4lomza.pl/

Jestem katoliczką, chrześcijanką a jednak muszę z przykrością stwierdzić że mimo stosowania się do zasad z ewangelii i rozkochana w Bogu padłam ofiarą swojej nadgorliwej wiary. A pomógł mi w tym ksiądz któremu bezgranicznie zaufałam.Człowiek którego szanowałam i lubiłam poprosilam więc go o pomoc.Mówisz że człowiek lubi uderzyć Boga w drugim człowieku i to prawda.Tylko paradoksem jest to że zrobił to ksiądz.Sprawił że nie mogę chodzić do spowiedzi ani do komunii.Prowadzi on msze z uzdrowieniem ale traktuje to nie poważnie.Bawi się ludzkim życiem.Trudno więc się dziwić ateistom że krytykują jeżeli my katolicy pytamy dlaczego nas nie kochacie tak jak kocha nas BOg.Nieraz z pieśnią religijną naustach niszczycie nas. Jezus powiedzial do sw Faustyny MOdl się za dusze księży i sióstr zakonych bo oni będą mieli moc w wyniszczaniu was .Pytam co miał na myśli.Bo ja wiem doświadczyłam tego boleśnie i jest mi bardzo przykro że muszę o tym pisać. Jeżeli czyta to osoba wierząca proszę niech się za nich modli.Przyniesie ulgę światu.Może nawet kogoś uchroni .