Spokojne miasteczko... z terrorystami i gangsterami?
Wydawać by się mogło, że Łomża to ciche, spokojne miasteczko, w którym czas płynie wolniej i nic się nie dzieje. Ostatnie doniesienia każą jednak zastanawiać się czy taka opinia jest prawdziwa. W ubiegłym tygodniu media w całym kraju obiegła informacja o zatrzymaniu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego trzech mężczyzn podejrzanych o terroryzm. Powołując się na nieoficjalne informacje przekazywano, że to Czeczeni, którzy zbierali pieniądze dla Państwa Islamskiego. Niektóre media podały, że zatrzymania dokonano... w Łomży. Nikt tego oficjalnie nie potwierdza. Policja chwali się natomiast rozbiciem miejscowej grupy przestępczej „o charakterze zbrojnym”. Banda miała trudnić się handlem narkotykami i bronią oraz wyłudzaniem kredytów. Przy zatrzymanych, wśród których są także łomżanie, znaleziono kałasznikowa, strzelbę i rewolwer, a także ponad 16 kilogramów amfetaminy i ponad kilogram marihuany. W tym samym czasie inna grupa policjantów zatrzymała szajkę, którą podejrzewa się o rozprowadzenie na terenie Łomży ponad 2 kg marihuany.
Większy bat na piratów drogowych
Od piątku zmieniają się przepisy dotyczące przewożenia dzieci w samochodach, a od poniedziałku zaostrzone będą kary dla pijanych i zbyt szybko jeżdżących kierowców. Za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o więcej niż 50 km/h automatycznie będzie się traciło prawo jazdy na trzy miesiące. Ewelina Szlesińska, oficer prasowy policji w Łomży, podaje, że w ubiegłym roku z takim przekroczeniem prędkości zatrzymano w mieście i regionie 211 kierowców, a w tym roku już 73. Jeszcze teraz piraci drogowi otrzymają punkty karne i mandat, ale już od poniedziałku od razu stracą prawo jazdy. Surowiej niż dziś mają być karani także pijani kierowcy, którym uprawnienia do kierowania sądy mają zabierać na co najmniej 3 lata i do tego obciążać ich wysokimi nawiązkami. - Wszelkie działania, które prowadzą do poprawy bezpieczeństwa na naszych drogach, są cenne i godne pochwały – mówi Mirosław Oliferuk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łomży. - Pytanie fundamentalne: czy zaostrzając kary w nieskończoność osiągniemy zamierzony efekt?
Święto 3 Maja
W niedzielny, słoneczny poranek na Placu Papieża Jana Pawła II zebrało się około 300 osób. Byli parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych, wojskowi, kombatanci, harcerze, delegacje organizacji i związków... Zbiórką pocztów sztandarowych i złożeniem kwiatów przed pomnikiem Żołnierzy 33 Pułku Piechoty, rozpoczęły się oficjalne uroczystości w 224. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Kulminacyjnym momentem było zaś, w samo południe na Starym Rynku, złożenie ślubowania przez 21. nowych „strzelców” Jednostki Strzeleckiej 1012 Łomża, której tego dnia zyskała także patrona. - Przyjęcie imienia 33 Pułku Piechoty Ziemi Łomżyńskiej jest dla nas wielkim wyzwaniem, któremu, mam nadzieję, podołamy – mówił chorąży Adam Perkowski, dowódca jednostki ogólnopolskiego stowarzyszenia Związek Strzelecki „Strzelec” Organizacja Społeczno-Wychowawcza. To paramilitarna organizacja młodzieżowa działająca pod patronatem Ministerstwa Obrony Narodowej. Jest ona kontynuatorem tradycji międzywojennego Strzelca, którego założycielem i Komendantem był Marszałek Polski Józef Piłsudski.
Co trzeci bezrobotny w Łomży ma do 30 lat
- Sytuacja ludzi młodych do 30. roku życia na rynku pracy jest bardzo trudna, ponieważ na całym obszarze działania PUP Łomża stanowią oni 36 procent bezrobotnych, zaś w samej Łomży jest to aż 31 procent - mówi Elżbieta Bazydło – Olejniczak, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Łomży, przytaczając dane na koniec roku 2014. - Niestety, w ciągu pierwszego kwartału roku 2015, na dobrą sprawę, niewiele się zmieniło... W dalszym ciągu prawie 88 procent zarejestrowanych w mieście bezrobotnych w trudnej sytuacji na rynku pracy. Praktycznie każdy z nich potrzebowałby sensownego wsparcia usługą, jak poradnictwo zawodowe i szkolenia, albo instrumentem na rynku pracy, jak staże czy prace interwencyjne. Może to pomogłoby niektórych reaktywować zawodowo...
„Otwarcie” na Stary Rynek
Trzy lata temu, gdy rozpoczęto cząstkami remont Starego Rynku, już zlikwidowano możliwość objazdu go dookoła, zamieniając uliczkę przed kamienicami pod arkadami w deptak. Opracowana jeszcze za czasów prezydenta Jerzego Brzezińskiego koncepcja zakładała przekształcenie Starego Rynku, tak jak dochodzących do niego ulic Długiej i Farnej, w reprezentacyjny deptak. Zdaniem przynajmniej części kupców z rejonu starówki, stało się to przyczyną kłopotów ich biznesów. Przez kilka lat ich postulaty, wspierane przez znaczną części radnych, były zbywane przez ekipę poprzedniego prezydenta. Teraz samochody znowu mają pojechać wokół Starego Rynku. A pierwszym krokiem do nowego „otwarcia” ma być zgoda radnych na zwolnienie z opłat za postój samochodu. - To ukłon w stronę kupców, którzy z taką prośbą zwrócili się do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego – mówi jego zastępca Andrzej Garlicki. - Zarówno zwolnienie z opłat jak i możliwość objazdu Starego Rynku, chcemy wprowadzić na próbę na cztery miesiące.
Problemem jest Via Baltica czy władza?
Na pierwszym miejscu zagrożeń dla rozwoju gospodarczego miasta Łomża jest... Przebieg Paneuropejskiego Korytarza Transportowego (Via Baltica) przez Łomżę. Tak orzekł zespół „miejskich ekspertów” przygotowując analizę SWOT w zakresie gospodarki na potrzeby tworzonego nowego Programu Rozwoju Miasta Łomża. Zaskakujące twierdzenie, zważywszy, że położenie miasta przy ekspresowej drodze w tym samym dokumencie jest wymienione na pierwszym miejscu „mocnych stron” Łomży oraz na trzecim miejscu jej „szans”. Jak wynika z zapisanych w tym samym dokumencie zdiagnozowanych przez przedsiębiorców kluczowych problemów rozwoju gospodarczego miasta niemal wszystkie one zostały stworzone przez władze lokalne Łomży.
Ordynatorzy i lekarze w szpitalu na lata
Zakończyły się prawie wszystkie konkursy na ordynatorów Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, w wyniku czego na stanowiskach pozostało 12 kierujących oddziałami - na 20. Nowych szefów mają: położnictwo i ginekologia: dr Tomasz Sokół i z-ca dr Robert Pijagin, noworodkowy - dr Dariusz Ślesicki, urologia – dr Marek Załęski, psychiatria – dr Irena Dworakowska, chirurgia – dr Bolesław Astapczyk oraz od kilka miesięcy także OIOM – dr Izabella Ziółek. Jednocześnie trwały negocjacje dyrekcji z lekarzami, w wyniku czego umowy o pracę lub kontrakty na trzy lub cztery lata podpisało 197 medyków. - W tej chwili zwolnień nie przewidujemy, mamy zoptymalizowaną liczbę osób personelu medycznego i administracyjno-technicznego – ocenia przewodnicząca komisji konkursowej Hanna Majewska – Dąbrowska, zastępca dyrektora szpitala, gdzie pracuje 417 pielęgniarek i położnych i 446 obsługi.
Utopijne plany na kolejne euromiliony
Plany i zamierzenia władz na unijne dotacje z nowego rozdania kuszą rozmachem i dalekowzrocznością. W 2020 roku Łomża ma mieć nie tylko drogę ekspresową do Warszawy i Ełku, kolej do Białegostoku i Ostrołęki. Władze miasta Łomża i trzech okolicznych gmin: Łomża, Piątnica i Nowogród, które wspólnie stworzyły Łomżyński Obszar Funkcjonalny, zamierzają 8 mln zł przeznaczyć na budowę w mieście lądowiska, oraz „zainwestować” w Narew, dzięki czemu region zyska „nade wszystko włączenie komunikacyjne drogą wodną do sieci europejskich dróg wodnych” w tym tej do Oceanu Atlantyckiego. Aby to uzyskać, za dziesiątki albo setki milionów złotych, planują rozebranie rafy utrudniających żeglugę po rzece, dokończenie bulwarów w Łomży, zbudowanie bulwarów i portu w Nowogrodzie, przystani w Piątnicy i Siemieniu Nadrzecznym, oraz wybudowanie ścieżek rowerowych wzdłuż Narwi.
Bieda aż piszczy...
- Jak mamy żyć – pytała władze miasta Ewa Archacka, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. To samorządowa placówka, której pracownicy zajmują się pomocą kilku tysiącom mieszkańców Łomży borykających się przede wszystkim z ubóstwem. Problem polega na tym, że nie tylko widzą biedę, ale bardzo często sami ją klepią. Zwodzeni od lat obietnicą podwyżek teraz głośno mówią, że mają już tego dosyć. - Przez 20 lat mieliśmy 500 złotych podwyżki. Po 32 latach pracy dostaję na rękę 2200 zł. To z 20-letnią wysługą lat i 160 zł dodatku za pracę w rejonie – mówiła stojąc w środę przed Radą Miejską zdesperowana pracownica MOPS-u. - Kolejni prezydenci nam obiecują i nic z tego nie wychodzi.
Pierwsza setka prezydenta Chrzanowskiego
9 grudnia 2014 roku Mariusz Chrzanowski złożył ślubowanie i objął urząd prezydenta Łomży. Od tego dnia minęło właśnie pierwsze sto dni. Chrzanowski, który na prezydenta został zgłoszony przez PiS, jest najmłodszym z dotychczasowych prezydentów Łomży ma 30 lat, a urząd obejmował ciesząc się największym - odkąd przeprowadzane są wybory bezpośrednie - poparciem 11 tysięcy 367 łomżan. Mówił, że „ma konkretny program działań”, i obiecał, że pod jego rządami Łomża będzie się mogła „normalnie” rozwijać. Po stu dniach w drodze do normalności konkretów, niestety nie widać, a do końca kadencji postało już tylko 13. takich setek.
Statek „Bona” z Łomży odpływa w siną dal
Wpisała się momentalnie w łomżyński pejzaż nad Narwią od strony Rybaków: zgrabny, niebiesko-biały korpus statku wycieczkowego przy zielonym brzegu rzeki, czasami posuwający się w górę do zakrętu albo z nurtem w dół do Piątnicy. Nie będzie więcej cieszyć oczu ani służyć rejsom. - Niech szlag trafi „Bonę”, nie chcę o niej więcej słyszeć – zżyma się kapitan Wiesław Szczubełek z Łomży, który wiosną 2008 roku z wielkim zapałem remontował z kolegami pływający nabytek, a siedem lat później z jeszcze większą ulgą sprzedał. - Jak go kupowałem, myślałem, że będą klienci, że zarobię, a nie, że będę dokładał.
Śmieci niezgody
Powołanie Zakładu Gospodarowania Odpadami, czyli czwartej miejskiej spółki Łomży, miało uchronić nas przed finansową katastrofą, jaką byłaby konieczność zamknięcia wysypiska śmieci w Czartorii koło Miastkowa. Groźba była ogromna, bo tam kilka lat temu, za ponad 37 mln zł, z wykorzystaniem unijnej dotacji, miasto wraz z 18 okolicznymi gminami wybudowało Zakład Przetwarzania i Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych, który stał się Regionalną Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Pod koniec stycznia na wniosek prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, i po zarzutach o zaniedbania poprzedników, radni miasta podjęli uchwałę zezwalającą na powołanie spółki i przekazanie jej zakładu w Czartorii. Niedługo po tym prezydent Łomży ogłosił sukces, bo ZGO „Sp.z o.o. w organizacji” dostała od marszałka decyzję, umożliwiającą dalsze funkcjonowanie wysypiska śmieci. Okazuje się, że sukces oznajmiono jednak chyba przedwcześnie, bo katastrofa - i to nie tylko wizerunkowa - wisi na włosku.
Był strajk...
W poniedziałek na niemal całą dobę stanął PKS Łomża. Przez cały dzień w trasy nie wyjechał żaden autobus łomżyńskiego przewoźnika i to zarówno z bazy przy Alei Piłsudskiego jak i z placówek w Grajewie i Kolnie. Pracownicy należącej do samorządu województwa spółki strajkowali żądając odwołania prezesa Grzegorza Rytelewskiego. Ten uznawał strajk za nielegalny. Jeszcze w poniedziałek złożył wniosek do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez organizatorów strajku, a do sądu wniosek o natychmiastowe udzielenie zabezpieczenia roszczenia poprzez przerwanie akcji protestacyjnej. W poniedziałek wieczorem, po 17 godzinach strajku i trzech godzinach negocjacji z wysłanymi przez marszałka województwa delegatami, podpisano porozumienie kończące strajk. Zgodnie z nim prezes Rytelewski zostaje na stanowisku, a wobec uczestników strajku nie będą wyciągane żadne konsekwencje. Przede wszystkim jednak od wtorku wszystkie autobusy PKS Łomża normalnie wyjechały w trasy.
Boskie i ludzkie tajemnice Księdza Jana
- Nie zapomnę, jak papież Jan Paweł II pod koniec mszy świętej 4. czerwca 1991 roku w Łomży do obrazu Matki Boskiej podchodził, ażeby go ukoronować, i tak przez moment zaśmiał się, i mrugnął do mnie, a dopełnił te znaki dopiero w Pałacu Biskupim pochwałą: „Ale żeś się napracował!” - oto najważniejsze wydarzenie, jakie w powodzi faktów ze swego pracowitego 70-letniego życia wybrał wikariusz biskupi ks. Jan Sołowianiuk, który - po 37 latach pracy jako wykładowca łaciny i liturgiki w Wyższym Seminarium Duchownym i przewodniczący wydziału duszpasterstwa ogólnego kurii w Łomży – przeszedł z początkiem lutego na emeryturę. Nie rozstaje się, na życzenie biskupa Janusza Stepnowskego, z wykładami w WSD i konsultowaniem spraw z wydziału duszpasterstwa ogólnego.
Pedofil skazany
48-letni Janusz K. winny jest popełnienia przestępstwa dopuszczenia się „innych czynności seksualnych” wobec trojga dzieci: od 2 i pół do 3 i pół roku w jednym z nieistniejących już przedszkoli niepublicznych w Łomży. Tak orzekł trzyosobowy skład Sądu Okręgowego w Łomży, rozpatrując apelację oskarżonego od ubiegłorocznego wyroku Sądu Rejonowego w Łomży, który także uznał go winnym pedofilii. Sąd Okręgowy złagodził natomiast z pięciu lat do czterech i pół roku karę ograniczenia wolności wobec Janusza K. Wyrok jest prawomocny i nie wstrzymuje jego wykonania ew. założenie kasacji do Sądu Najwyższego, zatem Sąd Okręgowy wydał znów nakaz aresztowania mężczyzny. Janusza K. podczas ogłaszania wyroku nie było na sali rozpraw. Miesiąc wcześniej także Sąd Okręgowy w Łomży zwolnił go z aresztu, w którym przebywał od chwili zatrzymania przed dwoma laty.
Ostatni pociąg...
W najbliższym czasie znikną ostatnie pociągi dojeżdżające do Śniadowa i Łomży? Niestety, mimo deklarowanych chęci zainwestowania ogromnych pieniędzy w modernizację linii kolejowych prowadzących do Łomży, wygląda na to, że w już maju ruch kolejowy na liniach nr 36 Ostrołęka-Śniadowo i nr 49 Śniadowo – Łomża zostanie „zawieszony czasowo” co najmniej na kilka lat. Pretekstem do takiej decyzji zarządzającej torami PKP PLK mają być decyzje Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, który stwierdził nieprawidłowości zagrażające bezpieczeństwu ruchu na tych odcinkach. Wynikają one z fatalnego stanu torowiska, a UTK wezwał PKP PLK do natychmiastowego usunięcia nieprawidłowości. - Sprawdzamy, jakie są możliwości finansowe, aby wykonać zalecenia UTK, i czy takie działanie byłoby optymalne w perspektywie szacowanej na około 100 milionów modernizacji tych linii – mówi Maciej Dutkiewicz z PKP PLK. - Na dziś żadnego rozwiązania nie można wykluczyć – dodaje, pytany, czy oznacza to, że do czasu wyremontowania torowiska za kilka lat linie będą zlikwidowane. - Nie mówimy o likwidacji czy zamykaniu linii, ale o czasowym zawieszeniu.
Wielkiej górki Rybno nie będzie
Stacja narciarska w Rybnie jest niewątpliwie największą zimową atrakcją w regionie. Jej właściciel miał ambitne plany wielkiej rozbudowy z podniesieniem górki o 15 metrów i znaczące wydłużanie stoków, tak aby usytuowane na nich cztery trasy zapewniały jeszcze większe emocje. Gigantyczna inwestycja, szacowana na kilkanaście milionów złotych, miała być zrealizowana przy wsparciu unijną dotacją. Niestety, mimo że wiosną ubiegłego roku zarząd województwa przyznał na nią 6 mln zł z „resztówek” RPO, właściciel stoku nie podpisał umowy z Urzędem Marszałkowskim. Jak mówi, nikt nie jest w stanie zrealizować tam tak wielkiego przedsięwzięcia do października, kiedy inwestycję należałoby ostatecznie rozliczyć. Mimo to, Stacja Narciarska Rybno ruszyła jak co roku już od 9 lat. Jest jeszcze lepsza niż przed laty, chociaż właściciel przyznaje, że nie jest to łatwy biznes. Ubiegły rok zakończył się stratą stacji rzędu 50 tysięcy złotych...
Afera śmieciowa 2
- Jako prezydent miasta mam ogromną pretensję i żal, że poprzednik, który w kampanii wyborczej głosił, że był najlepszym gospodarzem miasta, naraził miasto na ogromne sankcje – mówił prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski, wnosząc na środową sesję Rady Miasta w trybie pilnym wniosek o utworzenie nowej miejskiej spółki „Zakład Gospodarowania Odpadami”, która od MPGKiM miałaby przejąć miejskie wysypisko śmieci w Czartorii pod Miastkowem. - Niepowołanie dzisiaj spółki spowoduje, że w najbliższy poniedziałek Urząd Marszałkowski w Białymstoku wygasi nam pozwolenie zintegrowane, co skutkuje zamknięciem wysypiska odpadów – dodał podkreślając, finansowe konsekwencje ponieśliby mieszkańcy Łomży i 18 gmin, które oddają tu swoje śmieci. Wniosek o powołanie spółki poparli wszyscy miejscy radni, po czym tylko jeden głosował przeciwko drugiemu wnioskowi, aby „sprawy nie zamiatać pod dywan” i wyjaśnienie zaniedbań poprzedników zlecić Komisji Rewizyjnej.
„Drzewna” do likwidacji?
Utworzony 6 lat temu Zespół Szkół Drzewnych i Gimnazjalnych w Łomży ma być zlikwidowany. Tak planują nowe władze miasta. Wniosek w tej sprawie już trafił do radnych Łomży. Uczniowie z Drzewnej mają trafić do innych miejskich szkół, a nauczyciele... boją się, że tym razem już definitywnie stracą pracę. - W ciągu ostatnich trzech lat w Powiatowym Urzędzie Pracy w Łomży zarejestrowało się 400 osób jako bezrobotne, dla których ostatnim miejscem pracy był sektor edukacji - informuje Maria Gwardys, kierownik Centrum Aktywizacji Zawodowej zaznaczając, że z samej Łomży takich bezrobotnych było 257. - Można powiedzieć orientacyjnie, że jedną trzecią w tej grupie stanowili nauczyciele, dla których pracodawcy złożyli u nas w ciągu tych trzech minionych lat łącznie zaledwie 21 ofert pedagogicznych.
Chory kraj
Przez dwa dni – w piątek 2. stycznia i poniedziałek 5. stycznia - większość mieszkańców Łomży nie miała zapewnionej podstawowej opieki medycznej, świadczonej przez lekarzy rodzinnych. Lekarze z ośmiu przychodni w mieście „zastrajkowali”, bo reprezentujące ich Porozumienie Zielonogórskie nie doszło do porozumienia z ministerstwem zdrowia odnośnie umów, jakie mieli zawierać z Narodowym Funduszem Zdrowia. I choć siedmiodniowy ostry konflikt na linii ministerstwo – lekarze szczęśliwie w większości wypadł w dni, w którym gabinety lekarzy rodzinnych i tak są zamknięte, wielu chorych mieszkańców Łomży konsekwencje sporu „o zasady” dotkliwie odczuło, usiłując dostać się po bezpłatną fachową pomoc medyczną w szpitalnym oddziale ratunkowym, którego lekarze, zgodnie z planem „B” ministra, mieli zastępować strajkujących lekarzy rodzinnych. - Jest zamieszanie, fakt – przyznawała w poniedziałek 5. stycznia dr Hanna Majewska – Dąbrowska, zastępczyni dyrektora łomżyńskiego szpitala - ale i nas zaskoczył faks z NFZ 40 minut po północy 2. stycznia, że jest konieczność zabezpieczenia podstawowej opieki zdrowotnej.