16-letni łomżyniak gościł przez tydzień w Chinach
Szymon Dmoch to uczeń III LO w Łomży, którego świat tańca breakingu poznał jako Littlemana. Tym razem ambitny chłopiec uczestniczył w Mistrzostwach Świata w Breakingu w mieście Wuxi w Chinach. - Jestem 8. na świecie! - oświadczył z radością Littleman, powróciwszy z 8-milionowego miasta. - Mogłoby się wydawać, że to niewiele, ale ja jestem mega szczęśliwy i dumny z siebie. Z ponad 140 chłopców w kategorii do lat 18 znaleźć się w ósemce najlepszych to nie lada wyczyn.
- Po pierwszym secie eliminacyjnym do 64 najlepszych dostało się aż 30 Chińczyków – opisuje Szymon Dmoch. - Do najlepszej 16-tki przeszło dziesięciu Chińczyków i trzech Japończyków oraz tylko trójka chłopców z Europy, a wśród nich ja, jako jedyny z młodzieżowej reprezentacji Polski. Azjaci zdecydowanie, kolokwialnie mówiąc, rozwalili system. W ostatnich etapach pokonałem aż trzech z nich. Dlatego mogę zdecydowanie powiedzieć, że podbiłem Chiny jako jeden z najmłodszych uczestników. Warunki pogodowe były trudne. Scena zewnętrzna z rozgrzaną matą, a temperatura na dworze 33 stopnie Celsjusza w cieniu. Pomimo że Polska Federacja Tańca zadbała o nas i nic nam nie brakowało, nie było łatwo. Mogę w pełni świadomie stwierdzić, że zapadłem im w Wuxi w pamięć swoją muzykalnością i oryginalnym stylem, czego brakuje chińskim tancerzom.
Zaowocowało to zaproszeniem na prestiżowe zawody Hustlen&Freeze, sponsorowane przed firmę Adidas w Shenzen, 18-milionowym mieście w Chinach. Szefostwo kadry jest z Szymona Dmocha bardzo dumne. - Pokłada we mnie duże nadzieje na świetny występ na Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich w Dakarze w 2026 roku – opowiada utalentowany tancerz z Łomży. - W Wuxi czułem się wyjątkowo. Chińczycy to przemili ludzie, którzy bardzo doceniają tancerzy. Przeznaczają na tę dyscyplinę ogromne pieniądze. W organizację imprezy włożyli 100% zaangażowania.
Państwo Środka oczami trenera z Mazur
Trener Piotr Frąckiewicz z Klubu Hip Hop Mazury w Kętrzynie (gdzie Szymon czasem trenuje i ma przyjaciół) docenił fakt, że organizacja World Dance Sport Federation zakwaterowała uczestników w najbardziej prestiżowym hotelu w centrum Wuxi, ponieważ znakomita lokalizacja umożliwiała ułatwione zwiedzanie. W Chińskiej Republice Ludowej dba się o bezpieczeństwo, co skutkowało uciążliwym sprawdzaniem paszportów i bagaży w komunikacji miejskiej. Zamiana euro i dolarów na juany wymagała wypełniania dokumentów i okazania paszportu, jak przy wejściu do zwiedzania atrakcji. W Chinach działają tylko chińskie aplikacje społecznościowe i platformy. TV emituje tylko program z ChRL. Podczas korzystania z wifi nie można łączyć się ze znanymi w Europie mediami społecznościowymi. Kuchnia była egzotyczna, różnorodna, a królowała zupa ramen w rozmaitych odmianach i chińskie pierożki.
Z ponad 140 tancerzy do Top 64 zakwalifikowali się: na 8. miejscu Szymon „Littleman” Dmoch; Bartłomiej „Barti” Perygrym – 39. m.; Kacper „Myśliwy” Myśliwiec – 42. m.; Mikołaj „Miki” Kaczmarek – 47. m.; Wojciech „Destro” Żukowski – 87. m. Zdaniem trenera Frąckiewicza, wysoki poziom Azjatów sprawił, że Europejczycy stanowili zaledwie jedną czwartą osób zakwalifikowanych do Top 64, a do Top 16 zaledwie trzech – nasz Polak, Ukrainiec i Francuz.
W kategorii dziewcząt Emilia „Emka” Kociałkowska na 85 bgirls zakwalifikowała się do Top 32 i była jedną z 12 europejskich zawodniczek. W Top 16 pozostały zaledwie trzy zawodniczki z Europy. Czas startów był dla naszych zawodników niedogodny – występowali o godzinie 5. rano czasu polskiego, a do tego temperatura była dokuczliwa, więc trudno było utrzymać koncentrację i energię.
Chińską reprezentację breakingu China Team szkolą najlepsi trenerzy z Europy, ponieważ dyscyplina ma wsparcie rządu i sponsorów, tak jak w Japonii i Korei Poludniowej.
Po tygodniu – Szymon Dmoch wyjechał 25. września, wrócił 2. października – i przejściu szereg kontroli dotarli z Szanghaju drogą lotniczą do Doha w Katarze i z Doha do Warszawy.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146