2,5 promila alkoholu u kierowcy cysterny
Nawet 1 porcja alkoholu, trafiająca przez krwiobieg do mózgu, zmienia myślenie. Co można powiedzieć o myśleniu kierowcy ciężarówki, u którego policjanci zmierzyli 2,5 promila alkoholu w organizmie?
Łomżyńscy policjanci, po sygnale jednego z kierowców o poruszającym się zygzakiem samochodzie, około godz. 19. w poniedziałek (8.07) na S61 w okolicy Stawisk zatrzymali dafa z cysterną. „Już po otwarciu drzwi pojazdu utwierdzili się, że kierowca jest pod wpływem alkoholu, świadczył o tym jego wygląd oraz zapach wydobywający się z dafa” - czytamy komunikacie. Badanie alkomatem wykazało u 33-letniego obywatela Ukrainy 2,5 promila alkoholu w organizmie. Samochód trafił na parking strzeżony, a kierowca do policyjnego aresztu, gdzie spędził noc.
W poniedziałek od wczesnych godzin porannych policjanci z łomżyńskiej drogówki sprawdzali stan trzeźwości kierowców na drogach powiatu. W różnych punktach skontrolowano w sumie 596 kierowców. Trzech z nich siadło za kierownicę pod wpływem alkoholu. Jako pierwszemu, czerwona lampka zaświeciła się u zatrzymanemu w Starych Kupiskach obywatelowi Ukrainy. 44-latek jadący volkswagenem miał niemal 1,1 promila alkoholu w organizmie. Stracił prawo jazdy i noc spędził w policyjnym areszcie. Z kolei u 49-letniego kierowcy peugeota, którego po 17 zatrzymano w Miastkowie, alkomat wskazał blisko 0,8 promila alkoholu w organizmie.
Wszyscy kierowcy stracili prawa jazdy i czeka ich odpowiedzialność przed sądem. Za przestępstwo prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.
źródło: KMP Łomża