Prezydent zabrał alimenty jej dzieciom. Kobieta sprawiedliwość znalazła dopiero w Warszawie...
Ponad rok trwała sądowa batalia jednej z mieszkanek Łomży o alimenty dla jej dwójki dzieci. W kwietniu ubiegłego roku prezydent Łomży wydał decyzję cofającą kobiecie przyznane wcześniej świadczeń z funduszu alimentacyjnego i nakazał zwrócić pobrane nienależnie alimenty. Kobieta zaskarżyła tę decyzję, ale dopiero w ubiegłym tygodniu Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał jej rację i uchylił wydane po drodze wyrok białostockiego sądu i poprzedzającego go decyzje łomżyńskiego SKO i prezydenta Łomży.
Cofając w kwietniu ubiegłego roku przyznane kilka miesięcy wcześniej na dwójkę dzieci kobiety alimenty, 500 i 400 złotych miesięcznie, prezydent argumentował, że powodem tego był fakt otrzymania przez kobietę środków w wysokości 1000 USD od przebywającego poza granicą kraju ojca dzieci. Nie pomogły tłumaczenia, że była to jednorazowa wpłata, i że były to pieniądze z tytułu alimentów za maj 2005 i kwiecień 2006, które zostały wydatkowane na potrzeby dzieci, oraz że dłużnik w dalszym ciągu nie wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego, a zaległości przekraczają 30 tys zł i ich egzekucja z zagranicy jest bezskuteczna. Kobieta podnosiła także, że prezydent cofając przyznane z funduszu alimentacyjnego środki pozostawia dzieci bez środków do życia, na utrzymaniu jej mamy i babci.
Sprawa trafiła najpierw do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Łomży, a gdy to utrzymało w mocy postanowienie prezydenta także do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Niestety także wyrok tego sądu był dla kobiety i jej dzieci niekorzystny. Dopiero skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie odniosła skutek. Sąd po rozpoznaniu w dniu 28 lipca 2010 r. skargi kasacyjnej od wyroku WSA w Białymstoku uchylił zaskarżony wyrok oraz decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Łomży i poprzedzającą ją decyzję prezydenta Miasta Łomży z dnia kwietnia 2009 r dotyczącą odebrania świadczeń z funduszu alimentacyjnego.