drogi do Boga Zenona Faszyńskiego
Miał narzeczoną, fach w ręku i hobby – piłkę nożną. Zenon Faszyński był młodym, pełnym energii 20-latkiem, gdy wypadek samochodowy w jednej chwili brutalnie przerwał wszystkie jego plany i marzenia. Przykuty do wózka inwalidzkiego początkowo nie mógł pogodzić się z tym, co go spotkało, aż mroki jego cierpienia zaczęła rozjaśniać wiara. To dzięki niej 18 lat temu sięgnął po pióro i zaczął odnosić sukcesy na ogólnopolskich i zagranicznych konkursach poetyckich. W sobotnie popołudnie w Centrum Katolickim im. Jana Pawła II przy parafii Krzyża Św. w Łomży odbyła się promocja najnowszego tomiku wierszy łomżyńskiego poety - „Miłość spotkała Miłość”.
– To dzieło, które powstaje w moim życiu nie jest tylko moją zasługą – mówi Zenon Faszyński. – Jest wiele osób, dzięki którym mogę na miarę swoich możliwości funkcjonować i wchodzić w świat ludzi zdrowych. Dlatego tomik ten dedykowałem moim aniołom za to, że dają mi swoje ręce i swoje nogi, a przede wszystkim serce.
39 lat temu wyglądało to jednak zupełnie inaczej. Lekarska diagnoza: złamanie jednego z kręgów szyjnych kręgosłupa z uszkodzeniem rdzenia kręgowego brzmiała jak wyrok. Opuszczony przez kolegów i przyjaciół, porzucony przez narzeczoną długo buntował się przeciwko temu co nieodwracalne, aż w końcu odnalazł swoją drogę do Boga, niejako narodziwszy się na nowo.
– Otwierając się na Bożą miłość możemy na ziemi dotykać wieczności, możemy żyć tym co w niebie – mówił poeta w czasie spotkania. – Kiedyś na swojej drodze życia spotkałem Pana Boga, otworzyłem się na jego miłość, pragnąc poznawać tę miłość i tą miłością żyć.
Od tego czasu Zenon Faszyński określa się mianem piszącego ewangelizatora, podkreślając, że jego twórczość jest świadectwem wiary, a jego marzeniem jest postępująca integracja ludzi zdrowych z niepełnosprawnymi czy chorymi. Wyrazem takiej postawy są tomiki jego wierszy, ukazujące się od dziewięciu lat pod wspólnym, zaczerpniętym z utworu „Naturalna eutanazja”, tytułem: „A kiedyś miałem sen, że kaleka jest człowiekiem a nawet skarbem” i w ujednoliconej szacie graficznej z aniołem namalowanym przez Teresę Adamowską. Najnowszy, trzeci tomik „Miłość spotkała Miłość” to ponad 90 wierszy świadczących nie tylko o głębokiej wierze autora, ale też o jego ogromnym optymizmie, życzliwości oraz przyjaznym nastawieniu do świata i ludzi, których napotyka na swej drodze. Takich życzliwych osób i przyjaciół poety – dorosłych, młodzieży i dzieci –– zaangażowanych zarówno w jego organizację, jak i przebieg, czytających wiersze czy śpiewających religijne pieśni, nie zabrakło też przy okazji tego autorskiego spotkania. To w głównej mierze dzięki nim życie poety jest może nadal trudne, ale jednak łatwiejsze, bo odczuwa wsparcie życzliwych mu przyjaciół.
– W utworze „Życie to jest ciągłe wojowanie” ukazuję te trudy, ale zarazem i radości – musimy uwierzyć i zawierzyć, że my już jesteśmy odkupieni – podkreśla Zenon Faszyński. – Ale w tych trudach jest też piękno, skoro prawdziwie uwierzyliśmy. Bez miłości Bożej jesteśmy pozbawieni sensu. Musimy więc szukać tej prawdziwej miłości, bo teraz ta miłość, patrząc na media, jest bardzo okaleczona i wypaczona – naprawdę współczuję nauczycielom, rodzicom czy kapłanom, którzy muszą przebić się przez tę zakłamaną, medialną „miłość”.
Wojciech Chamryk