Wiedziała co robi...
Beata Z. z Hipolitowa „miała zachowaną zdolność rozumienia czynów i kierowania swoim postępowaniem” - ocenili biegli psychologowie i psychiatrzy z Białegostoku, którzy w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Łomży zeznawali w procesie tej kobiety oskarżonej o zabójstwo piątki swoich nowo narodzonych dzieci. Biegli oceniają, że z materiału dowodowego nie wynika, by kobieta była w chwili gdy rodziła dzieci, po czym miała doprowadzać do ich śmierci była w szoku, a jej działania uznali za „zorganizowane i celowe”. Obrońca Beata Z. podważała te opinie i chciała kolejnych tym razem wykonanych przez specjalistów z Warszawy. Sąd jednak wniosek odrzucił.
Beatę Z. (43 lata) z Hipolitowa oskarżana jest przez łomżyńską prokuraturę o zabójstwo piątki swoich nowo narodzonych dzieci. Miały one urodzić się i zginąć niemal natychmiast po narodzinach w latach 2000, 2003, 2008, 2010 i 2012 r, bo kobieta rodziła w domu i pozostawiała je po porodzie w takim miejscu i warunkach, w których nie miały szans na przeżycie. W śledztwie Beata Z. przyznała się do zarzutów stawianych przez śledczych ws. zabójstw dzieci, ale stając przed sądem zmieniła zeznania przyznając się jedynie do nieudzielenia pomocy dzieciom.
Z przedstawionej sądowi opinii biegłych wynika, że oskarżona kobieta jest „chłodna emocjonalnie”, „nie potrafi nawiązać właściwych relacji z dziećmi”, jest „skoncentrowana głównie na swoich potrzebach”. Z testów przeprowadzonych w trakcie obserwacji wynikało, że jest w poważnym stopniu uzależniona od alkoholu.
Obrońca Beaty Z. podważa przedstawione przez biegłych opinie. Opinię psychiatryczną uznała za „bardzo ogólnikową”. Jako „nierzetelne” i „pseudonaukowe” określiła zastosowane przez biegłych metody sporządzania opinii i złożyła formalny wniosek o sporządzenie nowej tym razem przez specjalistów z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Sąd wniosek ten odrzucił.