Warto przytulać, patrzyć w oczy i śpiewać dziecku
Potrzeba bliskości matki, jej czułego dotyku, przytulania, kołysania i patrzenia w oczy jest ważna dla dalszego rozwoju niemowlęcia. Zachowania rodziców w pierwszych miesiącach i latach życia dziecka znacząco wpływają na relacje rówieśnicze i związki uczuciowe córki lub syna. - Dziecko rodzi się z potrzebami, które niezaspokojone powodują dyskomfort, i dopiero gratyfikacja ze strony rodzica przynosi ulgę – objaśniła mechanizm zdrowia psychicznego od najmłodszych lat psycholog Małgorzata Załuska na konferencji dla pedagogów, nauczycieli i pracowników pomocy społecznej.
„Zdrowie psychiczne – powszechnym prawem człowieka” głosił tytuł konferencji w Wojewódzkim Ośrodku Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Łomży. Psycholog Renata Szymańska wprowadziła w tematykę spotkania. Zachowania rodziców względem swoich dzieci często są uzależnione od tego, jakie mieli wychowanie we własnym dzieciństwie, niekoniecznie w domu rodzinnym – np. w domu dziadków, rodzinie zastępczej, placówce opiekuńczej. Zastosowanie presji, przymusu lub przemocy to nieraz powielenie wzorców postępowania, jakiego sami doświadczyli. Pracą i misją pedagogów i psychologów jest uświadamiać, że stosowane od pokoleń sposoby radzenia sobie i rozwiązywania problemów nie zawsze są zgodne z prawidłami rozwoju ludzkiego ciała i mózgu oraz osobowości.
Matka – atrapa z materiału bliższa niż z drutu
Małgorzata Załuska to psycholog kliniczny dzieci i młodzieży WOPiTU i mama pięciorga pociech. Przedstawiła refleksje, badania naukowe, wnioski o ważnej roli poczucia bliskości dziecka z matką, ojcem, opiekunami dla jakości więzi w nastoletnim i dorosłym życiu. Przedstawiła eksperymenty z małpkami makaki, wykonywane przez Harry'ego Harlowa. Młode zwierzęta miały matki – atrapy: jedną z drutu, drugą z drewna i miękkiej tkaniny, ale obie wyposażono w sztuczną pierś z mlekiem. Przemyślny zestaw wielu działań badawczych sprawiał, że Harlow doszedł do ciekawego wniosku: okazało się, że potrzeba bliskości i przytulenia jest tak silna, że małpki wolały przebywać z „matką” z miękkiego materiału o 10 i kilkanaście razy dłużej w ciągu 5 miesięcy, niż z drucianą surogatką, mimo że i od niej dostawały pokarm. Kiedy się czegoś obawiały, szukały schronienia u szmacianki.
W niemowlęctwie i dzieciństwie człowiek rozwija się i dorasta w otoczeniu dorosłych. Zbudowane wówczas relacje będą wpływać na przyszłe relacje z koleżankami i kolegami, z innymi dorosłymi, na kształt związków uczuciowych. W sumie nazywa się to „stylami przywiązania”, jakie pół wieku temu wprowadził do dyskursu naukowego, a w konsekwencji do terapeutycznego i pedagogicznego John Bowlby. Styl bezpieczny daje w pierwszych miesiącach dziecku poczucie bezpieczeństwa, ze względu na stały kontakt z opiekuńczą i mówiącą doń matką. Styl lękowo-ambiwalentny powstaje, kiedy matka nie reaguje na płacz maleństwa, woli zajmować się telefonem, nie reaguje na potrzebę nakarmienia i przewinięcia. Styl unikowy formuje się przy matce nieobecnej i niezainteresowanej.
Style przywiązania skutkują w przyszłości
W każdym stylu przywiązania konsekwencje pojawią się w dorosłym życiu, np.: w A. od akceptacji siebie i dużego zaufania do ludzi, przez B. egoistyczno-uległe traktowanie partnera do C. dystansu i braku zaufania. Ludzie stylu A podczas kłótni szukają kompromisu; w B – wybuchają i obrażają się; w C – zrywają wymianę zdań „ciosów” i wychodzą. O tym, że style przywiązania z niemowlęctwa są ważkie, świadczą też badania, że połączenia nerwowe w mózgu rozwijają się podczas dotykania dłoni i stóp dzieci, wpływając na uczenie się i empatię. Dobrze postępują mamusie i tatusie, kiedy w czasie tulenia dziecka i kołysania mówią do niego i śpiewają mu, utrzymując kontakt wzrokowy.
Psycholog z WOPiTU Paweł Kleczyński podjął tematykę trudną, jaką są doświadczenia wczesnych traum w związku z ich wpływem na podatność na uzależnienia. Od razu zachęcił ok. 50 pedagogów i psychologów oraz pracowników, m.in., PCPR, CPZ i PP-P w Łomży, do lektury tomiszcza Gabora Mate pt. „Bliskie spotkania z uzależnieniami”. Trauma to wydarzenia, które dla jednych nie okażą się przeciążeniem dla układu fizjologicznego i nerwowego, a dla innych mogą być przez długie lata nieznośnym ciężarem na psychice. Wyróżnił typy traum: prosta (wypadek), złożona (wiele sytuacji, niedobre relacje z rodzicami, opiekunami), kulminacyjna (sytuacja nakładające się, „co się jeszcze wydarzy”), transgeneracyjna (konsekwencje doświadczeń przodków). Trauma wczesnodziecięca do 3. r. ż. polega na tym, że prawa półkula mózgu doświadcza świata, ale lewa nie potrafi używać słów do nazywania – opracowania doświadczenia. Traumy są jakby zmrożone z człowiekiem, stanowiąc niedokończoną reakcję na stres („człowiek zamknięty w termosie”). Traumy dzieciństwa i młodości zwielokrotniają prawdopodobieństwo, że dana osoba sięgnie po substancje i się od nich uzależni. W każdej z sytuacji – poczucia odrzucenia po traumach i cierpienia w nałogach – potrzeba terapeutów.
Czy warto uruchomić w Łomży 24-godzinny oddział?
Pedagog Bogumiła Olbryś z „Wety” omówiła rywalizację i współpracę jako style funkcjonowania w szkole. Psycholog Monika Godlewska ukazała „osobistą sieć wsparcia”, w nawiązaniu do teorii Miltona Ericksona. Wszystko życiu (również wady, trudności, niedociągnięcia) może posłużyć do zbudowania zasobów osoby dla wzmocnienia zdrowia psychicznego. Pedagog Małgorzata Wołejko-Cychol przybliżyła system ochrony zdrowia dla dzieci i młodzieży w I poziomie referencyjnym. Wicemarszałek podlaski Marek Olbryś poprosił specjalistów i uczestników konferencji o opinię, czy warto uruchamiać stacjonarne 24-godzinne oddziały psychiatryczne dla dzieci i młodzieży, bo z budynkami i wyposażeniem łatwiej sobie radzić, niż ze znalezieniem brakujących psychiatrów...
W województwie podlaskim jeden oddział przyjmuje młodych pacjentów przy UDSK w Białymstoku.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Pijana matka zostawiła dzieci w mieszkaniu i poszła w noc
Coraz więcej ludzi potrzebuje pomocy