Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 27 grudnia 2024 napisz DONOS@

Człowiek, który czuł epokę

Zenon Piechociński

Rajmund Rembieliński, którego życiorys mógłby być tematem niejednego filmu sensacyjnego, odkrył znaczenie miast w życiu gospodarczym kraju. Rozumiał funkcję transportu, organizacji pracy. Intuicyjnie stosował prawa ekonomii politycznej jeszcze przed ich sformułowaniem. Jego propozycje rozwiązań w rolnictwie sięgają jeszcze dalej – u podstaw majątków gminnych, których projekt przedłożył rządowi leżą treści bliskie socjalizmowi agrarnemu.
Rembieliński urodził się w Warszawie w 1775 r. W dziesiątym roku życia stracił ojca. Oddany do Korpusu Kadetów wyróżniał się niezwykłą zdolnością – za postępy w nauce odznaczono go złotym medalem. W stopniu oficera wraca do Jedwabnego.
Kiedy w roku 1794 wybuchło Powstanie Kościuszkowskie, Rembieliński zorganizował pospolite ruszenie na ziemiach wiskiej i łomżyńskiej. Z zebranym wojskiem zameldował się u Naczelnika, który mianował go pułkownikiem. Po klęsce pod Maciejowicami wraca znów do Jedwabnego. Przestawia swoje majątki na system przemysłowo – rolny, widząc w tym jedyną drogę do polepszenia bytu materialnego ludności polskiej i trudnej sytuacji chłopów. Uruchamia fabryki sukna. Rozwija handel. Wydaje drukiem wiele prac o charakterze społecznym i prawnym. Studiuje historię, politykę, ekonomię. Napisał dramat „Hrabina Salisbury”, który był wystawiany w Warszawie w roku 1804.
Po utworzeniu Księstwa Warszawskiego Stanisław Małachowski – prezes Komisji Rządowej powołuje Rajmunda Rembielińskiego na prezesa „Komissyi łomżyńskiey” w 1807 r.
Na naradzie wojennej książę Józef Poniatowski i generał Henryk Dąbrowski postanowili mianować Rembielińskiego intendentem jeneralnym wojsk polskich. Jednocześnie dano mu rozkaz udania się do Galicji, aby zastąpić drogę Austriakom. Akcję tę Rajmund Rembieliński przeprowadził wzorowo. Intendentura w Galicji jest jedną z najpiękniejszych kart jego działalności. Po złożeniu intendenta Rajmund Rembieliński wraca do Płocka na stanowisko prefekta.
Po Traktacie Wiedeńskim i utworzeniu Królestwa Polskiego, które miało otrzymać liberalną konstytucję – nowy rząd powołał Rembielińskiego na prezesa Komisji Województwa Mazowieckiego w 1815 r. Funkcję tę pełnił przez szesnaście lat.
Organizuje administrację państwową, urzędy, rzemiosło, prowadzi sprawy włościan. A przede wszystkim stara się o podnoszenie z upadku miasta. Wytycza plany ulic, zatwierdza projekty domów i budynków użyteczności społecznej. Powstają nowe miasta fabryczne. Do największych, które zawdzięczają mu swe istnienie należą: Łódź, Zgierz, Ozorków.
Rembieliński zwrócił m.in. uwagę rządu aby przy sprzedaży majątków państwowych dawać pierwszeństwo kupna włościanom. W tamtych czasach był to projekt rewolucyjny.
W latach trzydziestych opracował dwa cenne dla kraju projekty: o zapobieganiu upadku fabryk i o polepszeniu stanu włościan w Królestwie Polskim. Opracował także bardzo ciekawe plany organizowania majątków gminnych na potrzeby włościan. Musiał to być projekt bardzo polski. Ściągnął bowiem na autora niechęć rządu Paszkiewicza.
(„Gazeta Współczesna”)

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę