Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 26 grudnia 2024 napisz DONOS@

Zdobywca Nike 2019 Mariusz Szczygieł był listonoszem

Główne zdjęcie
Mariusz Szczygieł

- Fajne pomysły przychodzą z rozpaczy – wyjawił w Restauracji Retro reporter Mariusz Szczygieł, wspominając, jak to powiedział Danucie Wałęsa, że całą noc się modlił, żeby go przyjęła. - Gazecie Wyborczej mogę odmówić, ale wierzącemu nie mogę – miała odpowiedzieć żona Lecha. Szczygieł napisał na początku lat 90. tekst, przybliżający prywatne życie Wałęsy, tak jak i Mazowieckiego. O swoim życiu domowym, szkolnym i zawodowym opowiedział około 150 osobom, z których wiele zapamiętało go z popularnego ćwierć wieku temu talk-show „Na każdy temat”. - Naprawdę...? Tak pani mówi? - śmiał się z siebie dziennikarz razem ze słuchaczami dziesiątków anegdotek i refleksji.

W Retro wystąpił w innej roli, niż w telewizji lat 90. Tam goście opowiadali niesamowite historie, a jego zadaniem było z wielkimi oczami zdumienia słuchać i dyskretnie dopytywać o szczegóły. „Na każdy temat” miało trochę plotkarski, tabloidowy charakter, jak rozmowa z sąsiadką przy kawie, ale uczyło sztuki kulturalnej rozmowy. Szczygieł uczył miliony Polaków, że należy umieć wysłuchać i pozwolić drugiej osobie się wypowiedzieć, a przynajmniej dokończyć zdanie. Niestety, umiejętność prowadzenia kulturalnego dyskursu upadła. Brak na to czasu w szkole i chęci w niejednym domu. Niby rozmowy to zwykle przekrzykiwania, w czym brylują politycy, nie tylko przed wyborami. W Retro było zupełnie inaczej, bo reporter swobodnie wypowiadał się na tematy osobiste i zawodowe.

Jak technik ekonomista został reporterem
Dziennikarz rodem ze Złotoryi z wielką wdzięcznością opowiadał o rodzinie: wymagającej mamie, inwestującej w jego wykształcenie i czułej na opinie znajomych, oraz o tacie Jerzym, który mawiał, że jest artystą malarzem pokojowym, choć miał naturę domorosłego, acz błyskotliwego filozofa. Od ojca Mariusz dostawał wskazówki, że ma prawo żyć na swój sposób bez przejmowania się opiniami innych ludzi. Syn wiedział od 7. klasy szkoły podstawowej, że chce zostać dziennikarzem, czytając tygodnik harcerski „Na przełaj”. Miał też ulubioną polonistkę Danutę Balską: zadawała mu więcej tematów prac pisemnych, ponieważ tak dobrze pisał. Na dodatkowe piątki założyła specjalny notes, kiedy zabrakło 16 kratek w dzienniku. Pisał wypracowania mniej zdolnym koleżankom i kolegom dla pieniędzy. Ukończył dziennikarstwo w UW po 16 latach, ze względu na chęć sprawienia radości mamie. Zawsze umiał łatwo nawiązywać kontakt, wzbudzić zaufanie i sympatię, dzięki czemu jako listonosz w Warszawie dostawał sute napiwki.

- Najbiedniejsi z najniższej renty i emerytury zawsze chcieli z doręczycielem dzielić się końcówką – wspominał z nostalgią pracę na poczcie w dzielnicy „rządowej”, emerytury wielu były pokaźne. - Im kto miał więcej, tym dawał mniej napiwków...

Od początków lat 90. mistrzynią sztuki reportażu stała się Hanna Krall, a później Małgorzata Szejnert. Krall pozwalała na uczucia i emocje, a Szejnert stosowała „zimny wychów”. Reporterzy nazywali ją Królową Śniegu, zaś Szczygieł miał szczęście dojrzewać w królewskim towarzystwie piszących reportaże: Jacek Hugo – Bader, Paweł Smoleński, Magdalena Grzebałkowska, Wojciech Tochmann. - Obie nas cisnęły. Dziś nie ma takich redaktorek – podsumował Szczygieł raczej niewesołą puentą. 

„Trzeba żyć doprzodowo, ale bogobojnie”
- Przez całe lata myślałem, że jestem przeciętnym reporterem... – wyznał Szczygieł, lecz od sukcesu zbioru „Gottland” w 2006 r. nagrody posypały się jak asy z rękawa. Reportaże z Czech znalazły się, m.in. w finale Nagrody Literackiej Nike, otrzymały Nike Czytelników, Nagrodę Literacką Angelus i zostały Książką Roku 2007. Tantiemy z kolejnych wydań i sprzedaży „Gottland” pozwalają dzisiaj Autorowi wieść wygodne życie, co nie rozleniwiało go, o czym świadczyły nowe książki na stoisku w Retro. Rok 2000 to początek nauki języka czeskiego, którym zachwycił się w trakcie wywiadu z Heleną Vondráčkovą, przyjaźniącą się z Marylą Rodowicz. Pani Helena mówiła po polsku, a nagle zabrakło jej jakiegoś sformułowania, więc przeszła na czeski i Szczygieł zachwycił się brzmieniem języka sąsiadów z południa. Dla ułatwienia Czechom swojego nazwiska przedstawia się: Szczygieł, český Stehlik. Jego książki na czeski tłumaczy Helena Stachova, tłumaczka Miłosza, Gombrowicza, Lema itd.

Szczygieł uważa, że jest medium pośredniczącym: rozmawia z ludźmi, żeby opowiedzieć o nich innym ludziom. W reportażu stara się pokazać życie człowieka bez wartościowania, osądów, by nie przedstawiać gotowych wniosków. Unika przymiotników oceniających, woli opisowe. Uczeń Mistrzyń Reportażu stał się Mistrzem dla studentów z Instytutu Reportażu i autorów wydawnictwa Dowody Na Istnienie. Czytelniczki w Retro prosiły o nazwiska ciekawych reportażystów młodego pokolenia. Według Mistrza to, m.in. Anna Goc - „Głusza” (o głuchych), Joanna Gierak – Onoszko - „27 śmierci Toby'ego Obeda” (Kanada), Kamil Bałuk - „Wszystkie dzieci Louisa” (in vitro).

- Czesi są ponurzy dla nowo poznanych osób, ale są autoironiczni, umieją zarządzać śmiechem i krytyką na własny temat – wyjawił reporter, zaskakujący Czechów, że Polak potrafi być dowcipny. - Lubię o ludziach pisać dobrze. Chcę lubić swoich bohaterów, a tematy zwyczajne podnosić do rangi sztuki.

Mariusz Szczygieł pisał w latach 90. reportaż z Łomży. W Polsce rządziła lewica. Ciekawiło go, jak wygląda życie w mieście kojarzonym z prawicą. „Trzeba żyć doprzodowo, ale bogobojnie” - słyszał od kogoś, co zapadło w pamięci Laureata Nike i Nike Czytelników za tom reportaży pt. „Nie ma” z 2018 r. Na spotkaniu reporter był w koszulce z grafiką dłoni, której palce układały się w znak V jak victoria. Szczygieł szedł 7 km z domu w marszu milionów serc 1 X 2023 z nadzieją na demokrację.     

Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146

 

Spotkanie autorskie z Mariuszem Szczygłem reporterem, pisarzem zorganizowała Miejska Biblioteka Publiczna w Łomży

Tochman „przeciw dyskryminacji”

Wojciech Jagielski w Łomży

Foto: Mariusz Szczygieł
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
mm
cz, 05 października 2023 16:54
Data ostatniej edycji: pt, 06 października 2023 19:39:44

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę