Nowoczesne metody nauczania i wychowania
Uczenie jest zajęciem powszechnym – robi to każdy. Rodzice uczą swoje dzieci, pracodawcy swych pracowników, trenerzy zawodników, żony mężów i odwrotnie, oczywiście zawodowi nauczyciele uczą swych uczniów.
Pomaganie młodym ludziom (niezależnie od wieku) w zdobywaniu nowych umiejętności, czy nowych poglądów jest przeżyciem radosnym. Lubimy uczyć. Ale jak wszyscy wiedzą uczenie młodych ludzi może być niesamowicie frustrujące i pełne rozczarowań.
Zbyt często rodzice, nauczyciele i osoby pracujące z młodzieżą odkrywają
z przerażeniem, że ich pełne entuzjazmu pragnienia nauczenia młodych ludzi czegoś wartościowego nie zrodziło w uczniach równie entuzjastycznego pragnienia nauczenia się czegoś.
Wtedy nauczanie przestaje sprawiać radość. Najważniejsze w tym momencie jest nawiązanie uczniem szczególnego stosunku.
Bardzo ważna jest tu rozmowa z uczniem, która może zadziałać destruktywnie albo budująco.
Weźmy pod uwagę pochwalę. Wszyscy rodzice i wszyscy nauczyciele wiedzą jak chwalić młodych ludzi ale nie zdają sobie często sprawy z tego, że uczniowie pochwaleni
w nieodpowiedniej sytuacji poczują się niezrozumieni i sprytnie wykorzystają to do manipulowania (nawet nieświadomego) otoczeniem. Tak im bowiem podpowiada instynkt.
Najważniejsze w szkole i w domu jest właśnie słuchanie.
Rodzice i nauczyciele bardzo często udają, że słuchają, w gruncie rzeczy zajęci są swoimi sprawami, nie dostrzegają sygnałów młodego człowieka, który po latach zniechęca się i gra swoją rolę.
Z moich obserwacji wynika, że jeśli dziecko oprócz rodziców, przebywa w otoczeniu dziadków, którzy rozmawiają, czytają im książki, wysłuchują przeżyć, to dziecko potrafi słuchać. Natomiast współczesna rodzina, to zapędzeni rodzice, którzy niby słuchają, ale
w biegu i tylko przytakują lub krzyczą reagując tak na szczerość swoich dzieci, albo odkładają rozmowę na później.
Dziecko staje się niezrealizowanie emocjonalnie i „wyżywa się w szkole”. Wszystko co leży mu na sercu przeradza się w agresję lub całkowite zamknięcie się.
W szkole zaś styka się z sankcją metod stosowaną przez większość nauczycieli
i władz oświatowych, które prowadzą w rezultacie do tego, że uczniowie czują się beznadziejnie zależni, niedojrzali i dziecinni. Zamiast popierać rozwój odpowiedzialności nauczyciele i władze oświatowe stosują wobec ludzi w każdym wieku dyktat i kontrolę, jak gdyby nie można było im zaufać i jakby nigdy nie mieli dorosnąć.
Bożena Krysiak,
nauczyciel języka polskiego
Szkoła Podstawowa w Turośli