4lomza.pl/

Druga sprawa to pilnowanie dzieci. Jak mamusie z tatusiami nie zaczną pilnować żeby dzieci nie pchały łap do cudzych psów to już będzie dobrze. A cudownie wręcz byłoby uczyć je, żeby zupełnie ignorowały obce psy/koty/ptaki itp, itd. Myślę, że to nie jest tak trudne jak się niektórym wydaje. I w tej sytuacji bezpieczne, bo pies w kagańcu może zrobić równie wielką krzywdę, co bez niego. Kaganiec to mydlenie oczu dla panienek, które wpadają w histerię na widok psa. Za to smycz podbudowuje ego psa, czyli w chwili zagrożenia pies prędzej zaatakuje niż bez smyczy. Znaczenie ma wychowanie psa, a nie gadżety z jakimi wychodzi na spacer. Reasumując - niech każdy pilnuje własnego nosa, a nie stanie się krzywda dzieciom ani właścicielom psów, którzy będą się ciągać po sądach, bo jakaś wyfiokowana mamusia nie nauczyła dziecka, że do cudzego łap się nie wpycha.