„Otwarcie” na Stary Rynek
Trzy lata temu, gdy rozpoczęto cząstkami remont Starego Rynku, już zlikwidowano możliwość objazdu go dookoła, zamieniając uliczkę przed kamienicami pod arkadami w deptak. Opracowana jeszcze za czasów prezydenta Jerzego Brzezińskiego koncepcja zakładała przekształcenie Starego Rynku, tak jak dochodzących do niego ulic Długiej i Farnej, w reprezentacyjny deptak. Zdaniem przynajmniej części kupców z rejonu starówki, stało się to przyczyną kłopotów ich biznesów. Przez kilka lat ich postulaty, wspierane przez znaczną części radnych, były zbywane przez ekipę poprzedniego prezydenta. Teraz samochody znowu mają pojechać wokół Starego Rynku. A pierwszym krokiem do nowego „otwarcia” ma być zgoda radnych na zwolnienie z opłat za postój samochodu. - To ukłon w stronę kupców, którzy z taką prośbą zwrócili się do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego – mówi jego zastępca Andrzej Garlicki. - Zarówno zwolnienie z opłat jak i możliwość objazdu Starego Rynku, chcemy wprowadzić na próbę na cztery miesiące.
O konieczności modernizacji Starego Rynku w Łomży mówi się od lat. Takie postulaty były zgłaszane, zanim przeobrażono go w „plac czerwony”, wykładając cały farbioną kostką polbrukową, i pojawiły się natychmiast po tej zmianie. Koncepcja, jak ma wyglądać odnowiony Stary Rynek zaczęła się rodzić w 2007 roku. Zszokował wówczas pomysł wybudowania tu szklanej piramidy, podobnie jak przedstawiony trzy lata później projekt pomnika Księcia Janusza I Mazowieckiego jako geodety, jaki miałby stanąć na środku Starego Rynku. Generalnie jednak koncepcja przebudowy Starego Rynku na deptak przetrwała nawet personalne zmiany na szczytach władzy miasta. Także ekipa prezydenta Mariusza Chrzanowskiego zapewnia, że też chciałaby dalej w tym duchu przebudowywać Stary Rynek, ale także „pomóc” tutejszym przedsiębiorcom.
Ożywienie starówki?
Zdaniem przedsiębiorców ze starówki, zamknięcie ruchu przed trzema laty było ogromnym błędem poprzednich władz miasta. Wnoszone przez kilak lat prośby o przywrócenie ruchu były jednak zbywane. Argumentami był cel – deptak z kawiarenkami, ale i koszty. Tłumaczono, że prace przy adaptacji zbudowanego z dużych granitowych płyt deptaka na potrzeby ruchu samochodów pochłonęłyby pół miliona złotych... Teraz podejście władzy się zmieniło. Do Rady Miasta trafił już projekt w sprawie zniesienia czasowo - na okres czterech miesięcy - obowiązku płacenia za postój samochodów w obrębie Starego Ryku. Wiceprezydent Andrzej Garlicki, który właśnie został przewodniczącym nowego zespołu ds. opracowania koncepcji zagospodarowania Hali Targowej oraz placu na Starym Rynku, argumentuje, że składa go na wniosek „grupy przedsiębiorców” „w celu przywrócenia życia miejskiej starówce”. Koszt wprowadzenia zmiany to tylko około 300 złotych, ale wpływy ze strefy zmniejszą się o kilkanaście tysięcy złotych.
Kolejnym pomysłem, podjętym przez nowe władze miasta, ma być przywrócenie ruchu wokół Starego Rynku. We wniosku prezydent poinformował radnych, że trwają prace nad zwiększeniem liczby miejsc parkingowych w tej części miasta. Pod koniec maja przybyć ma 7 miejsc płatnych i 35 bezpłatnych, a przy okazji miałby zostać przywrócony ruch samochodów wokół Starego Rynku.
- Chcemy wspierać działających tu przedsiębiorców – mówi wiceprezydent Garlicki, dodając, że zarówno zwolnienie z opłat, jak i możliwość objazdu Starego Rynku, miałoby być wprowadzone na razie na próbę, na cztery miesiące. - Chcę poprosić, aby to „otwarcie” przedsiębiorcy, mieszkańcy i pracownicy także ratusza, potraktowali w kierunku klientów i nie zostawiali swoich samochodów na Starym Rynku blokując miejsca parkingowe.
Wiceprezydent Garlicki stara się także rozwiać obawy o to, że samochodowego obciążenia nie wytrzyma granitowa nawierzchnia układana z myślą o pieszych. Mówił, że nawierzchnia jest solidnie wykonana, a samochody pojadą tylko po kostce i nie będą wjeżdżały na część ułożoną z dużych płyt, a tymczasową „jezdnię” wydzielą gazony.
- Wierzę, że „otwarcie” Starego Rynku będzie miało pozytywny wymiar promocyjny tego terenu - dodaje Garlicki. - Zależy nam na tym (i takie działania będziemy inicjować i wspierać), aby przedsiębiorcy wykorzystali tę szansę. Chcemy, aby zjednoczyli się wokół idei ożywiania starówki i podjęli systemowe działania, które będą promowały ten teren poprzez animowanie różnego rodzaju przedsięwzięć.
Jest spokój, cisza i bezpieczeństwo
Czy taka zmiana rzeczywiście sprawi, że Stary Rynek na nowo odżyje? Na to pytanie wiceprezydent prezydent odpowiedział, że nie będziemy wiedzieć dopóki nie sprawdzimy. Nie wszystkim jednak taka zmiana się podoba.
- Proszę zwrócić uwagę na sąsiednią Ostrołękę, tam w centrum każda ulica jest przejezdna jednokierunkowa, na każdej ulicy i przy każdym lokalu są miejsca parkingowe, a jednak centrum umiera - napisał mieszkaniec Łomży prosząc prezydenta o ponowne przeanalizowanie tego pomysłu i zmianę decyzji. - Drugim powodem, dla którego nie powinno się nic zmieniać, jest spokój panujący w tym miejscu. Nie ma samochodów, nie ma hałasu i są już pierwsze jaskółki rozwoju starówki - to lodziarnie na Farnej 2, na Długiej 3, na Starym Rynku 3. (…) Odkąd zrobiono remont pojawiły się matki z wózkami i babcie wychodzące na spacer na Rynek żeby dzieci się wybiegały. Sam tak robię mam 2 dzieci w wieku 2 i 3 latka i czuję się bezpiecznie wiedząc, że za plecami nie ma samochodów i dzieci mogą sobie biegać.
Także Sławomir Zgrzywa, prezes Stowarzyszenia Północno-Mazowieckiego w Łomży mówi, że nie jest zwolennikiem przywracania ruchu samochodowego dookoła Starego Rynku.
- Ale to moje prywatne zdanie – podkreśla. - Już od czasów ekipy prezydenta Jerzego Brzezińskiego dopracowywana była koncepcja rynku w centrum miasta z pasażami dla pieszych od strony ulicy Długiej i Farnej, co kontynuowała ekipa prezydenta Mieczysława Czerniawskiego, za którego kadencji doczekały się gruntownego remontu fragmenty wzdłuż pierzei południowej, przy kamieniczkach z arkadami, i zachodniej w kierunku Rządowej. Moim zdaniem, stagnacja w centrum ma przyczyny również w cenach i oferowanym asortymencie. Poza tym, w Łomży namnożyło się supermarketów i powstały galerie handlowe z butikami mody, które stanowią od kilku lat silną, liczebną i jakościową konkurencję dla handlowców ze starówki.